Sunday, October 4, 2020

Niedzielny czas letni

 Pierwsza niedziela października - od dzisiaj mamy czas letni.

Zapowiedzieli to w sobotnim wieczornym dzienniku tv, ale tak jakoś nieśmiało.

Więcej czasu poświęcili na demonstrację zegarków, które trzeba ręcznie przestawić, no bo większość urządzeń przestawia się sama.

Zgadza się, to może być problem.
Mamy w Melbourne muzeum telefonów. W informatorze przeczytałem, że największą trudność zwiedzajacym sprawia wybranie numeru na staromodnym telefonie z tarczą. Wprawdzie nadal funkcja nazywa się - dial (wykręć) number, ale wszyscy stukają w numery. Wiele prób trzeba przerywać gdyż grożą uszkodzeniem telefonu.

Zastanawiam się, czy w takim razie fakt zmiany czasu dochodzi do ludzkiej świadomości?

Prawdopodobnie nie. 
Oczywiście nadal trafiają się sytuacje, że coś musi/powinno być wykonane na określoną godzinę albo że mamy wyznaczony czas na wykonanie jakiegoś zadania, ale czy to jest lato czy zima, dzień czy noc? Tego typu wyznaczniki są już coraz rzadziej stosowane.

Na marginesie wspomnę, że zmiany czasu na zimowy i letni uważam za niepotrzebne.

Inna sprawa - początek lata zbiegł się u nas z awarią lodówki. 
Pospiesznie kupiliśmy następną i jeszcze zaznajamiam się z instrukcją.

Właśnie wyczytałem, że nową lodówkę można przestawić na tryb szabatowy.

O ile mi wiadomo chodzi o to, że przykazanie żeby w dzień święty nie wykonywać żadnej pracy, dotyczy również czynności gdzie wysiłek fizyczny nie jest wielki, ale mogą wywołać zmiany w przepływie energii. Chodzi przede wszystkim o naciśnięcie guzika i włączenie/wyłączenie przepływu prądu elektrycznego.

Najbardziej powszechny przypadek to windy. 
Wiem, że w wielu hotelach windy pracują w trybie szabatowym - jeżdżą w kółko całą dobę otwierając się na każdym piętrze.

Kilka lat temu mieliśmy w Melbourne poważną aferę gdy policjant zmusił żydowską rodzinę do naciśnięcia guzika na przejściu dla pieszych.
Ciekawe, że jako pierwsze rozwiązanie zaproponowano aby na wejściu na jezdnię umieścić czujnik, który zauważy, że ktoś czeka na zmianę świateł i uruchomi przełącznik.
Na szczęście, w ostatniej chwili, miejscowy rabin powiadomił, że to niczego nie załatwia gdyż jeśli ktoś podejdzie do czujnika z intencją doprowadzenia do zmiany światła, to jest to równoznaczne z naciśnięciem guzika.
W rezultacie zastosowano najprostsze rozwiązanie - w sobotę światło dla pieszych włącza się regularnie co kilka minut.

A w lodówce?
Zrozumiałem, że cała sprawa ogranicza się do automatycznego zapalenia światła w momencie otwarcia drzwi.
Niewiele.

Ciekaw jestem czy w szabatowych domach działają alarmy chroniące przed włamywaczami.

6 comments:

  1. W drodze do akademika córki przejeżdżam w Zurichu przez dzielnicę żydowską - Wiedikon. Teraz będę wyjątkowo uważał na przejściach... Zwłaszcza w soboty;-)

    ReplyDelete
  2. Niby nie wglebialam sie w temat - ale pierwszy raz slysze o sabatowych lodowkach. Jakos nie moge znalesc powiazanie pomiedzy jej funkcjonowaniem a regulami sabatu.
    Natomiast wiem ze zydzi nawet nie uzyja telefonu w czasie jego trwania i nieraz sie zastanawiam co by bylo gdyby musieli wzywac ambulans czy straz pozarna?
    Czesto ogladam programy tv pokazujace renowacje domow i na jednym widzialam jak mieszane malzenstwo musialo miec podwojna kuchnie, wszysciutkiego po dwa, by sie nie mieszaly. Dziwne ze sie nie mieszalo to co spowodowane seksem.....
    Albo - katolicka tesciowa przygotowywujac obiad z udzialem bardzo ortodyksyjnej synowej, wzywala rabbi by "odmodlil" naczynia i potrawy ktorych uzywala by synowej nie narazic na wielkie wykroczenie.
    Szanuje religie wszystkich ludzi ale doprawdy czasem zmusza mnie do podniesienia brwi.
    Podobno maja 660 przykazan i nakazow.......

    ReplyDelete
    Replies
    1. W domach znajomych żydowskiego pochodzenia zauważam podwójne lodówki i sprzety kuchenne gdyż separacja zywności jest bardzo istotna.
      Jeśli chodzi o sex - spytałem google - "kosher sex" - dostałem ponad 2 miliony trafień. Kamasutra wysiada.

      Delete
  3. Jeśli chodzi o alarmy na włamywaczy, to w większości przypadków na domu jest powiadomienie typu - Dom chroniony elektronicznym alarmem, a więc złodziej wie jakie grzechy popełnia.
    Ponieważ przykazanie o szabacie jest chyba 3. a o kradziezy dopiero 7. to uruchomienie alarmu jest pewnie dużo wiekszym grzechem niż kradzież.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję za bardzo istotne uzupełnienie.
      Mam nowy dylemat - obecnie w wielu miejscach zainstalowane są przeróżne urządzenia elektroniczne - kamery, światła - uruchamiane automatycznie przez poruszających się przechodniów.
      Żydzi muszą mieć chyba jakiś przewodnik na dzień szabatu żeby nie trafić w te trefne miejsca.

      Delete