Sunday, June 26, 2022

Niedzielne skojarzenia

Pierwsze czytanie -
Pan rzekł do Eliasza: «Elizeusza, syna Szafata z Abel-Mechola, namaścisz na proroka po tobie».

Eliasz zszedł z góry i odnalazł Elizeusza, syna Szafata, orzącego: dwanaście par wołów przed nim, a on przy dwunastej. Wtedy Eliasz, podszedłszy do niego, zarzucił na niego swój płaszcz.

Wówczas Elizeusz zostawił woły i pobiegłszy za Eliaszem, powiedział: «Pozwól mi ucałować mego ojca i moją matkę, abym potem poszedł za tobą».

On mu odpowiedział: «Idź i wracaj, bo po co ci to uczyniłem?» 

Księga Królewska 19: 16,19-21

Ewangelia -

Gdy dopełniały się dni wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem, i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i weszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by przygotować Mu pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem.

Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich?»
Lecz On, odwróciwszy się, zgromił ich. I udali się do innego miasteczka.

A gdy szli drogą, ktoś powiedział do Niego: «Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz».
Jezus mu odpowiedział: «Lisy mają nory i ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć».

Do innego rzekł: «Pójdź za Mną». Ten zaś odpowiedział: «Panie, pozwól mi najpierw pójść pogrzebać mojego ojca». Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże».

Jeszcze inny rzekł: «Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu». Jezus mu odpowiedział: «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego».

Ewangelia św. Łukasza 9: 51-62

Zaczęło się nawet wesoło.
"Pan rzekł do Eliasza: «Elizeusza, syna Szafata z Abel-Mechola,..."
Po angielsku: 
"The Lord said to Elijah, go you are to anoint Elisha, son of Shaphat of Abel Meholat...".

Niestety, tego Anglosas nie da rady wymówić.
Dobrze nam znany prorok Eljasz to po ichniemu - Elajża.
A Elizeusz?
Proboszczowi wyszedł Aliosza co nawet pasowało do obecnej sytuacji politycznej.

Tu żarty się skończyły.
Stary Testament nie jest jeszcze tak restrykcyjny, Aliosza, przed poborem, może jeszcze ucałować rodziców, ale Jezus na coś takiego nie pozwala.

Według mnie czytanie 2 tygodnie temu oraz dzisiejsze pokazują Jezusa zupełnie inaczej niż wszystkie pozostałe ewangelie.

Dziwnym trafem zbiegło się to z moją niedawną lekturą.
Była to swoista trylogia J.M. Coetzee - The Childhood of Jesus, The Schooldays of Jesus, The Death o Jesus.
Wyznam, że wykorzystanie imienia Jezus w tytule uważam za poważne nadużycie zaufania czytelników.
W książce, główny bohater ma na imię Dawid, jest dzieckiem uchodźców z nie wiadomo jakiego kraju, które zgubiło rodziców i którym zaopiekował się jakiś przypadkowy uchodźca, Szymon, człowiek wyjątkowej dobroci i o wielkiej cierpliwości, którą Dawid nieustannie testuje.

W dzisiejszym Ewangelii znalazłem jednak jakieś podobieństwo.

Jednak w życiu codziennym bliższa jest mi sytuacja opisana tymi słowami:
"Panie, pozwól mi najpierw pójść pogrzebać mojego ojca». Odparł mu: «Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych...".

W ostatnich 10 dniach uczestniczyliśmy w dwóch pogrzebach.
Najpierw Ray, mój znajomy z działalności w Stowarzyszeniu św. Wincentego.
Chyba najsympatyczniejszy ze znanych mi Australijczyków.
Szczupły, oszczędny w słowach, dobre poczucie humoru, wyjątkowo życzliwy ludziom, ale jednocześnie z dużą dozą rozsądku i praktycznym podejściem.
Umarł w wieku 96 lat.
Na pogrzebie dowiedziałem się, że miał 7 córek.
Stanęły wszystkie w szeregu obok trumny ojca i znowu zrobiło mi się ciepło na sercu - 7 szczupłych blondynek o pociągłych twarzach a z boku wnuczęta, podobne do dziadka i do matek.

Drugi pogrzeb - Teresa - znajoma Polka.
Osoba o silnym charakterze, który powodował trochę konfliktów w polonijnym otoczeniu.
Jednak z nami żyła zawsze w zgodzie, niestety kontakt był dość rzadki.
Pozostawiła dwójkę fantastycznych dzieci - córka, z którą spotykałem się na nartach, syn, z którym nasz syn spotykał się często w harcerstwie.

Jezus powiedział: zostaw umarłym grzebanie ich umarłych.

Zgoda - mnie już jakoś bliżej do tych zmarłych.

Załączam link do Missa Creola, ta pani grająca na ukulele i jej radosny kontakt z dyrygentem przypominają mi bardzo Teresę - KLIK.

17 comments:

  1. to on beton lotniskowy orał?...
    rozumiem, że gleby w tamtych stronach twarde, spieczone, ale aż dwa tuziny wołów?...
    fascynujące...
    to jakaś metafora taka musiała być, dla mnie za trudna...
    p.jzns :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. nie, już wiem... woły były opasowe i trenowały, aby nabrać masy przed ubojem :)

      Delete
    2. Sprawa zostaje nieco wyjaśniona w dalszych wierszach biblijnego tekstu. Elizeusz wrócił do domu, zabił parę wołów, podpalił ich drewniane jarzmo i na tym ogniu upiekł mięso i poczęstował nim ludzi. Być może w międzyczasie ucałował rodziców.

      Delete
    3. w sumie logiczne: skoro dwa woły poszły pod nóż, to ich jarzmo już niepotrzebne, co najwyżej właśnie na podpałkę :)

      Delete
  2. Może umarli są tutaj jako metafora- czy najbliższa rodzina nie czuje się jakby ,,umarła'', bo wraz z odejściem rodzica/partnera/dziecka ich świat się skończył? Dlatego to oni zajmują się pochówkiem i dłuższym opłakiwaniem tej osoby.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dobra uwaga, ludzie nie wybrani przez Boga na Jego służbę, są jak umarli.

      Delete
  3. Chcac bys nie przegapil mojego komentarza wpisuje go pod najnowszym Twym postem - bo z pospiechu w poprzednim ani nie napisalam polowy co chcialam, a z pewnoscia moze najwazniejszego :
    ja rozumiem ze reszta swiata, Ty tez, opiniujesz co uslyszysz w oficjalnych informacjach - przeciez my amerykanie nie mamy inaczej w tym w domowych sprawach, znamy tylko prawde nam podana.
    Tymczasem powinnam w poprzednim wpisie dodac cos istotnego i chociaz nalezy do "idei spiskowych" kto wie czy nie jest prawda a jesli to iscie machiavellian-owska ; zaczynaja krazyc teorie ze cala sprawa zostala uknuta przez demokratow ktorym to prezydentura wyslizguje sie z rak. Proste - poruszyc topic tak wazny i tyczacy niemal kazdego amerykanina, znajac pozycje republikanow tyczaca aborcji a takze konserwatywnosc sadu najwyzszego, pozwolic im sie samemu strzelic w noge i tym samym stracic poparcie i wiarygodnosc. Zyskujac bardzo duzo a bardzo malo ruszajac wlasnym palcem. Nie mysl ze jestem naiwna i wierze w konspiracje (chociaz w konspiracje FBI i Mafii w zabojsto Kennedy bardzo wierze) ale gdy sie zastanowie to akurat ta brzmi zupelnie mozliwe. Jakaz prosta a efektywna i dajaca demokratom utracona pozycje. I poniekad wszystko rekoma samych republikanow. Nie dziw sie wiec ze slyszac takie teorie zrzucam wine na demokratow - oni zawsze dzialaja bardziej skrycie, knuja, robia pulapki.
    jestem republikankom choc nie slepa i glucha, nie zgadzam sie z cala ich agenda, popieram prawo do aborcji czyli bylam zaskoczona decyzja sadu ktory wybrnal z problemu iscie po salonomowemu zrzucajac decyzje na indywidualne stany, dzielac dziecko czyli USA na polowe. Owszem, juz wczesniej istnial podzial ale obecnie nastapi rozlam.
    Sam pomysl Lechu jak to wszystko pracuje? A my mozemy polegac na oficjalnych informacjach czy tylko domyslac sie jak do tego doszlo? Ty sam juz przypisujesz Bidenowi duzy kredyt za jego wypowiedz i moze o to chodzilo demokratom jesli ten spisek jest faktem?
    My, obywatele, nigdy nie poznamy ani kulisow polityki ani prawdy.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję za rozwinięcie tematu.
      Tak, służby wywiadu i kompleks zbrojeniowy, to siły często silniejsze niż rząd.
      Obywatelom coraz trudniej połapać się co się dzieje i o co chodzi.
      Pozdrawiam.

      Delete
    2. Wybacz ze dalej pociagne temat :
      ludzie wszystko zauwaza i wylicza. Jest odpowiedz nawet na to co sam poruszyles - ze to raczej republikanie sa przeciwni aborcji. Owszem ale nigdy im istniejace prawo nie przeszkadzalo i nawet gdy prezydentura, Senat, Congres byl w ich rekach nie tykali tematu ani nie probowali zmienic a na pewno wowczas byloby latwe. A teraz nie tylko sie stalo ale doslownie z dnia na dzien. Zastanawiajacy timing a calosc rzuca cien na republikanow. Coraz bardziej czuje w tym czyjas reke......

      Delete
    3. Twoje argumenty są bardzo logiczne, skomplikowana jest ta polityka.

      Delete
  4. Link muzyczny skradł moje serce, bo lubię chóry, sama kiedyś śpiewałam, a wykonanie jest tak energetyczne i radosne, aż dusza się raduje!
    jotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Missa Creola znałem od dawna. Geneza jest ciekawa - skomponowana w Argentynie msza katolicka z hiszpańskim tekstem - to była reakcja na szykowaną w Watykanie zmianę liturgii z łacińskiej na języki narodowe.
      Przypomniała mi się jakieś 6 lat temu gdyż otwierała festiwal muzyczny - Organs of Goldfields of Ballarat.
      Wtedy też znalazłem to wykonanie z ukulele-listką o wyrazistej mimice i wracam do niego często.

      Delete
  5. W sumie te trzy notki z punktu widzenia biedaka są ...o bogactwie.
    Oczywiście najbardziej kontrowersyjny jest pogląd z przyszłości-"elektryk" dla każdego-czysta propagandowa gadka socjalistyczna, którą swojego czasu wydumał ktoś o "Maluchu nr 125".
    Natomiast na 12 par wołów parę tys. lat temu, byłoby stać niewielu obecnych właścicieli koni mechanicznych, w takim na ten przykład volvo, czy ferari. Bardziej obrazowo -może Bizon, albo Ursus do ekolgicznej uprawy roli? A gdzie ochrona środowiska?
    Został real z wyspy Nauru-rzeczywiście, tamtejsi tubylcy są przekonani, że jak "gruby, to bogaty" i jest to nie tylko modne, ale i wygodne. Im nie zaimponuje, ani wół do orki skał, ani "elektryk"do pracy, czy sklepu.Tam jest podobno tylko 24 km drogi...
    Pytanie nasuwa się samo- czy nie lepiej rzucić te wszystkie dobra, bogactwo, politykę? , stać się właścicielem własnego ciała i rozumu, i pójść poszukać PRAWDY?
    W pierwszym rzędzie zadbaj o swoich żywych, później o ...
    szczepan

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zacznę od Nauru. Przez długie lata głównym bogactwem tej wyspy były nawozy fosfatowe. O ile dobrze pamiętam, Lord Jim z książki J. Conrada, po utraceniu tytułu kapitana dostał od jakiegoś cwanego Australijczyka propozycję zostania nadzorcą wydobycia fosfatu na tej wyspie. Odmówił.
      Dobra, bogactwa, polityka a szukanie prawdy.
      No tak, ale między tym bogactwem pomieszanym z polityką a szukaniem prawdy żyje sobie pracowicie jakieś 7 miliardów ludzi. Znaczy - umarli zajęci grzebaniem umarłych.

      Delete
    2. Pójdźmy zatem śladami Elizeusza....
      skoro padła liczba 7(przyjmując, że ŻYCIE jest codzienną pracą człowieka-a dlaczego by nie?) przypomnijmy sobie pouczającą historyjkę o trwaniu w nadziei i nie traceniu chęci do pracy(życia). A w naszych czasach różnie to bywa-na ten przykład w Australii eutanazja jest już we wszystkich stanach dozwolona. Ostatnia na liście była Południowa Walia? ..., chyba?
      Wracając do proroka, on przepowiedział, że na owoce modlitwy trzeba poczekać(ostatnie orzeczenie SN w Stanach?) i można będzie się przekonać o tym na własnej skórze. Naaman tego doświadczył, chociaż wątpił, ale ta ostatnia 7-ma próba...
      Biorąc pod uwagę, że coraz bardziej zbliża się do nas "cywilizacja śmierci" i ci, których ich własni rodzice uchronili od śmierci(aborcja,eutanazja) żyją, i teraz najgłośniej domagają się do ......... niewinnych w majestacie prawa-to by się zgadzało...
      Zdrugiej strony, po co patrzeć w przeszłość, lub przyszłość?-przecież Pan Bóg troszczy się o nas DZISIAJ!
      pozdrowienia
      szczepan

      Delete
  6. Przykro mi z powodu śmierci Twoich przyjaciół. Jednak dopóki będziesz miał ich w sercu, dopóty oni w pewnej formie nadal żyć będą :) U mnie w rodzinie od dziesięciu lat już, praktycznie co roku lub co dwa lata jakiś pogrzeb :(

    ReplyDelete
    Replies
    1. W obu przypadkach osoby te dożyły "pięknego" wieku i niestety opiekę nad nimi musiały przejąć domy opieki. Nie odwiedzaliśmy ich w tych domach, również dlatego, że obawialiśmy się, że to mogłoby być krępujące dla obu stron.
      Mam wrażenie, że w obu przypadkach, dzieci zmarłych uznały to jako ulgę dla zmarłych i dla ich najbliższych.

      Delete