Saturday, June 21, 2025

Najkrótszy

 ... dzień roku - wschód słońca = 7:35, zachód = 17:08 czyli 9:33 godzin.
Australia jest jednak położona bliżej równika niż Polska czyli nie jest tak źle.

Jak zwykle rozpoczynam dzień od rozwiązania Wordle.
Po porannych zakupach wziąłem się za coś poważniejszego - Słowoku.

Refleksja - według mnie Słowoku jest kilka razy trudniejsze od angielskiego pierwowzoru.
Po pierwsze w języku polskim mamy chyba 8 liter więcej niż w angielskim.
Po drugie w Słowoku trzeba odgadnąć 6-literowe słowo, w Wordle - tylko 5 liter.
Po trzecie - w języku polskim wiele słów odmienia się przez przypadki, rodzaje - w rezultacie może mieć 5 wersji, w angielskim wystarczy jedna.
Poniżej dzisiejsze zadanie...


===

Podsumowanie moich wysiłków tutaj...


Po lewej - Wordle - zielone oznacza, że litera trafiona w pierwszym słowie, żółte - w drugim. 
Gram w Worlde już ponad 2 lata, 860 gier, 96% wygranych.
W Słowoku gram półtora miesiąca, przesunąłem się o 16,000 pozycji do przodu.

Pora podnieść wzrok z komputera na... telewizor i dowiedzieć się co się działo dookoła...
W wielu miejscowościach, z okazji najkrótszego i zimnego dnia,  o świcie setki ludzi wskoczyło na golasa do morza...


Powyżej widok z Hobart, stolicy Tasmanii, czyli jakieś trzysta km bliżej do Antarktydy.

Ani się spostrzegłem jak zrobiło się ciemno.
Z dziennika TV dowiedziałem się, że w stolicy Australii, Canberze, dziś o świcie było -5C.
Po wiadomościach nastąpiła transmisja koncertu wieńczącego plebiscyt na najpopularniejszy utwór fortepianowy.
W czołówce znalazł się utwór australijskiej kompozytorki Ireny Katz-Chernin (emigrantka z Kazachstanu, żydowskie korzenie) w wykonaniu autorki i pianistki Tamary-Anny Cisłowskiej - nazwisko mówi samo za siebie - tak to się miesza w tej Australii - KLIK.

Za oknem noc w pełni, to znaczy na farmie naszej córki rozpoczęło się Winter Solstice, poniżej wspomnienie sprzed 10 lat.

Dzień spędziłem na nartach...


=====


Ognisko się rozgrzewało...


Gdy zapadł zmrok przybyło około 30 gości.
W tym roku gości będzie więcej.

W tym roku, jak co roku, żona przygotowała na tę imprezę ogromny gar przepysznego bigosu, my obejdziemy się smakiem podczas snu.

20 comments:

  1. Z tym słowoku miewam podobnie, czasami zgadnę za drugim razem , czasami wcale...nie zgadzam się z tym, że niektórych słów nie uznaje, inne przepuszcza wbrew regule.
    O, sto lat nie jadłam bigosu!

    ReplyDelete
    Replies
    1. W Wordle, po trzech słowach, na ogół znam już 3 litery i ilość możliwości jest bardzo ograniczona, w Słowoku wybór pozostaje ogromny.
      Bigos - w zimie to idealna potrawa :)

      Delete
  2. Nie lubię gier. Ani na komputerze, ani planszówek. Czasami się jednak poświęcałam ze względu na Marie.
    Tak dziwnie patrzy się navten śnieg , kiedy u nas obecnie na zewnątrz jest 32 stopnie.
    I właśnie po to ma się kochanych rodziców, żeby gotowali między innymi, jedyne w swoim rodzaju potrawy.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wordle to chyba nie gra, to łamigłówka jak Sudoku lub krzyżowka.
      Mamusia/Babcia - skojarzenie z kuchnią jest bardzo mocne.

      Delete
  3. Już od jutra będziecie nam zabierać cenne chwile każdego dnia:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak jest, będziemy bezlitośni... aż do Bożego Narodzenia.

      Delete
  4. Nie znam łamigłówek, o których piszesz, ale wczoraj świętowałam - świętowaliśmy z rodziną brata - najdłuższy dzień w roku :-) Do popołudnia trochę pracy w ogrodzie, a potem brydż do północ; ze względu na usunięcie woreczka żółciowego bigos na razie wypadł z mojego menu ;-)

    ReplyDelete
  5. Świętowanie najdłuższego dnia, lub nocy, może być bardzo miłe.
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia

    ReplyDelete
  6. U Ciebie najkrótszy dzień w roku, u nas najdłuższy dzień w roku i to się nazywa równowaga w przyrodzie 😊

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak jest - równowaga - ale jak ja się muszę poświęcać żeby u Was było równo.

      Delete
  7. A nie chodzicie tam do góry nogami?;))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oczywiście, że tak właśnie chodzimy, dlatego życie płynie tu powolutku.

      Delete
  8. Niby powszechnie wiadomo ze u Ciebie jest "do gory nogami" a jednak dziwnie sie czyta ze gdy u nas byl najdluzszy dzien roku u Ciebie najkrotszy.
    Bigos - robie doskonaly, choc nieczesto. Czytajac o Twoim dostalam inspiracji by ugotowac chociaz u nas upalna pogoda.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bigos na Florydzie w pełni lata - ciekawa propozycja :)

      Delete
    2. Dlaczego nie jesli ktos lubi? Inna "zimowa" potrawa jest chili a dostepne jest w wielu miejscach okragly rok, m. in. w Outback, australijskiej restauracji - w dodatku w niej ma jeszcze przydomek "tasmanskie" bo jest dosc pikantny.

      Delete
    3. Tasmańskie chili w stanie Arkansas?
      Dlaczego Tasmańskie? Na internecie znalazłem informację, że jest to Texas-style chili.
      Rzeczywiście Texas i Tasmania zaczynają się na T.

      Delete
  9. Teraźniejszość plus wspomnienia. W sposób bardzo miły łączysz to co jest z tym co było.
    Pozdrawiam serdecznie

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj niewiele się dzieje w mojej obecnej teraźniejszości, trzeba dobrze namieszać żeby było o czym napisać.
      Pozdrawiam.

      Delete
  10. A już myślałam, że u Was najdłuższy dzień jest w innym miesiącu, niż u nas. Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dobrze myślałaś, najdłuższy dzień roku wypada u nas w Wigilię Bożego Narodzenia, bardzo długo trzeba czekać na pierwszą gwiazdę.

      Delete