Dzisiaj zacząłem dzień od wizyty u lekarki, idę do niej na piechotę więc spojrzałem dokładniej na mijane miejsca.
Po pierwsze oczywiście halloweenowe dekoracje...
Cóż, trudno, jutro trzeba będzie to przeżyć chociaż już kilka lat temu impreza straciła rozpęd i nie spotyka się już grup dzieciaków stukających do drzwi.
Nie muszę chyba dodawać, że ta tradycja zupełnie mi się nie podoba.
Wspominałem już kilka razy, że w Australii nie jest znany dzień Wszystkich Świętych, oczywiście nie ma dnia wolnego od pracy ani odwiedzin cmentarzy - odwiedzają je nadal Włosi i oczywiście Polacy, którzy doczekali się tu swoich zmarłych. My też już mamy kilka grobów do odwiedzenia.
Po drugie, idąc do lekarki wstąpiłem do apteki żeby kupić jakąś szczepionkę, tam pożegnała mnie taka informacja...
Wygraj wyjazd do Miami!
Serce zabiło mi żywiej, toż to byłaby okazja spotkać Serpentynę, ale to straszydło na obrazku?
Nie wiem czy on siedzi w kotle za smołą czy jest związany powrozami, w każdym razie nie mogę narazić Serpentyny na takie doświadczenia.
Na szczęście moje nerwy zostały uspokojone zdjęciem na salonie fryzjerskim...
Sook na wysuszone włosy - właśnie wczoraj byłem u fryzjera - męskiego - znaczy Barber (cyrulik).
Tam było szybko i po męsku - numer 2, numer 1, zaokrąglić numerem 1.5.
5 minut i po wszystkim.
Nic dziwnego że włosy mi okropnie wyschły.
Może je zapuszczę, a jak mi dosięgną ramion, udam się do tego salonu gdzie mnie przywitają - jak na zdjęciu powyżej :)))
Ilustracja muzyczna - z salonu cyrulika (sewilskiego) - KLIK.
nie bardzo zrozumiałem kto lub co i czym miałaby kogoś wystraszyć postać na trzecim /w kolejności prezentacji w poście/ obrazku, ale ja mam w ogóle słabą empatię w stosunku do lękowych ludzi, poza tym nie wszystko muszę rozumieć...
ReplyDeletep.jzns :)
Masz odrobinę racji - ja się nie tyle wystraszyłem ile poczułem obrzydzenie i odeszła mnie ochota do ponownych spotkań z takimi wizerunkami.
Deleteale co wzbudziło to obrzydzenie?... czy to ma jakiś związek ze stosunkiem do piłki nożnej?... bo jak mi się zdaje, obrazek przedstawia pewnego znanego zawodnika tej dyscypliny...
DeletePiłkę nożną nawet całkiem lubię.
DeleteA obrzydzenie - zarówno mocno wytatuowany osobnik jak i sceneria - to wygląda jakby siedział w beczce smoły.
Męskie strzyżenie niby szybkie, ale wcale nie tanie, przynajmniej u nas...
ReplyDeleteBeckham tak jakby na Mefista się stylizuje, nic dziwnego, ciągle postrzegany bardziej jako mąż swojej żony, niż znany piłkarz...
Męskie strzyżenie - takie jak moje to specjalna kategoria. Fryzjer w mojej okolicy robi to za A$20 (specjalna stawka dla seniorów, tylko w poniedziałek).
DeleteTa sama usługa w dużym centrum handlowym kosztuje A$10, ale tam jest atmosfera pośpiechu i nie mam do końca pewności czy pracownicy (Chińczycy) są zatrudnieni na normalnych zasadach.
No i proszę, w czymś jesteśmy w stanie dorównać innym krajom - w cenach za niektóre usługi, a nawet być w czołówce. :)
ReplyDeleteWłosy zapuszczaj....szampon z odżywką nie zrujnuje kieszeni.
Długie włosy - same problemy - a to się zagną w czasie snu, a to zmoczą na deszczu, a do tego jeszcze je czesać i bóg wie co.
DeleteGdybys sie skusil i wygral to rzeczywiscie daloby okazje do wspanialego spotkania. Oczywiscie bardziej pociagneloby mnie zobaczenie sie z Toba niz Beckhamem - to obnazone zdjecie obrzydzilo mi go, nie wiedzialam ze jest tak wytatuazony co dla mnie jest odpychajace.
ReplyDeleteU nas podobnie licza sobie mescy fryzjerzy choc salonow gdzie sie placi 200 $ nie brakuje. Nie inaczej z kobietami a te przeciez wymagaja nie tylko strzyzenia .
Wczoraj bylam u mojej fryzjerki i tylko do podstrzyzenia - 55$ plus napiwek a chodze do takiego srednio drogiego miejsca. Lubie przyjsc wczesniej niz na wyznaczona godzine i obserwowac co kobiety sobie aplikuja oprocz wlosow - usuwanie zarostu na twarzy, ksztaltowanie brwi, prostowanie wlosow, farbowanie no i paznokcie. Nie mialabym do tego cierpliwosci a takze bolalo by mnie trwonienie pieniedzy na takie rzeczy - czesc z nich robie sobie sama i za darmo. A przeciez musza to regularnie ponawiac .
U nas dobra opinie fryzjerska maja gays - talent i fantazja.
Czy wszyscy w Miami wyglądają jak pan ze zdjęcia nr. 3, Serpentyno?
Delete@Serpentyna - tak ilość zabiegów kosmetycznych jest nieograniczona, mężczyźni potrafią być teraz równie wymagający jak kobiety.
Delete@boja - byłem w Miami 33 lata temu i spotkanie z tubylcami było ciekawe - niedziela, pustki na ulicy. Napotkałem jakąś panią z pieskiem - biała Amerykanka, na mój widok przeraziła się, odgrodziła się ode mnie pieskiem i nie była w stanie odpowiedzieć na moje pytanie - gdzie jest katolicki kościół. Następny był żydowski rabin - mimo upału czarny strój i lisie futro - odpowiedź znał - trzeba obserwować konkurencję - dodał. A potem była już masa bardzo sympatycznych Latynosów.
Boja - nie wszyscy ale podobnych nie brakuje i wcale nie tylko w Miami.
DeleteNajgorsze ze czesc kobiet tez sie tak "upieksza".
Nie rozumiem dlaczego ta amerykanka przerazila sie Ciebie, nie umiem tego wytlumaczyc.
Floryda ma bardzo duzo izraelczykow, w pewnych miastach cale dzielnice - synagogi, sklepy, restauracje.
Tu gdzie mieszkam a moje miasto nie jest wielkie, przejezdzam ulica z synagoga i zawsze, o kazdej porze dnia widze izraelczykow przy tej synagodze ubranych mniej czy bardziej tradycyjnie, ci ortodeksyjni oczywiscie najbardziej rzucaja sie w oczy. Ich dzieci tez, zwlaszcza chlopcy sa ubrani jak ojcowie i nosza pejsy.
Latynosow tu pelno - sa zawsze glosni, beztroscy i jesli sie ich blizej pozna to latwo zauwazyc brak pewnej oglady , lubia chaos i nie planuja, zyja z dnia na dzien, takze i ch dzielnice wyraznie odstaja czystoscia i zadbaniem od bialych.
Dlaczego Amerykanka się mnie przestraszyła?
DeleteMnie to też zdumiało. Inna rzecz, że ulica była całkiem pusta, może ona nie spodziewała się spotkać kogoś nieznajomego w tej okolicy. Ja już kilka kroków wcześniej pomachałem do niej, wydaje mi się, że w przyjazny sposób, ręką, ale nie pomogło.
Latynosi w kościele byli bardzo porządni, ale to pewnie miejsce narzuciło dobre obyczaje.
Łączę się z Tobą w niechęci i braku zrozumienia do świętowania Halloween. Cóż, wychowaliśmy się w innej tradycji i rozumieniu dnia Wszystkich Świętych. Tak już niech zostanie.
ReplyDeleteja się wychowałem w tradycji obchodzenia Święta Zmarłych, dzień Wszystkich Świętych pozostawiając wyznawcom jakiejś tam jednej z wielu religii... za to nie rozumiem niechęci do Halloween, w końcu oba święta mają miejsce w różnych dniach i wcale ze sobą nie kolidują...
Delete@Bet - no cóż, silna tradycja - mnie ona mocno podtrzymuje na duchu.
Delete@PKanalia - dzień nie ma tu znaczenia, wyciąganie na zewnątrz szczątków zmarłych osób, choćby nawet były to plastikowe imitacje, jest dla mnie nie do zaakceptowania.
@Lech...
Deleteakurat Twoja argumentacja jakoś trzyma się kupy: po prostu nie lubisz sposobu obchodzenia Halloween, nie nawiązujesz do innych świąt, a o gustach się nie dyskutuje...
za argument: "nie lubię święta H. bo bardziej lubię Ś.Z. zupełnie inne święto z innego dnia" już jest pozbawiona sensu :)
*/"za to argumentacja"...
Deletep.s. w szkołach, w gabinetach biologii, na lekcjach anatomii człowieka też się używa takich imitacji... wychodzi na to, że przydałaby się reforma programów nauczania tejże anatomii, żeby były one poprawne politycznie :D
DeleteCzaszki i kości w szkole czy gabinecie lekarskim.
DeleteOczywiście, a różne części ciała ludzkiego w gabinecie gdzie przeprowadza się sekcję zwłok.
To jest sedno sprawy - każda rzecz ma swoje miejsce.
Podobnie, będę negatywnie reagował gdy grupa osób zacznie głośno odmawiać różaniec pod moimi drzwiami.
Ja jestem człowiekiem starej daty i przywykłem do pewnego sposobu zachowania. Mam wspomnienia rodzinne obejmujące kilka generacji i sposób życia tych ludzi mi się podoba i chętnie go kontynuuję.
Oczywiście, obyczaje się wokół się zmieniają a mnie nie pozostaje nic innego tylko odsuwać się od tego co mnie razi.
Jakie ciekawe dekoracje Halloweenowe. Zwłaszcza te pajączki. A perspektywa wygrania wylotu do Miami jest bardzo kusząca. Pozdrawiam
ReplyDeletePomysłowość byznesu jest nieograniczona.
Delete