Sunday, January 29, 2017

Niedzielne czytanie - rój

"...podczas wojny w Bośni Departament Stanu zdał sobie sprawę z ogromnej wartości bezzałogowych samolotów, które mogły latać nad polem bitwy i przesyłać zdjęcia.
(...) Oczywiście takie samoloty-roboty są bardzo narażone na zestrzelenie. Potrzebna była latająca kamera, której nie można zestrzelić. Coś jak ważka - obiekt zbyt mały żeby go zestrzelić.
- Rój urządzeń nanoelektrycznych?
- Tak. Chmura takich urządzeń pozwoliłaby zbudować kamerę dowolnych rozmiarów. Nie można będzie jej zestrzelić. Pocisk przejdzie przez chmurę bezkolizyjnie. Co istotne taką chmurę można będzie rozproszyć, rozwiać. Podobnie jak stado ptaków rozfruwa się na odgłos strzału. Kamera nie będzie widoczna dopóki na nowo jej nie uformujemy.
(...)
Większość ludzi widząc stado ptaków czy ławicę ryb myśli, że tam jest przywódca, że zwierzęta za nim podążają. To dlatego, że ludzie, podobnie jak żyjące gromadnie ssaki, mają liderów. Ale ptaki czy ryby nie mają liderów. Potwierdziły to badania zachowania ich stad. Ptaki i ryby reagowały na kilka prostych bodźców a rezultatem tego było skoordynowane zachowanie. Nikt tego nie kontrolował, nikt nie był przywódcą.
Ptaki czy ryby nie zostały przez naturę zaprogramowane do specyficznego zachowania się w grupie. Nie ma w ich mózgu mechnizmu, który dyktowałby: jeśli wydarzy się to-a-to to formuj się w stado. Przeciwnie, gromadzenie się jest wynikiem znacznie prostszych bodźców. Takich jak: trzymaj się blisko innych ptaków, ale nie zderzaj się z nimi.

Michael Crichton - Prey.

Nie lubię książek typu science fiction i nie mam pojęcia o nanotechnologii (*), może właśnie z tego ostatniego powodu książka M. Crichtona spodobała mi się.
Odniosłem wrażenie, że ta technologia może dać ludziom  możliwości twórcze porównywalne do boskich. I stwarza ryzyko, że projekt wymknie się spod kontroli.
Chyba przytrafiło się Bogu w przypadku projektu pod nazwą Człowiek.

Swoją drogą... niedawno pisałem tutaj o ludzkiej potrzebie ulicznej manifestacji. W czwartek miałem tego przykład w Melbourne - manifestacje przeciwko Australia Day przyćmiły oficjalne obchody tego święta.

Ta potrzeba ulicznej manifestacji przypomina mi rój z cytowanej na wstępie książki.
Bodźce? Sygnał na facebuku - będziemy manifestować PRZECIW.
Funkcjonuje niezawodnie. 

* Nanotechnologia - KLIK.

5 comments:

  1. Crichton powiada, że "... ptaki czy ryby nie mają liderów."

    To znaczy, że mądra Akka z Kebnekaise nie była matką-przewodniczką stada dzikich gęsi?
    Nie wierzę w to! Tak jak ci wszyscy, dla których "Cudowna podróż" Selmy Lagerlöf jest jednym z najpiękniejszych, magicznych wspomnień z dzieciństwa.
    Napisz, że też nie wierzysz w te głupstwa!

    ReplyDelete
  2. Masz rację, świat bez Akki z Kebnekaise byłby uboższy, Ba, dla mnie nie miałby sensu.
    Z drugiej strony jednak zgadzam się z tym brakiem liderów. Termity nie mają naczelnego architekta, w ogóle nie mają architekta.
    Jak to jedno z drugim pogodzić?
    Ja tam bez problemu godzę. Rozdwojenie jaźni to nie taka zła rzecz.
    Dziękuję za przypomnienie Cudownej Podróży :)

    ReplyDelete
  3. Z Crichtonem mam pewien problem. Średnio dobrze mi się go czyta, choć parę rzeczy zaliczyłam. Może warto dać mu jeszcze jedna szansę?
    Z manifestacjami nie masz jednak racji. Przynajmniej w przypadku Polski. Ludziom sie nie chce, do tego na manifestacjach się krzyczy, a Polacy nie są aż tak otwarci, żeby krzyczeć na ulicy. Było wiele akcji. Za i przeciw i nic. Wyszła garstka i tyle. Są jednak hasła, które są ważniejsze od wygody i wstydu. I mam na myśli hasła po rożnych stronach sporu. Są przeciw, zgoda, ale to sprzeciw jest tak silna emocją, że pokonuje wrodzone potrzeby.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Crichton, nie czytałem przedtem zadnej jego książki, wiem że napisał Jurassic Park. Prey podobała mi się. Oczywiście pod koniec akcja przybiera rozmiary katastrofy kosmicznej. Wydaje mi się, że obecni odbiorcy nie zaakceptują niczego o mniejszych rozmiarach.
      Manifestacje w Polsce. Przyznaje Ci rację, moje opinie na temat wydarzeń w Polsce są oparte na bardzo wyrywkowych informacjach i nie powinienem formawać na tej podstawie żadnych kategorycznych opinii.
      Wbrew powyzszemu wspomne jednak protesty przeciwko ACTA (ochrona praw autorskich w internecie) na poczatku 2012 roku. Z internetu widzę, że Polska była w tych protestach liderem. W Krakowei 15,000, w Kielcach rzucanie cegłami. Wtedy to mnie zadziwiło. Prawdę mówiąc nie mogłem wtedy zrozumieć o co w tym ACTA chodziło. I nadal nie rozumiem. A w Polsce dziesiątki tysięcy ludzi zrozumiało i poczuło, że wolnośc jest zagrożona.

      Delete
  4. Taką broń, a właściwie urządzenia mogące się jednoczyć w dowolne kształty do różnych zadań opisywał już Stanisław Lem. On na prawdę był prekursorem wielu pomysłów. W tej chwili nie pamiętam tytułu, gdzie pojawił się obraz malutkich urządzeń łączących się chmurę, ale pisał o tym w swoich utworach.

    archato

    ReplyDelete