Friday, May 20, 2022

Filmowo-muzyczne wybory

 Stacja radiowa ABC/Classic co dwa lata urządza wybory utworów muzycznych w określonej kategorii.
A więc były symfonie, muzyka chóralna, koncerty fortepianowe, muzyka operowa itp.
W tym roku tematem jest muzyka "na ekranie" - Music on the screen - czyli muzyka filmowa oraz muzyka do gier komputerowych.

Gry komputerowe to temat mi nieznany, ale radio ABC raz na tydzień prezentuje muzykę do tych gier i wyznam, że całkiem mi się podoba. Niestety nie jestem w stanie zapamiętać nazwy gry więc mój kontakt z nią jest tylko chwilowy i jednorazowy.

Muzyka filmowa to co innego.

Po pierwsze przypomina mi się uwaga Stefana Kisielewskiego, zawód wyuczony - kompozytor, że muzyka filmowa powinna być niezauważalna, nierozłącznie związana ze sceną na ekranie.
Zgadzam się.
Stefan Kisielewski nie zdobył wielkiej popularności jako kompozytor, ale w kilku filmach z jego muzyką, głównie filmy rysunkowe dla dzieci, muzyka wydawała mi się raczej zbyt natrętna.

Po drugie, ABC podało listę swoich kandydatów. Oczywiście są to filmy znane w Australii.
Można było dodać swojego kandydata, ale na to byłem zbyt leniwy, poza jedną pozycją.

Oto moja lista:
Chariots of fire (Rydwany ognia) - KLIK - w tym nagraniu wykonawcą jest kompozytor, Vangelis, który zmarł kilka dni temu - KLIK.
Doktor Żiwago - KLIK.
Wielka ucieczka - KLIK.
Indiana Jones - KLIK.
The Man from Snowy River - KLIK.
Australijski film o ujarzmianu dzikich koni (brumbies) w okolicach Góry Kościuszki
The Mission - KLIK.
Dyryguje kompozytor - Giovanni Morricone, znany również z muzyki do wielu innych filmów.
Uwaga - rytmiczna część kompozycji zaczyna się w 6:10.
Grek Zorba - KLIK.
Benjamin Britten - Young Person Guide to the Orchestra - KLIK.
Nie wiem skąd ta pozycja tu się znalazła. Pewnie utwór został nagrany jako film dokumentalny. W każdym razie bardzo się ucieszyłem.
Cezary Skubiszewski - KLIK.
To australijski kompozytor polskiego pochodzenia, moja generacja. 
Zlinkowałem to na co głosowałem, chociaż tego filmu nie znam. C. Skubiszewski skomponował świetną muzykę do wielu innych filmów, pewnie nie były zbyt popularne.
Most na rzece Kwai - KLIK.
To jest ta dodana przeze mnie pozycja.
Sądzą, że powodem braku na liście było, to że bardzo popularny brytyjski marsz jest kompozycją wykorzystaną w filmie a nie skomponowaną specjalnie dla tego filmu.
Tutaj profesjonalne wykonanie - KLIK.
Poznałem tę melodię w programach radiowych Lucjana Kydryńskiego wcześniej niż film wszedł na ekrany w Polsce.

The Lion King - KLIK.
Ta pozycja była na liście, ale z zupełnie inną kompozycją więc wstawiam tutaj dla własnej przyjemności.

9 comments:

  1. Świetny wybór, dodałabym jeszcze muzykę do filmu Piraci z Karaibów, Gladiator, Złoto dla zuchwałych, Jedwabny szlak...
    jotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mnie brakowało na liście kompozytorów polskich, choćby Z. Preisnera (on akurat był - filmTrzy kolory - Biały) czy M. Lorenca, ale w końcu plebiscyt ograniczał się do filmów znanych w Australii i to raczej tych nowszych. Można było dodać jakąś pozycję, ale po co?

      Delete
  2. podoba mi się to powiedzenie S.Kisielewskiego, w końcu do kina idzie się na film, a nie na koncert... pomijając rzecz jasna filmy muzyczne, musicale, etc, bo to trochę osobna bajka...
    niemniej jednak zdarzają się soundtracki, które fajnie funkcjonują jako osobne byty, wciąż ich się fajnie słucha, mimo że detali treści samego filmu już za bardzo się nie pamięta, a czasem nawet wręcz tytułu filmu...
    trudno mi tak z marszu podać własną listę faworytów, może chwilowo taka trójka /tytuły filmów/: "Krzysztof Kolumb", "Romper Stomper" i "Trzystu Spartan" /1962, nie mylić z o wiele młodszym "300"/, ale nie wykluczam, że jutro podałbym zupełnie inną...
    p.jzns :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zgadza się, we mnie ten plebiscyt uruchomił powrót do dawno temu oglądanych filmów i to chyba cenniejsze niż wyniki głosowania.

      Delete
  3. podróż sentymentalna...
    Jest taka kołysanka z Rosemary's Baby. Mia Farrow sobie nuci...
    Komeda. Miała ponoć śpiewać Sharon...
    potem coś o miłości -kobieta i mężczyzna, Vadim?
    długo nic, ale może w nocy mi sią coś ...
    szczepan

    ReplyDelete
    Replies
    1. Rosematy's Baby, oczywiście, ta kołysanka przewija się przez cały film i nabiera jakiegoś demonicznego wymiaru. Dziękuję za przypomnienie.

      Delete
  4. Około północy....
    Coś się tam kojarzyło, pamiętasz DKF-y, kino Muranów, jakieś dwie sale? Pałac Mostowskich? 1974.
    Dotarło nocą-"Viva la muerte"! No, po tym filmie nie mogliśmy spać!
    Jeszcze browce u Grodzkiego, a może u Piotrusia, czy Małgosi?
    Bardziej pamiętam film niż melodię -przyznaję się bez bicia. W tle Roland Topor-albo mi się to tylko śni? Do filmów francuskich miałem słabość i tych niezapomnianych melodii. "Wróbelek" contra "Perła" z Ameryki-to ciągły dylemat-milordzie w Mercedesie Benz.
    szczepan

    ReplyDelete
  5. Kino Muranów - pamiętam, natomiast Pałac Mostowskich - też ale nie z powodu filmów lub muzyki. Na szczęście złożyłem tam tylko jedną wizytę, było sporo strachu, ale rozeszło się po kościach.

    ReplyDelete
  6. Jeśli dobrze pamiętam w tym filmie jest scena, jak ojciec chłopca jest zamknięty w klatce -to rozgrywa się w jego wyobrażeniach ...
    Następuje skojarzenie z "wizytą" w Pałacu, jak mundurowy prowadzi przez kolejne piętra i otwierają się kolejne kraty i zamykają za tobą, aż do celu. Za stolikiem siedzi piękna kobieta w stopniu kapitana(jej nazwisko pamiętam do dziś!), tak piękna, jak ta z filmu.... Jedyna "melodia" jaka wtedy docierała, to jakiś bliżej nieokreślony, nieprzyjemny odór...i myśl, że tak piękna kobieta nie może cię oszukać i skrzywdzić. Jak ta z filmu...
    I ten film ...

    ReplyDelete