Sunday, June 16, 2024

Maskulinatywy

 Dość często poruszany jest w mediach temat feminatywów - żeńskie nazwy zawodów, które oryginalnie są gramatycznie rodzaju męskiego - KLIK.

Oto czego doświadczyłem podczas dzisiejszej mszy - męski mur...


Spojrzałem więc na problem od podstaw...

Po pierwsze sprawa dużo bardziej podstawowa niż nazwa zawodu - nazwa istoty.

Pominę sprawę tak podstawową jak słowo człowiek - przecież to rodzaj męski, czyli maskulinatyw i nie słyszałem o odpowiedniku żeńskim.

Krok dalej i jest lepiej: mężczyzna, kobieta, dziecko.
Przy okazji odpowiedniki łacińskie:
mężczyzna = vir, kobieta = femina,  dziecko = hedum.
Oczywiście ten vir przywołuje wiele skojarzeń - wirus, wirtuti, wirtualny.
Femina - przywołuje tylko akcje inspirowane przez kobiety, pominę tu skojarzenie ze słowem - fe - czyli coś brzydkiego.
A hedum? NICZEGO nie przywołuje - co za lekceważenie dzieci :(((

Świat zwierząt - tu temat rozkłada się mniej więcej po równo - ryba (f), wąż (m), ptak (m), sroka (f), szpak (m) itd.
Podobnie jest w świecie roślin - dąb (m), brzoza (f)...

Zawody - pielęgniarz - wyznam, że przez ponad pół życia nie spotkałem się ani z tym terminem ani z przedstawicielem tego zawodu.
W angielskim też to chyba ewenement gdyż używa się terminu - male nurse (męska pielęgniarka).
Przy okazji zauważę, że male po łacinie oznacza ZŁE - jak można komuś takiemu powierzyć swoje zdrowie?

A zawód szewc?
A co jeśli buty robi kobieta?
UWAGA - szewcowa tu nie chyba przejdzie - to jest zdecydowanie żona szewca.

Co innego krawcowa - odnosi się zarówno do stanu małżeńskiego jak i zawodu.
Prawdopodobnie kobiety zajmowały się się szyciem od zarania dziejów, a robieniem butów raczej nie.
Tu mamy również sytuację odwrotną - szwaczka - a co z męskim odpowiednikiem?

Zawody - kowal, marynarz, pilot, kominiarz, złodziej.
W ostatnich czterech przypadkach odpowiedniki żeńskie istnieją, ale oznaczają również część garderoby - marynarka, pilotka, kominiarka, złodziejka.

Zawód górnik?
Żeński odpowiednik? Może Barburka?

A co z zawodami takimi jak:
Zdun?
Strażak?
Nurek?
Szpieg?
Myśliwy?
Goniec?
Lotnik?
Ciekawe, że nie ma problemu z letnikiem/letniczką, no ale tu chodzi o wypoczynek a nie o pracę.

Osobna sprawa to stopnie wojskowe - kobiety są zachęcane do kariery w armii, a jak są tam nazywane?
Okazuje się, że sprawa jest pod kontrolą, przynajmniej w Niemczech - KLIK.
Zlinkowany artykuł wspomina, że już w roku 1807 znany był termin admirałka
Tu jednak muszę zauważyć, że w tym okresie Polska nie istniała więc terminologia stosowana w polskiej armii była absolutnie abstrakcyjna a admirałka - niestety, ale mnie kojarzy się z kimś płaczliwym - takim co łka.

Skoro polska gazeta dla kobiet podaje nam przykłady z Niemiec, to dorzucę tutaj mój kamyczek.
Państwo - to słowo ma dwa znaczenia - kraj oraz związek kobiety z mężczyzną - na przykład - państwo Kowalscy. 
Wynika to oczywiście z pokrewieństwa słów pan i pani.
Jak pięknie.
A w niemieckim są to zupełnie obce sobie słowa - Herr - Frau.
Na dodatek słowo Herr jest korzeniem wielu pozytywnych określeń: 
- Herrlich - coś wspaniałego,
- Herrschaft - panowanie - a co jak panuje kobieta?
Natomiast przymiotnik fraulich tłumaczy się wyłącznie jako - kobiecy, babski.

Na zakończenie piosenka z 1954 roku o kobiecym i męskim odcieniu:

Wersja angielska - KLIK - część kobieca zaczyna się po 2:30 minutach.

Wersja polska - TUTAJ - część kobieca zaczyna się po 2 minutach.

14 comments:

  1. Fajny post lingwistyczny 😁
    Ale że dziecko po łacinie to jakieś HEDUM... no nie, w życiu nie słyszałam. A jeśli się ma z czymś kojarzyć, to może z HEDONISTYCZNY? 🤣

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mnie też zaskoczyły te łacińskie słowa, myślałem, że polski zaczerpnął więcej łaciny.
      Hedonizm i dziecko - to skojarzenie to raczej na przyszłość.

      Delete
    2. Szkopuł w tym, że hedonizm pochodzi od greckiego hedone, co oznacza przyjemność. Natomiast dziecko po grecku to pais, paidi. Dlatego jest pediatra;-)

      Delete
    3. Wikipedia potwierdza = "The word pediatrics and its cognates mean "healer of children", derived from the two Greek words: παῖς (pais "child") and ἰατρός (iatros "doctor, healer").
      Ciekawe, że gdy spytałem o pediatrę, to google zaczęło mi proponować informacje o usługach podiatrów czyli lekarzy stóp.
      To oczywiste - wiedzą, że nie jestem dzieckiem.

      Delete
  2. Hedum tez skojarzył mi się z hedonistycznym :-)
    Brak feminatywów głównie w tych profesjach, które zarezerwowane były dla mężczyzn, no i odwrotnie, nie było kiedyś panów w przedszkolach itd.
    Nie rozumiem tej awantury o feminatywy, nie bardzo podobają mi się niektóre, np. chirurżka, ministra, ale niech każdy używa jak lubi.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rzeczywiście - nie spotkałem terminu - przedszkolarz.
      Przy okazji jeszcze jeden zawód bez parytetu - szklarz.
      Też nie rozumiem tej awantury.
      "Niech każdy używa jak lubi" - ale co to praktycznie oznacza?
      Czy przed wizytą u kobiety lekarza należy się spytać w recepcji - a jak pani doktor lubi żeby ją tytułować?

      Delete
  3. W szwajcarskiej wersji niemieckiego nie ma słowa herrlich. Jest za to töif-guet. Dwa krótkie słowa, które brzmią jak jedno, bo każde składa się z jednej sylaby - töif (niem. tief, głęboki) i guet (niem. gut, dobry) Na polski możnaby opisowo przetłumaczyć na "dogłębnie dobry".
    Schweizerdeutsch, który jest bardziej zbiorem dialektów niż językiem, ma zresztą słowa nieprzetłumaczalne na inne języki, albo które trzeba np na niemiecki tłumaczyć opisowo. Przykładowo aaber nie ma nic wspólnego z niemieckim aber i oznacza, że "ulica czy podwórko są uprzątnięte ze śniegu";-);-);-

    ReplyDelete
    Replies
    1. We wpisie na temat Frankensteina wspominałem, że autorka była zachwycona demokracją i prawami w Szwajcarii nic więc dziwnego, że występuje to również w lokalnych językach.
      Niemcy to inna sprawa.

      Delete
  4. Zaraz, zaraz! W świecie zwierzęcym występuje również rodzaj nijaki: cielę, prosię, szczenię, kocię, oslątko, jagniątko...
    Co do tych innych zawodów, to może nurkini, szpieżka, gończa...?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zauważ, że cielę, prosię, szczenię to są dzieci i podobnie jak u ludzi są rodzaju nijakiego.
      U ludzi nawet tak oczywiste przypadki jak chłopię, dziewczę - są rodzaju nijakiego.

      Delete
  5. Mój młodszy syn ma takiego fajnego kolegę który jest... przedszkolanką... I dzieci go uwielbiają. A jemu jest wszystko jedno jak do niego mówią...
    Stokrotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, przedszkola wyraźnie pozostają w tyle.
      Przedszkolanka to wychowawca w przedszkolu bez względu na płeć.
      A jak się nazywa wychowanek/wychowanka przedszkola?
      Wikipedia mówi, że to przedszkolak - czyli zdecydowanie rodzaj męski.

      Delete
  6. Jakoś nie mogę się przekonać do większości feminatywów. Jedne brzmią mało poważnie np profesorka, doktorka lub wiedźmowato np ministra:) Jednak czym skorupka za młodu nasiąkła tym na starość nie chce odsiąknąć:)
    Ale staram się!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Profesorka to jeszcze pół biedy, ale chirurżka...
      Mieszkając w Australii nie mam z tym praktycznych problemów i beztrosko mogę śledzić problemy rodaków.

      Delete