Wednesday, January 8, 2020

zamknęli drzwi budynku, uszczelnili wszystkie otwory i wpuścili do środka gaz

...Następnego dnia więźniowie usunęli z budynku ciała. 60 tysięcy indyków.

To dosłowny cytat z telewizyjnych wiadomości POLSAT News, nieco precyzyjniejsza informacja TUTAJ.

Przyznam się, że zrobilo mi się trochę słabo.

Nie uważam wegetarianizmu za właściwą dietę w polskich czy australijskich warunkach klimatycznych. Zamieszkujący te tereny ludzie od niepamiętnych czasów jedli mięso i nie wyszło to im na złe. Zaszkodziło dopiero wkroczenie nauki, medycyny i ekonomii w sprawy odżywiania.

I mamy co mamy - kurnik na 60,000 indyków.
Odwiedziłem kiedyś coś podobnego - kurnik na 15.000 kur. Przerażające.

Co zrobię?
Kupujemy tylko mięso "free range chicken". Free range znaczy, że kury codziennie spędzają większość czasu na, powiedzmy - świeżym - powietrzu.
Konkretnie - Lilydale chicken  KLIK.
Z drugiej strony kupujemy je w wielkich supermarketach, Coles lub Woolworths a nie mam wątpliwości, że te instytucje narzucają farmerom bardzo ostre rygory ekonomiczne.

Mięso kurczaków kupujemy średnio raz na 2 tygodnie. Trochę na rosół, większość na sznycle z kurczaka na obiad dla nas i dla wnucząt z przyległościami.

A więc?
Poszukam czy są jakieś praktyczne możliwości kupienia mięsa kurczaków od zaufanych farmerów. Może być skomplikowane.
Podejrzewam, że skończy się na pewnym ograniczeniu, ale nie rezygnacji.

Wieszcz głosił - wiek męski, wiek klęski.
A ja już pewnie dwukrotnie przekroczyłem to co Wieszcz uważał za wiek męski.

10 comments:

  1. Ludziom, tym niby ekologom, sie w głowach pomieszało.
    W biblii wyraźnie jest napisane, ze człowiek powinien sobie czynić ziemie poddana i jakie zwierzęta, ma jeść.
    Wyżej stawiają zabicie karpia, niz własnego zarodka dziecka człowieka...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Czynić sobue ziemie poddaną. Ja odbieram to polecenie w staro-feudalnym stylu - rządzić, ale również zapewniać opiekę. Niestety to zamienilo się we wczesny kapitalizm - wycisnąć ile się da i wyrzucić.
      Jakie zwierzęta jeść - niestety, ale jednak jem wieprzowinę i to ze smakiem. Zachęciło mnie oświadczenie znajomego mojej córki: moja babka, żydówka, mówiła - nie jestem pewien czy to po węgiersku czy w jidisz - "polska szwynia dobra".

      Delete
  2. Ja tez lekcewaze wegerianizm, bezglutenowosc i takie tam.....
    zreszta wiem ze tak naprawde tylko ok 2% ludzi powinno byc na bezglutenowej diecie ze wzgledu na stan zdrowia, wszyscy inni to nowy styl zycia.
    Znam rodzine w ktorej coreczki, dopiero rozwijajace sie dziewczynki ok 10 lat, sa wegetariankami i bezglutowczyniami, ze tak nazwe - moim zdaniem blad dla rozwijajacego sie organizmu, potrzebujacego witamin itd.
    Ja tez nie mam slow na takie bestialskie wytrucie indykow - to barbarzynstwo!
    Jak Ty jadamy mieso i drob, odzywiamy sie wedlug naszych upodoban i smakow i dobrze nam z tym.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wytrucie indyków - to niestety była konieczność - ptasia grypa. Dla mnie barbarzyństwem jest trzymanie zwierząt, przez całe ich zycie, w zamknietym pomieszczeniu. Na dodatek w takiej ilości.

      Delete
  3. Czyżby chodziło tu o ptasią grypę?
    Sama w rozsądnych proporcjach staram się ograniczać konsumpcję mięsa, nie mam natomiast wglądu w sposoby jego pozyskiwania.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, to ptasia grypa - szczegóły w zlinkowanym we wpisie artykule.
      Według mnie sposób pozyskiwania jest istotny. Przede wszystkim mięso ze zwierząt faszerowanych antybiotykami - trucizna.
      Nasza córka na swojej "hobby farm" hoduje byczki na ubój. Całą dobę na świeżym powietrzu, jedyny pokarm to trawa. Po kilku miesiącach przyjeżdża na farmę rzeźnik - zabija byczki i na miejscu ćwiartuje. Czasem udaje nam się dostać porcję miesa. Co tu powiedzieć, to jest coś zupełnie innego niż wołowina kupiona w sklepie, nawet ta reklamowana, że ze zwierząt karmionych trawą.

      Delete
  4. Przykład z pracy. Duża firma drobiarska. Kurnik i wielki wybieg dla kur. Jednak wszystkie siedzą w kurniku. Na pytanie "dlaczego", dostaliśmy odpowiedź, że muszą mieć wybieg żeby można było dać etykietę "free range". Ale kury i tak wolą kurnik, bo cieplej i mają tam wodę i jedzenie. Prawie nigdy nie wychodzą na wybieg.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wydaje mi się, że umieszczenie wody i karmy w kurniku tłumaczy wszystko. Nasza synowa i nasz sąsiad hodują kury, kilka sztuk. Spędzają cały czas na dworze, tam jest woda i żywność, na noc trzeba je zapędzać do kuników w obawie przed lisami.

      Delete
    2. Tylko chciałem pokazać ile są warte produkty z napisem "free range". Te o których Ty piszesz nie mają tego napisu, ale za to naprawdę są "free range".

      Delete
  5. Oooo, ptasia grypa - to wszystko wyjasnia i nawet usprawiedliwia.

    ReplyDelete