Sunday, April 11, 2021

Niedzielny niedowiarek

 Dzisiaj w kościele jedna z najpopularniejszych ewangelii - niewierny Tomasz - św Jan 20:19-31 - KLIK.

Apostoł Tomasz, gdy słyszy od innych, że widzieli Jezusa zmartwychwstałego, stwierdza, że nie uwierzy dopóki nie dotknie.

Wyznam, że ten apostoł najbardziej mi się podoba.
Gdy Jezus powiedział: 'Znacie drogę, dokąd Ja idę', Tomasz przerywa - 'Panie, nie wiemy dokąd idziesz, więc jak możemy znać drogę?' św Jan 14:4-6.

Z drugiej strony - dlaczego pisze o tym tylko św Jan? 
Wyznam, że jego pisma (Ewangelie, Apokalipsa) - wzbudzają u mnie najwięcej wątpliwości.

Z trzeciej strony - osoba apostoła Tomasza jest źródłem licznych spekulacji.
Przydomek - Dydymus - znaczy bliźniak.
Zajrzałem nieco głębiej, okazało się że oryginalne, hebrajskie imię Tomasza - תְּאוֹם - znaczy bliźniak.
Poszukałem wymowy tego słowa, brzmiała jak "tekom". Źródła wskazują, że Tomasz to słowo pochodzenia aramejskiego i też oznacza bliźniaka..

Ale dlaczego bliźniak? Czyj bliźniak?
Tutaj otwiera się puszka Pandory - wśród apokryfów znalezionych w Nag Hamadi znajduje się Ewangelia wg Tomasza - KLIK.
Uwaga: wersja angielska wspomina pogłoski, że bliżniaczym bratem Tomasza był Jezus.

W głowie się kręci i wyznam, że z ulgą zajrzałem do komentarzy pod moim wczorajszym wpisem.
Przy okazji wspomnienia księcia Filipa wymieniłem mieszkańców wyspy Tanna, którzy wierzą, że jest on bogiem (ich bogiem).
Ci sami wyspiarze, podczas II Wojny wprowadzili kult Cargo - KLIK. Widząc ogromne amerykańskie samoloty, które pojawiały się z niewiadomo kąd i bez żadnego powodu dostarczały wiele prezentów, uznali że zasługują one na specjalne względy.

 I nie było wśród nich Niewiernego Tomasza.

12 comments:

  1. Szczerze powiedziawszy raz na kazaniu spotkalam sie z lekkim napietnowaniem postawy niewiernego Tomasza, bo wystawia Boga na probe. Ogolnie szlo o to, ze jak smie :)) W tradycji wzielo sie powiedzenie "niewierny Tomaszu". Moze nie ma on takie wydzwieku jak nazwanie kogos Judaszem, ale niewatpliwie nie ma on chyba pozytywnych konotacji:)

    W koncu w tej Ewangelii Tomasz dokonuje tzw ogledzin, sprawdza i pada na twarz. Zobaczyl, dotknal, wsadzil palec i uwierzyl. Tylko w co? Skoro sie bada to ma sie wiedze a ta wiary nie wymaga. Wiedza to pewnik. Blogoslawieni zas ci, ktorzy nie widzieli ( nie zbadali) a uwierzyli. Jak to rozumiec? Czyzbysmy nie mieli badac?
    Z drugiej strony zmartwychwstaly Jezus nie potepil postawy Tomasza. Nie powiedzial niczego w stosunku do Tomasza co mialoby go dyskredytowac. Poblogoslawil zas tych, ktorzy uwierzyli. Moze po prostu w tych sprawach droga jest jednak wiara? Wiedze bedziemy mnozyc, poznawac i ciagle dochodzic do kolejnego niepoznawalnego....

    ReplyDelete
    Replies
    1. Napiętnowanie Tomasza...
      No tak, ale z drugiej strony wszyscy inni Apostołowie najpierw zobaczyli, dotknęli i dopiero wtedy uwierzyli, więc nie mają specjalnego powodu do dumy.
      Wiara, tak ale pod warunkiem, że uwierzymy "prawidłowo" i tu zaczynają się schody.
      Jezus wspomniał, że wiara jest łaską i tu kółko się zamyka.

      Delete
    2. Wiesz? Zastanawiam sie nad owa laska. Tak niewatpliwie aby wierzyc w Jezusa Boga trzeba jakiejs laski, bo po ludzku sie chyba nie da na to tak wlasnie spojrzec. Ale zeby wierzyc w Boga czy trzeba az takiej laski? Wystarczy zyc uczciwie. Nie krzywdzic, byc uwaznym, wspolczujacym... przestrzegac dekalogu i kochac ludzi:)))

      Delete
    3. @Ania. Żyć uczciwie.
      Tu religia ma problem bo do zycia uczciwie nie jest potrzebna.
      Istotą religii jest zycie wieczne w raju a do tego konieczna jest wiara.

      Delete
    4. This comment has been removed by the author.

      Delete
    5. Czyli potrzeba laski. To ona wiadocznie sprawia, ze wierzymy w ten raj i ufamy religii, ktora ow raj nam przedstawia. Choc w sumie co oni o tym raju mowia? W Biblii jest obietnica super "rzeczy". Zachecili ( marchewka jest) i ... rozmyslaj sobie nad tym czlowiecze. Choc Jezus mowi, ze juz tu , teraz posrod nas jest ( moze byc) Krolestwo Niebieskie. Bez laski nie poradzisz. Jednych trafia jak strzala amora inni sa odporni.

      Delete
    6. Łaska boża.... jednych trafia, innych nie.
      Tu dochodzimy do ciekawego punktu - determinizm, predestynacja - Bóg jeszcze przed naszym urodzeniem decyduje czy obdarzy nas łaską, czy zostaniemy zbawieni/potępieni. To właśnie głosił Kalwin.
      To głosi również religia Abrahama --> naród wybrany.

      Delete
    7. Narod wybrany- no i dlatego sa wybrani... tyle tylko, ze z tym wyborem narodu to mozna roznie kombinowac. Na zasadzie , ze "wow! Alez wielka sprawa!" lub " No, trafilo na glupkow":))
      Tak, ze wiesz, nic tu nie jest przesadzone:))

      Delete
  2. Jako niepoprawny i niereformowalny sceptyk właściwie najbliżej mi do tego apostoła. Tylko, że taka postawa zaprzecza możliwości w ogóle bycia apostołem...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Niestety, termin apostoł oznacza głosiciela jakiejś teorii, prawdy, a zatem wyklucza wątpliwości.

      Delete
    2. Niewątpliwie tym 500 ludziom (według 1 Kor 15, 6), którzy rzekomo widzieli Jezusa po zmartwychwstaniu było łatwiej niż nam niedowiarkom;-) Chociaż znając siebie i tak szukałbym dziury w całym... Zresztą podobnie jak Tomasz;-)

      Delete
    3. Ludzie którzy widzieli Jezusa, na przykład spotkanie na drodze do Emmaus. Jezus dołączył do 2 swoich wyznawców, ale Go nie poznali. W drodze cytował im różne proroctwa o zmartwychwstaniu i tak ich zainteresował, że zaprosili Go do gospody na posiłek. Tam pobłogosławił chleb i po tym go poznali, ale w tym momencie zniknął.
      A więc jednak ostatecznie decyduje wiara.

      Delete