Ostatni tydzień przed Świętami...
Zaczął się gorąco, w zeszły czwartek temperatura skoczyła do 36C, licznik zużycia elektryczności też podskoczył...
Wtorek, pora ostatnich zakupów...
Rzeczywiście, w sklepach ożywienie, zaskoczyło mnie stoisko rybne w supermarkecie Woolwortha...
Rzeczywiście, w sklepach ożywienie, zaskoczyło mnie stoisko rybne w supermarkecie Woolwortha...
Zatem udaję się na bezpieczny grunt - odbieram ciasta w polskim sklepie - duuuużo maku :)
W samochodzie włączam oczywiście radio - J.S. Bach - Oratorium na Boże Narodzenie - KLIK.
Walenie w bębny, fanfary na trąbkach starego typu (bez zaworów) - nie bardzo pasuje mi to ani do J.S. Bacha ani do mojej Wigilijnej tradycji, ale śmieszy mnie i wprowadza w żartobliwy nastrój.
Walenie w bębny, fanfary na trąbkach starego typu (bez zaworów) - nie bardzo pasuje mi to ani do J.S. Bacha ani do mojej Wigilijnej tradycji, ale śmieszy mnie i wprowadza w żartobliwy nastrój.
Żeby go podtrzymać, w domu sięgam po stary egzemplarz Klubu Pickwicka - na stronie tytułowej urodzinowa dedykacja 9/11/1911. Malutki druk, cieniutkie kartki - 816 stron a książka nie grubsza niż 2 cm.
Odszukuję strony opisujące święta - ciepło i żartobliwie.
Przypomina mi się poranna jazda na zakupy - grudzień czyli czas kwitnięcia jacarandy...
Taki, błękitny, był ten dzisiejszy dzień.
Życzę wszystkim osobom odwiedzającym ten blog spokojnych i radosnych Świąt.



U nas dziś tez wyszło słonce, więc w przerwie między robieniem zrazów a pasztecikami długi spacer do parku!
ReplyDeleteTradycje zawsze warto przełamać, mój syn kiedyś namówił mnie na krewetki w cieście piwnym, nie każdy lubi karpia!
Ciasta tez zamówiłam - sernik i tatrę makową:-)
Zdrowych i spokojnych świąt oraz dobrego roku 2026!
Takie małe szczegóły, jak mak w polskim sklepie czy dedykacja w książce, sprawiają, że Wigilia nabiera osobistego wymiaru. Dobrze, że pamiętasz też o drobnej radości i poczuciu humoru – w końcu święta to nie tylko obowiązki, ale też chwile lekkiego śmiechu i zadumy. Twój wpis przypomina, że magia świąt bywa w codziennych gestach i zwykłych chwilach.
ReplyDeleteKiedyś zapytałam koleżankę z Australii, gdzie spędzi święta. Mówi, że u babci, bo ona ma dom na plaży, jaka to dla mnie jest abstrakcja święta na plaży!
ReplyDeleteTrochę chłodu, trochę błękitu, dużo radości i humoru.
ReplyDeleteSpokojnych i pogodnych Świąt!
U Ciebie już Wigilia :-) Życzę spokojnych świątecznych dni i pogody ducha z humorem na każdy czas :-)
ReplyDeleteTrudno zachować tradycję, gdy dookoła tyle różnych możliwości. Dużo maku w cieście to i ja lubię, jeszcze kluski z makiem to obowiązkowe danie świąteczne w moim domu od dzieciństwa.
Jak co roku trzeba kupić ze trzy gałązki frezji na wigilijny stół(moja tradycja zapachowa), pod obrusem sianko(tradycja), zapach choinek-wystarczy otworzyć okno... . Opłatek i pusty talerzyk- obowiązkowo!
ReplyDeleteNo i już od kilku lat wzrusza mnie Mała Armia Janosika i jej "Hej, Malućki", ale i inne wersje tejże też. Przed północą zbiórka na Pasterkę. "Kiedyś"pod kościołem w ruch szły gały z kalichlorkiem, puszki z karbidem, klucze z siarką, korkowce i inne asortymenty, kiedyś...
Jezus.
wszystkim ludziom dobrej woli(i tym, którym należy przebaczyć i prosić o przebaczenie)-z pokorą; Zdrowych Wesołych Świąt Bożego Narodzenia- ciekawe, co do powiedzenia będzie miał Toffi-piesek tegorocznych Gospodarzy... . A Babcia na honorowym miejscu.
gaśnicowy
U nas ryby tradycyjne ale w pogodzie dominuje depresyjna szarość. Nawet karpie głupio wyglądają na takim tle, nie mówiąc o choinkach i pozostałych akcesoriach świątecznych.
ReplyDeleteCzyli z rana (i w nocy) zimno a potem aż tak gorąco?
ReplyDeleteU nas karp a u Ciebie krewetki 😁
Biedne zwierzątka 😢
ReplyDeleteA u nas dzisiaj śnieg pada. Lechu, z okazji świąt życzę Tobie i Twoim najbliższym wszystkiego co najlepsze i najwspanialsze. Niech to będzie piękny i owocny czas. Pozdrawiam świątecznie
ReplyDelete