Właściwie to wpis powinienem zatytułować Brrr.. Brrr.. Brr... - 42 lata w Australii i po raz pierwszy codziennie włączamy ogrzewanie.
Uff... podgrzało się.
Pół roku temu opublikowałem wpis o tym samym tytule, to znaczy skoro dzisiaj jest bis, to wtedy jeszcze nie był - BeBe.
Żywotnym elementem wpisu była pianistka - Berta Brozgul - KLIK i to jej obecność zainspirowała mnie do akcji.
Okazją był Brunswick Beethoven Festival, na który nie muszę jechać do Niemiec a tylko 22 km do dzielnicy Brunswick.
Brunswick Beethoven = BeBe a do tego Berta Brozgul - takiej okazji nie można opuścić a to dopiero początek.
Najważniejsze wydarzyło się przez początkiem - godzina 6 wieczorem a ja czułem się na tyle dobrze żeby zdecydować się na ponad pół godziny jazdy samochodem przez centrum Melbourne i wysłuchanie ponad godzinnego koncertu.
Na miejsce - Uniting Church, Brunswick - przybyłem pół godziny przed koncertem, kościół był jeszcze zamknięty, kilka osób szukało we wnękach schronienia przed chłodnym wiatrem.
Dołączyłem do nich - jedna pani przedstawiła się jako Łotyszka... bo będzie grała łotewska skrzypaczka. Przedstawiłem się i ja. Ja też jestem Polka - zgłosiła się pani z innej wnęki.
Spojrzałem pytająco na panią kryjącą się za Łotyszką - ona jest Australijką - wyjaśniła Łotyszka.
- Znaczy obca - podsumowałem.
W tym momencie pojawił się mężczyzna o prezencji ZBÓJA - włos potargany, szata plugawa. Okazało się, że ma Klucze Królestwa, znaczy klucz do kościoła, podbiegliśmy do niego..
- NIE - krzyknął - nie wpuszczam nikogo do kościoła!
Po czym otworzył drzwi i wpuścił - panią Polkę i jeszcze jedną panią.
Za kilka minut wpuszczono publikę - według mnie około 150 osób, tylko jedna osoba wyglądała mi na poniżej 50 lat.
Program koncertu - Leos Janacek - Sonata skrzypcowa i Ludwig van Beethoven - Sonata No 9 - Kreutzerowska.
Wykonawcy: Sofia Kirsanova - skrzypce, Berta Brozgul - fortepian.
Sonatę L. Janacka słyszałem pierwszy raz i dość mi się podobała, Sonata Kreutzerowska - słyszałem raz na żywo i wiele razy na youtube więc byłem ciekawy (ale również bezlitosny).
Skopiuję tutaj dwa cytaty z Sonaty Kreutzerowskiej, ale nie Beethovena tylko Lwa Tołstoja:
"Ogólnie, muzyka to okropna rzecz.
Mówią, że muzyka porusza duszę.
Głupota! Kłamstwo!
Ona działa. Straszliwie działa.
Jakby to powiedzieć. Ona nie działa uszlachetniająco, ani poniżająco. Ona działa irytująco.
Muzyka każe mi zapomnieć moją sytuację, przenosi mnie w jakiś obcy mi stan, w stan duszy, w którym piszący muzykę znajdował się w tym momencie.
Ten, który pisał Sonatę Kreutzerowską, Beethoven, on wiedział dlaczego znalazł się w tym stanie. To prowadziło do pewnych działań ze zrozumiałych dla niego powodów. Ale ja znajduję się w niezrozumiałym dla mnie stanie, w stanie ekscytacji, z której nie ma wyjścia.
Co innego marsz - żołnierze maszerują w jego takt. Koniec marszu, koniec muzyki. Albo taniec, kończymy tańczyć i przestają grać. Ale inna muzyka prowokuje ekscytację, której nie towarzyszy żadna czynność. Dlatego jest tak niebezpieczna i czasami działa tak przerażająco".
Niestety to wykonanie tak nie zadziałało.
Skoro już zajrzałem do opowiadania L. Tołstoja to pozwolę sobie zacytować bardzo dla mnie znamienne słowa - to zostało napisane w 1889 roku!
" ... tego nadzwyczajnego zjawiska, że kobieta z jednej strony jest zredukowana do najniższego stopnia upokorzenia a z drugiej strony rządzi wszystkim.
- Ale gdzie? Czym rządzi?
- Gdzie? Wszędzie i wszystkim.
Proszę iść do sklepów w wielkim mieście. Są ich miliony, miliony. Jest niemożliwe zmierzyć tę ogromną ilość pracy włożoną tutaj. Czy w dziewięciu na dziesięć tych sklepów jest coś dla mężczyzn? Cały luksus życia jest wymagany przez kobiety. Proszę policzyć fabryki, większość z nich produkuje kobiece ozdoby. Miliony ludzi, generacje niewolników, umierają pracując jak skazańcy aby zadowolić kaprysy naszych towarzyszek".
Święta prawda.
P.S1. - wykonanie Sonaty Kreutzerowskiej z pewną dozą szaleństwa (może rezultat pochodzenia wykonawców - Mołdawianka i Turek) - KLIK.
P.S2. Beethoven napisał tę sonatę w roku 1803, dedykacja brzmiała: "Sonata mulattica composta per il mulatto Brischdauer [Bridgetower], gran pazzo e compositore mulattico".
W moim , wolnym, tłumaczeniu - Murzyńska sonata skomponowana dla Mulata Bridgetower-a, wielkiego szaleńca i murzyńskiego kompozytora.
Tu znajduję polski akcent - mulat - George Bridgewater urodził się w Bielsku Białej!!!
Jednak natychmiast po premierze George Bridgewater pokazał swoje szaleństwo, obraził uwielbianą przez Beethovena kobietę.
Beethoven natychmiast zmienił dedykację. Tym razem wybrał słynnego skrzypka - Rudolfa Kreutzera. Ten z kolei odmówił wykonania sonaty oceniając ją jako "oburzająco niezrozumiałą" (outrageously unintelligible).