Tuesday, December 5, 2023

Takie sobie śmieci

 Mieszkańcy naszej dzielnicy mogą dwa razy w roku zamówić darmową wywózkę "twardych" śmieci - hard rubbish collection.
Twarde śmieci to gałęzie drzew, materace, meble, artykuły gospodarstwa domowego (lodówki muszą mieć wyjęte drzwi) itp.

Koniec roku blisko więc i my postanowiliśmy skorzystać...

Śmieci muszą być wystawione do niedzielnego wieczoru, zostaną podebrane w nadchodzącym tygodniu.
Wtorek - zauważyłem, że ktoś sobie zabrał stolik z powyłamywanymi nogami a ktoś inny dołożył zepsutą piłę łańcuchową.
Taka sąsiedzka współpraca.

Kiedyś zbiórka odbywała się w wyznaczonych dniach - tego samego dnia w całej dzielnicy.
Wtedy przed większością domów leżały stosy nieprzydatnych przedmiotów, można było zauważyć samochody, które krążyły po ulicach, zatrzymywały się przy ciekawszych wysypiskach i szukały czegoś przydatnego.
Teraz to straciło sens, ale w niektórych dzielnicach nadal stosują taki system.

Kilka dni temu moją uwagę zwróciło wysypisko 3 domy od nas...


Rewolucja pałacowa - pomyślałem.

P.S. Środa - ktoś nam podrzucił kilka rolek dywanów jakieś dwie torby z niewiadomo czym. To znacznie przekracza objętość naszych własnych śmieci.
Zaczynam się martwić - jeśli wysypisko przekroczy objętościowo 3 m3 to zapłacimy za nadmiar. A co będzie jak nam czegoś nie przyjmą???


Post P.S. Dzisiaj (piątek) rano zabrali wszystko, moje i obce. Ogromna ulga :)

21 comments:

  1. U nas tez istnieje podobna zbiorka niechcianych, tez dwa razy w roku. Poza tym sa firmy tym sie zajmujace wiec w razie potrzeby mozna sie wyzbyc przez caly rok z tym ze firmy nie wykonuja za darmo.
    Natomiast zielone smieci czyli galezie, liscie, chwasty miasto zabiera co tydzien.
    Mnie takie palacowe krzesla nie przeszkadzaja jesli nie przesadne - z pewnoscie bardziej miekkie i przytulne niz nowoczesne, psujace plecy, dajece bol plecow. Zawsze obicia daja cieplejsze i kameralne wrazenie. Jednak jasne ze kazdy ma swoj gust.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zielone śmieci - green waste - to też u nas zbierają co 2 tygodnie, mamy na to specjalny pojemnik.
      Do "hard rubbish" zaliczają się grube gałęzie.
      Pałacowe krzesło - to zdjęcie zostało zrobione przed pobliskim domem, w którym mieszkają dość tajemniczy nieznajomi. Wygląda na to, że dom jest wynajmowany a lokatorzy zmieniają się dość często.

      Delete
  2. U nas dwa razy w miesiącu przyjeżdżają po tzw. gabaryty. Przy czym nikt raczej nie przestrzega terminów - żeby wystawić przed klatkę poprzedniego wieczoru - tylko kiedy komu wygodnie i potem te fanty czekają, nieraz i 10 dni. Z czego się cieszą zbieracze 😂
    Ale co do lodówek, to nie wiem, czy je zabierają razem z meblami, bo to są elektrośmieci i na to jest osobny wywóz, rzeczywiście zamawiany ad hoc. Ale też gratisowy.
    Jak ja wystawiłam starą lodówkę po remoncie kuchni, to zaraz się znalazł pan z wózkiem, który zabrał się natychmiast za rozkręcanie wszystkiego 😁

    ReplyDelete
    Replies
    1. akurat nie mam takiej potrzeby, ale zaintrygowało mnie, jak liczyć lodówki, będę w na dniach w PSZOK-u po worki na papier, to zapytam, jak nie zapomnę...
      p.jzns :)

      Delete
    2. Elektrośmieci - u nas to osobna kategoria, są punkty gdzie można je oddać. Lodówka to jednak przede wszystkim metal i plastik więc wystawia się przed domem.

      Delete
    3. u nas, w naszej okolicy z elektrośmieciami jest kłopot... gminna firma śmieciarska się nimi nie zajmuje, jedynie w pobliskim miasteczku w Biedrze /taki discount/ stoi pojemnik, niezbyt duży zresztą...

      Delete
  3. U nas podaje się terminy wywozu śmieci tzw. wielkogabarytowych, najczęściej są to meble, z których zbieracze złomu wyciągają jeszcze sprężyny, ktoś inny elementy drewniane, pewnie na opał.
    Kiedyś widziałam młoda parę, która pakowała do auta drewniane zabawki, może odnowią dla swojego dziecka?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kilku naszych klientów Stowarzyszenia św Wincentego, nieźle sobie wyposażyło mieszkania sprzętem zebranym na ulicy, niestety większość ma mieszkania okropnie zagracone.

      Delete
  4. To bardzo sensowny system. Niech ludzie biorą to co im potrzebne a właścicielom już nie. Super, że te "graty" nie zalegają zbyt długo.
    Pamiętam zachwyt polskich emigrantów, którzy hojnie korzystali z takich "wystawek" popularnych w Europie Zachodniej, a u nas zjawisko to było nieznane jeszcze.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przypomniałaś mi... kiedyś czytałem wspomnienia pewnej emigrantki z Polski. Ona najpierw wyemigrowała do Berlina i wspominała jak wraz z mężem podbierali użytkowne rzeczy wystawione na ulicy, czasami były to zbiórki charytatywne Czerownego Krzyża.

      Delete
  5. u nas to się nazywa "gabaryty", są trzy terminy w ciągu roku, kiedy trzeba wystawić graty na ten dzień i na koszt gminy zabierają... to są osobne dni w grafiku rutynowych przyjazdów śmieciarzy, które mają miejsce co dwa tygodnie, tyle akurat wystarczy...
    p.jzns :)

    ReplyDelete
  6. A to nieładnie, nawet bardzo, że ktoś podrzucił Wam własne śmieci. Moze nawet ten ktoś wcale nie jest z Twojej okolicy.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie tylko nieładnie.
      Zadzwoniłem do firmy, która zbiera śmieci z powiadomieniem i prośbą żeby czasem nie zażądali opłaty jeśli śmieci przekroczą przepisowe wymiary.
      Powiedzieli, że przekażą kierowcom informację i zalecą tolerancję, ale nie gwarantują, że wszystko będzie zabrane.
      To może być spory kłopot.
      Kto to zrobił - niedaleko nas jest ogłoszenie o sprzedaży domu, być może przed wystawieniem na sprzedaż wymienili dywany?

      Delete
    2. Tak może być jak piszesz, że to z tego domu na sprzedaż, zwykle tak jest że dom się odnawia do sprzedaży, zerwali wykladzine i albo położyli nowa albo zrobili podłogi. A ponieważ dom już jest na sprzedaż, chcą mieć ładnie i przed domem. Bezczelność.

      Delete
    3. Z ostatniej chwili - dopisałem Post Postscriptum - wszystkie śmieci, moje i obce zabrane! Wielka ulga

      Delete
  7. Fajny pomysł z tymi wystawkami, choć jak widać może okazać się niebezpieczny dla właściciela, któremu ktoś podrzuca swoje śmieci. No cóż ludziska wszędzie są różni. Podbierać proszę bardzo, skoro się przyda jakaś rzecz to fajnie, nawet proekologicznie, ale dokładać to świństwo. Gdyby to nie wiązało się z kosztami i problemami to byłby pewnie jeden wielki śmietnik, który firma wywozowa by opróżniała.

    ReplyDelete
  8. U nas też działa taki system wywózki "gabarytów".

    ReplyDelete
  9. Na Zachodzie są tak zwane wystawki...można właśnie sobie wziąć to co innym już nie pasuje. Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. U nas oficjalnie można niepotrzebne przedmioty wystawić na chodnik tylko na zamówioną zbiórkę. Ludzie jakoś to wywąchują i przyjeżdżają zbieracze również z innych dzielnic.
      Pozdrawiam Świątecznie.

      Delete