Wednesday, October 9, 2024

Wolność od - do

 Zacznę od wspomnienia piosenki - KLIK.

Szeroka strana maja radnaja
mnogo w niej...
Ja drugoj takoj strany nie znaju
gdie tak WOLNO dyszit czełowiek...

Patrząc na powyższe video jestem przekonany, że uczestnicy parady dyszeli i to bardzo szybko.

Google podsunęło mi uzupełnienie - KLIK.
Tu szeroka strana jest jeszcze szersza a ludzie dyszą... ledwo, ledwo.

Właśnie wpadła mi w ręce książka Margaret Atwood - Freedom (Wolność) - KLIK.
Google podsunęło tuziny komentarzy na temat tej książki, wszystkie powtarzają poniższe słowa:
"Czy możemy kiedykolwiek być całkowicie wolni? W tej książce zapierających dech w piersiach wyimaginowanych skoków, które przywołują dystopie i magiczne wyspy, Margaret Atwood trzyma lustro przed naszym własnym światem. Odbicie, z którym się mierzymy, mężczyzn i kobiet w więzieniach, dosłowne i metaforyczne, jest przerażające, ale jest to również wezwanie do broni, aby mówić i działać, aby zachować naszą wolność, póki jeszcze możemy. I w tym jest nadzieja."

Kobiety i mężczyźni w więzieniach...
Odetchnąłem z pewną ulgą, że nie tylko kobiety, ale i mężczyźni. A więc jest jakaś równość.

Zacznijmy jednak od początku -
Wolność do - do robienia tego co nam się podoba.
Według mnie kończy się w momencie gdy człowiek jest relacji z drugą osobą - od tej chwili musimy mieć na uwadze jak ta druga osoba zareaguje na naszą akcję.
Im większy krąg ludzi tym większa zależność i ograniczenia.

Wolność od - niebezpieczeństw...
Każda społeczność tworzy jakieś mechanizmy obronne przed grożącymi jej niebezpieczeństwami.
Obecnie szczytową formą takiej społeczność jest państwo, które stara się zapewnić nam bezpieczeństwo na poziomie międzynarodowym - armia, układy obronne z innymi państwami.
Organizuje ekonomię, która pozwoli nam egzystować na akceptowalnym poziomie.
Edukację, opiekę zdrowotną... lista jest długa.
Oczywiście każda z tych wolności kosztuje nas podporządkowanie się licznym przepisom.

W tym momencie zakończę te rozważania gdyż wydają mi się tak oczywiste, że szkoda mi słów, tym bardziej, że trawa już się podgrzała po mroźnym poranku.

Co w trawie piszczy...
Zasadniczo bez zmian, w ciągu ostatnich 10 dni opuściłem tylko jeden spacer.
Tu sportowa strona trawników - golf...


Krykiet...

Dodatkowym uzupełnieniem spacerów stały się jaskółki.
Już trzy razy przywitały mnie nurkowym lotem na poziomie moich stóp.
Zastanawiam się nad ich motywacją.
Z jednej strony stara tradycja mówi, że jaskółki nisko nad ziemią zapowiadają deszcz. Z tym bywa u nas różnie, zastanawiam się zatem czy nie ma tu wpływu zapach moich stóp - najprostsza interpretacja  - wkrótce wyciągnę nogi.

3 comments:

  1. Interpretacja zabawna - taki czarny humor, ale jaskółki to nie sępy :-)
    Dyskusja o wolności - skutek niby oczywisty, ale niektóre tematy powracają, bo w dziwnych żyjemy czasach...
    Zwykli obywatele pragną spokoju i rozwoju w pokojowych warunkach, ale politycy maja inne zdanie i aspiracje.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mnie wydaje się, że model demokratycznego państwa jest poprawny, rzecz w tym, że im bardziej demokratyczny model, tym łatwiej mogą go nadużyć politycy i byznes.

      Delete
  2. Jaskółki zapewne przyleciały z drugiej półkuli i jeszcze nie wiedzą gdzie góra a gdzie dół:))
    Wolności absolutnej nie ma i najtrudniej to wytłumaczyć buntującym się nastolatkom. Na dalszym etapie życia zaczyna się to akceptować a następnie samemu wyznaczać granice wolności. Tak już jest.

    ReplyDelete