Tuesday, November 4, 2025

Pół Wasz

 Tylko pół?
A gdzie się podziała druga połowa?

Data wszystko tłumaczy - pierwszy wtorek listopada - The Race that Stops the Nation = Melbourne Cup.
Dość skrupulatnie relacjonuję to wydarzenie na tym blogu - doliczyłem się 10 wpisów, ale to tylko mgnienie oka - w tym roku wyścig odbył się po raz 165!

Pierwszy wtorek listopada - w naszym stanie Wiktoria jest to oczywiście dzień wolny od pracy.
Wiele osób organizuje sobie długi weekend (właściwie to weekstart) - nasz syn z rodziną wybrali się na wędrówkę górską, 
Nasza córka wybrała się dzisiaj rano na przejażdżkę konną...

A my?
Ostatnie dni spędzamy tak na pół gwizdka...
W niedzielę wymówką był upał  32C - wybrałem się na spacer po pobliskim cmentarzu i o mało tam nie pozostałem.
W poniedziałek przez pół dnia padał intensywny deszcz.

Wtorek - mieliśmy zaproszenie na wyścigowe spotkanie ale zabrakło nam energii, pozostało kibicowanie w domu i oczywiście obstawienie koni.
W Melbourne Cup startuje ich aż 24 - spojrzałem na listę - aż 7 koni z Francji - zadziwiające.
Studiowanie osiągnięć wszystkich konkurentów jest zbyt pracochłonne, moja żona kieruje się instynktem i osiąga bardzo dobre rezultaty, ja wypatruję ciekawego nazwiska, w tym roku było ich kilka:
FlattenTheCurve - Spłaszcz Krzywą, ChangingoftheGuard - Zmiana Warty, More Felons - Więcej Zbójów (Irlandia), Parchment Party - Impreza Pergaminowa (USA),  River Of Stars - Rzeka Gwiazd...
... ale nie wybrałem żadnego z nich, mój wybór - Athabascan (Francja) - ta nazwa przypominała mi jakąś lekturę przygodową z dziecięcych lat - postawiłem - nie trafiłem - i słusznie - dzieciom nie wolno grać na wyścigach.

Pora na wycieczkę do siedliska hazardu...

Na ścianie ekrany z relacjami z wyścigów w innych lokalizacjach - w Australii, w ciągu tygodnia odbywa się ponad tuzin wyścigów koni, kłusaków, psów, krokodyli...

Niewielka kolejka do kasy..

I kalendarz trwającego obecnie Karnawału Wyścigowego...


Godzina 3 - włączamy telewizor.... KLIK.
Zwycięzca - Half Yours - jak w tytule wpisu.
Po raz drugi w historii wyścigu zwyciężyła dżokejka - Jamie Melham, nagroda dla konia = A$4.5 miliona, trenerzy otrzymali 10% tej kwoty, a dżokejka - 5% (225,000)

A MY?
Figę z makiem.

P.S.
Melbourne Cup - Wiki - KLIK.
Zeszłoroczny wyścig krokodyli - KLIK.

27 comments:

  1. W pierwszym miejscu mojego zamieszkania, Hot Springs, byly tory i wyscigi konskie i oczywiscie wielki najazd kibicow na miasto bo byly bardzo slawne i odbywaly sie od dawna, nawet pan Al Capone na nie przyjezdzal. Poszlam raz by sie przekonac o co chodzi ale nie wciagnelo mnie. Innym razem, w Miami, zmuszono mnie pojsc na wyscigi psow a tak mnie zniesmaczyly bo zal mi bylo psow, ze w koncu cala nasza grupa musiala wyjsc .
    Ale przejazdzki konne ktore uprawia Twoja corka uwazam za przyjemnosc.
    U mnie tez ciagle 32 albo wiecej, nie mam takiej zimowej przerwy jaka masz Ty.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Byłem kilka razy na wyścigach konnych i raczej mnie znudziły, pół godziny czekania na kolejną gonitwę.
      Wyścigi psów bardzo mi się nie podobają.
      Przejażdżki konne, gdy córka była dzieckiem to towarzyszyłem jej w przejażdżkach konnych żeby wiedzieć w co nasze dziecko się pakuje, nie widziałem w tym żadnej atrakcji, pewnie nie potrafiłem się zrelaksować.

      Delete
  2. No to miesiąc hazardowych emocji przed Tobą!
    Ten Land Legend długo biegł pierwszy, ale potem opadł z sił, chyba za wcześnie wyszedł na prowadzenie i to tak daleko, o kilka długości, taka strategia się nie opłaca, bo się traci siły zbyt wcześnie, a potem brakuje na finisz;
    O wyścigach krokodyli nie słyszałam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Raczej napewno nie odwiedzę ani toru wyścigowego ani punktu totalizatora, ale jutro - czwartek - będzie Oaks Day - wyścigi dla pań, kilka razy zgromadziły więcej publiczności niż Melbourne Cup.
      Land Legend - też zwróciłem na niego uwagę, trudno było nie zwrócić jak po 1 km wyścigu niesamowicie przyspieszył i wyszedł na wyraźne prowadzenie.
      To zdarza się bardzo często, koń prowadzi przez większość wyścigu a potem kończy na odległej pozycji - Land Legend skończył na 22, trzeci od końca.
      Strategia - to nie jest takie oczywiste, koń przeżywa podczas wyścigu bardzo silne emocje - nie dziwię się - ten tłok, hałas - tego nie da się wytrenować. W rezultacie, koń często dostaje nieoczekiwanego napływu energii i trudno go wtedy hamować. Inna sprawa to dystans - 3,200 m - normalne wyścigi są dwa razy krótsze - trudno się przestawić.
      Wyścigi krokodyli - w tropikalnych miastach Australii ludzie wymyślają dziwne rozrywki - np regaty żaglówek na wyschniętej rzece itp.

      Delete
    2. Czyli na krótszym dystansie by wygrał... szkoda konia...
      A te regaty na wyschniętej rzece to pewnie na kołach albo na płozach... chyba cos podobnego gdzieś widziałam... mimo wszystko wyścigi krokodyli są bardziej dziwne, bo to przecież nie są zwierzęta sprinterskie jak konie
      Hazard mnie nie interesuje, raczej bym nie obstawiała, a temat w zasadzie odbieram przez pryzmat wątków literackich: są wyścigi konne w "Lalce", w opowiadaniu z Sherlockiem Holmsem (zapomniałam tytułu)....

      Delete
    3. Czy wygrałby na krótszym dystansie? To zupełnie inne rozdanie kart. Ale nie ma się co martwić, każdy z koni dopuszczonych do Melbourne Cup ma na koncie wiele wygranych.
      Hazard w literaturze - Gracz - F. Dostojewskiego bardzo mi się podobał.

      Delete
    4. O to, to, to! Zapomniałam! oczywiście, że "Gracz", mam nawet dotąd tę książkę. A w operze jest temat hazardu w "Damie pikowej" Czajkowskiego, oglądałam kilka lat temu na scenie w Warszawie

      Delete
    5. Coś mi krążą po głowie wspomnienia książek, w których hazard odgrywał istotną rolę, ale nie mogę sobie przypomnieć tytułów.
      W dawnych czasach, w Polsce wychodziła gazeta Słowo Powszechne (wydawnictwo Pax) i tam, co tydzień, był fachowy reportaż z wyścigów konnych na Służewcu. Autor - Zdzisław Umiński, autor wielu książek w tym dwie o hazardzie - Hazardzista, Wielka Warszawska.

      Delete
    6. To już dla mnie - tak się wyrażę - zbytnia specjalizacja, aż tak dokładnego rozeznania, kto pisał o wyścigach nie mam, ale z dawnych młodych lat pamiętam jak w telewizji czy radiu usłyszałam: Wielka Pardubicka - aż sobie sprawdzałam co to jest ta Pardubicka, bo nie miałam zielonego pojęcia

      Delete
    7. WIelka Pardubicka... pamiętam, że o tym wyścigu często słyszałem, zajrzałem do konkretów - niesamowicie długi dystans - 6,900 m, do tego z przeszkodami.
      Ciekawe, gdy w Australii były wyścigi z przeszkodami to też na dystansach dłuższych niż wyścigi bez przeszkód. Kilka lat temu zakazano takich wyścigów bo regułą było, że gdy koń upadł (a zawsze to się zdarzało) to trzeba było go dobić.
      Wielka Pardubicka rozgrywana jest od 1874r czyli tylko 10 lat młodsza od Melbourne Cup.
      No i kilka razy jej nie rozegrano - wojny i rok 1968. A w roku 1909 żaden koń nie dobiegł do mety.

      Delete
  3. Dla mnie owe obstawiania to baaardzo skomplikiwana sprawa. Oprócz intuicji trzeba mieć w danym temacie sporą wiedzę. Zawsze daleko stałam od hazardu- boję się go.
    W upale 32 stopni nie spaceruję. To mordęga a nie przyjemność.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sprawa obstawiania - można komplikować w nieskończoność a i tak się przegra.
      Hazard - odwiedziłem kilka razy kasyno i chyba jestem odporny na uzależnienie, ale faktem jest, że to bardzo poważny problem. Towarzystwo w punkcie totalizatora zupełnie mi się nie podobało. Potem zajrzałem jeszcze do salonu gier hazardowych i tam poczułem się niewyraźnie, większość klientów miała jakiś oblęd w oczach.

      Delete
  4. Wyścigi koni, wyścigi psów, czy cokolwiek tu można przewidzieć?
    Ale inaczej nie byłby to hazard ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przewidywanie wyników - z jednej strony wiele szczegółowych informacji - historia startów z ostatnich 2 lat, genealogia 3 pokolenia do tyłu.
      Z drugiej strony - to przecież skomplikowany organizm, delikatna psychika.
      Z trzeciej - środki dopingujące, lobby firm organizujących hazard.
      My spisujemy co roku $20+ na straty i oglądamy wyścig na luzie.

      Delete
  5. Jeeej, ale bym chciała zobaczyć wyścig krokodyli!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ostatni link we wpisie to filmik z takiego wyścigu - bardzo zniechęcający - małe krokodylki w wąskim rowie :(
      Po pierwsze, one są chyba nieletnie - to wykorzystywanie nieletnich, po drugie, dla zachęty powinni wpuścić do rowu jakąś przynętę.

      Delete
    2. Jestem absolutnie przeciwna wykorzystywaniu nieletnich.

      Delete
    3. ... szczególnie zwierząt.

      Delete
  6. Hazard dziewczyny to dwie niebezpieczne i drogie pasje. Często w literaturze i w filmie.
    👏👍😭
    Wygrywanie, rozkosz bogów.
    Raz byłam w Anglii na lokalnym wyścigu konnym. Wcześniej poszłam do jakiegoś charity shop kupić sobie kreacje z kapeluszem. A tam przy okazji byly również pokazy musztry, pamiętam jak byłam scared to death gdy dowódca krzyczał komendy. Później z nim flirtowałam. Moje miasto miało kontakty bliźniacze z okręgiem North Lincolnshire.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hazard i piękne kobiety - na pewno masz rację chociaż moje doświadczenia są raczej jednowymiarowe.
      Tutaj migawki w wczorajszego Oaks Day na głównym torze wyścigowym Melbourne ==> https://www.vrc.com.au/race-days-and-events/2025-2026/crown-oaks-day/

      Delete
  7. Stawianie na wyścigach konnych to dla mnie totalna abstrakcja 😁 Kojarzy mi się jedynie z Chmielewską...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dostępna jest masa informacji - tak dużo, że ja stawiam na konie, które mają ciekawe imiona.

      Delete
  8. Witaj pogodnym listopadem
    Byłam raz na wyścigach konnych. Szkoda, że nie obstawiłam zakładów. Bo tak tylko w towarzystwie dobrze obstawiłam pierwszą dwójkę.
    Pozdrawiam serdecznie

    ReplyDelete
    Replies
    1. Witam, u nas to już połowa wiosny i akurat teraz - brzydka pogoda.Tak to jest - kiedy wiemy kto wygra, to nie gramy... albo odwrotnie.
      Pozdrawiam.

      Delete
  9. 32 stopnie, to główny powód dla szukania cienia, basenu lub klimatyzowanego pomieszczenia.

    ReplyDelete
    Replies
    1. 32 stopnie - sporo zależy od wilgotności powietrza, ale jednak ciepło.

      Delete