Sunday, July 6, 2025

Ach...

 ... co to był za ślub ==> Ach!

Znajomi zaprosili nas na ślub swojej córki.
Słoneczne, sobotnie przedpołudnie.
Katedra św Patryka...


Przed wejściem zauważam grupę wsparcia Pana Młodego...

I dużo silniejszą grupę wsparcia Panny Młodej...

Wnętrze katedry jest ciemne i chłodne...

Przyszliśmy wcześnie, wkrótce ławki wypełnią się do ostatniego miejsca.
Grają organy, śpiewa chór...
Wspominam nasz własny ślub - ponad 60 lat temu, wspominam śluby naszych dzieci.
Rozglądam się dookoła - wiele, wiele sympatycznych twarzy.

Ceremonia - według mnie zbyt rozbudowana, te z moich wspomnień były krótsze.

Pora wyjść na słońce...


Opuszczamy katedrę z cichymi życzeniami aby młoda para doświadczyła pogodnego życia rodzinnego.

Jeszcze tylko nieformalna kawka z naszymi najbliższymi...

Pozostawiamy kawowe zło i głupotę za kratkami i wracamy do domowego spokoju.

22 comments:

  1. Pięknie! Szkocka krata, tartan kiltów kontra krakowskie biało-czerwone paski spodni. Ale piękne dziewczyny w ludowych strojach przebijają i tak wszystkich:-) Ciekawe czy na weselichu rywalizowano: szkocka whisky kontra polska siwucha;-)
    I w tym momencie okazuje się, że poczciwa kawka nie musi być wcale najbardziej potrzebnym ze wszystkich rodzajów zła;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na weselu nie byliśmy, ale podejrzewamy, że większe powodzenie miało wino.
      Kawka po uroczystościach... nie taki głpi pomysł a na pewno nie była zła :)

      Delete
    2. Przystojni Gorale z Krakowa :))) Krakowskie Goralki zreszta tez.

      Delete
    3. Wszyscy byli przystojni - górale, krakowianki, szkoci... nawet MY :)

      Delete
  2. Ale fajna oprawa, aż miło popatrzeć nie tylko na młodych, ale i na mariaż dwóch kultur :-)
    Dobra kawka nie jest zła i na każde spotkanie odpowiednia!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rzeczywiście było bardzo miło a szkocki akcent też się do tego przyczynił.
      Dobra kawka często pomaga, na szczęście nigdy nie trzeba daleko szukać.

      Delete
  3. Przyjemnie jest popatrzeć na te piękne młode dziewczyny w polskich strojach ludowych. Panowie szkoci też mieli ładne spódnice, ale jednak do kreacji dziewczyn im daleko.
    Lechu Tobie/ Wam też należałoby pogratulować z okazji długiego małżeńskiego pożycia.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak... media zasypują nas informacjami o przemocy, tragediach rodzinnych itp.
      Tu, w towarzystwie tak wielu sympatycznych i pogodnych ludzi, mogliśmy wrócić do jakiejś normalności.
      Tak, my żyliśmy razem ponad 60 lat i są ludzie, którzy chcą żyć w podobny sposób.
      Dziękuję za gratulacje i pozdrawiam.

      Delete
  4. Ach, jak swojsko i europejsko!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rzeczywiście - poczuliśmy się jak w młodych latach.

      Delete
  5. Jaka fantastyczna rodzina impreza 🌼🌷 ja w zeszłym roku byłam na takim weselu u siostry zięcia. A Pan młody pochodził z tych stron co mój zmarły mąż. Rzeszowszczyzna. Ile było wspaniałych rozmów i tańców ❤️ trzeba kultywować rodzinne spotkania. Są prawdziwym życiem.
    A występ zespołu Quorum w tamtych czasach był ewenementem na festiwalu. Trochę nawet pamiętam, chociaż wtedy słuchało się głównie Czerwonej Gitar.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rodzina naszego syna ma bardzo bliski kontakt z rodziną panny młodej więc byli również na weselu i bawili się dobrze.
      Dla mnie i mojej żony pobyt na ceremonii ślubnej dostarczył nam wystarczająco emocji na cały dzień.

      Delete
  6. Podziwiam to mocne utrzymanie polskich tradycji a ze zmieszane ze szkockimi to tylko dodaje im uroku.
    Wam dwojgu rowniez gratuluje tak wielkiej rocznicy i zycze dalszych dobrych lat wspolzycia.
    Moje malzenstwo trwalo 53 lata co tez niemalo.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mamy nadzieje, że będzie to udane małżeństwo.
      Dziękuję za gratulacje i pozdrawiam.

      Delete
  7. W sumie polsko-szkockie góralskie wesele. Bez ciupag i zbójnickiego... . Może chociaż ognisko było z jagnięciną?
    piknie! Hej góry nase góry! Australijskie tym razem. heej!
    gaśnicowy

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rzeczywiście ciupag nie było - zaczęło się od oberka.
      Tyz piknie :)

      Delete
  8. Ślub. Niby fajnie było, ale... To chyba pierwszy i ostatni dzień "fajności" mojego małżeństwa.

    ReplyDelete
  9. Smutna refleksja :(
    Życzę aby obecne życie rekompensowało Ci "niefajne" czasy.

    ReplyDelete
  10. Ależ piękny taki ślub!!! Oby życie Państwa Młodych też było piękne!!!
    Wzruszyli mnie Szkoci w spódniczkach bo kiedyś się ich naoglądałam i nasłuchałam w Edynburgu no i oczywiście polskie stroje ludowe pięknych dziewczyn...
    P.S. A ja niedługo będę obchodzić 50-lecie...

    ReplyDelete
    Replies
    1. 50-lecie, czyli złoty jubileusz - życzę żeby był piękny jak złoto.

      Delete
  11. Polsko-szkocka para w Australii 😁 Fajny ten miszung!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Miszungi mamy tutaj przedziwne.
      Przypomniałaś mi spotkanie sprzed lat - Polak, starszy pan z doświadczeniem pobytu na Sybirze - mówił po polsku z pewną trudnością. Nadrabiała to jego żona, bardzo rozmowna, śliczna polszczyzna.
      - A pani skąd? - spytaliśmy.
      - A ja jestem Szkotka. Poznałam męża w Anglii, tam przez 2 lata przebywałam głównie w polskim środowisku i się nauczyłam.

      Delete