Sunday, May 7, 2023

Pokoro-nacji bez pokory.

 Nie planowaliśmy oglądać koronacji, ale w sobotę odwiedził nas syn z rodziną na wczesny obiad, wyszli koło 8 i uznaliśmy, że godzina+ przed telewizorem to będzie właściwe zakończenie dnia.

Zawiedliśmy się.

Tu wyjaśnię, że temat monarchii brytyjskiej nie budzi we mnie emocji.
Według mnie nie ma ona żadnego znaczenia politycznego, jeśli Anglikom odpowiada to niech trwa.
Z drugiej strony - Australia należy do Zjednoczonego Królestwa - wraz z żoną przysięgaliśmy wierność królowej Elżbiecie i jej następcom.
Jaka byłaby to heca gdyby Anglia stała się republiką, Australia stałaby się zbłąkaną sierotą.
Z trzeciej strony - flagi wszystkich państw Wspólnoty Brytyjskiej były wywieszone w katedrze westminsterskiej, oczywiście nasz premier tam też był.
Po czwarte - w Australii każda sprawa jest obecnie filtrowana przez Aborygeńskie sito. a więc...
Najbardziej radykalni działacze twierdzą, że dopóki nie zostania podpisany układ pokojowy (treaty) z Aborygenami to trwa agresja, stan wojenny.
No to co tu celebrować?

Wracam do zawodu.
Nie miałem pojęcia jak ta koronacja będzie wyglądać, ale nie przypuszczałem, że będzie taka sztuczna.
Stroje, w których trudno było się poruszać.
Masa przedmiotów, które podawano królowi na tacy a za chwilę zabierano.
Moją uwagę zwróciły dary od reprezentantów różnych religii - judaizmu, islamu, hinduizmu, sikhizmu (KLIK).
To znaczy - nie zauważyłem żeby judaiści dali jakiś dar, za to sikhiści dali jedną, za to solidną rękawicę (na prawą dłoń), którą Karol naciągnął i przez resztę ceremonii pozostał, jak jakaś sierota, z gołą lewą dłonią.
Pozostając przy judaiźmie - tu aż się prosiło o konflikt - przecież koronacja była w sobotę, czyli - sabat z wszystkimi ograniczeniami.
Okazało się, że król Karol dołożył wszelkich starań aby rabbi Mirvis mógł dać Bogu co boskie a królowi co królewskie - KLIK.
W skrócie wspomnę, że rabbiemu oferowano nocleg w St James Palace żeby nie musiał w sabat korzystać ze zmotoryzowanego transportu (a przejechać się na osiołku to nie łaska).
Zamówiono wykwalifikowanego kucharza aby przygotował dla rabbiego koszerne danie na bankiet, zwolniono rabbiego z mówienia do mikrofonu (ma chyba wystarczająco donośny głos ).

Osobna sprawa to religijna oprawa ceremonii.
To była oczywiście ceremonia anglikańska.
Wiem, że liturgia anglikańska jest bardzo podobna do katolickiej, ale sądziłem, że jednak doznała jakiegoś uproszczenia, modernizacji.
Całkiem przeciwnie. Wydaje mi się, że koronacja katolickiego króla byłaby skromniejsza.
Na marginesie wspomnę, że na koronacji Watykan był reprezentowany przez kardynała Parolini - Vatican News poświęca temu zaledwie kilka linijek.

Mocno eksponowano rolę kobiet.
W ceremonii religijnej istotne role odgrywały biskupki Sarah Mullaly (Londyn) i Rose Hudson-Wilkin (Dover).
Najbardziej widoczna była pani Penny Mordaunt, która niosła królewski miecz..


Oczywiste jednak, że mocno zainteresowało mnie to co niewidoczne - namaszczenie olejami świętymi.
Na specjalne życzenie Karola były to oleje vegańskie.
Pełna lista składników pozostaje tajemnicą, ale wiadomo, że głównym składnikiem był olej z oliwek z ogrodu na Górze Oliwnej.
Wspomnę, że w dawnych, niewegańskich czasach, do oleju dodawano gruczoły cywety(??) i ambrę - wydzielinę z jelit kaszalota - brrrr
A teraz niewidoczne - zaskoczyło mnie mocno gdy na środek katedry wciągnięto parawan, za którym skryły się koronowane, ale nie namaszczone głowy.


Żeby to tylko głowy - nie trzeba by było parawanu, ale namaszczono również piersi i dłonie.
Detale TUTAJ.

W tym momencie wzburzyła się moja religijna świadomość.
Namaszczenie - to jest element sakramentów - chrzest, bierzmowanie, kapłaństwo, ostatnie namaszczenie.
Ale królowanie?
Rozumiem, że w dawnych czasach, królowie przypisywali sobie specjalną rolę w niebiańskiej hierarchii, ale sądziłem, że kościoły chrześcijańskie przeczytały nieco dokładniej nauki Jezusa.
Inna sprawa, że kościół anglikański został stworzony przez króla Anglii i jemu podlega.
Swoją drogą była to niemiła refleksja.

9 comments:

  1. Dla mnie te ceremoniały to jakiś kosmos, w ogóle dziwi mnie, ze z jednej strony ludzie są przeciwni monarchiom itp., a z drugiej śledzą , zachwycają się, kupują pamiątki.
    W przysiędze Karola fragment - służyć, jak Jezus , czy jakoś tak. I to mówi monarcha, który ma krocie służby w pałacu...
    To wszystko, to jedno wielkie przedstawienie, tylko dla kogo?
    jotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przeciwności...
      Po pierwsze, to ludzi jest strasznie dużo i mają przeróżne opinie.
      Po drugie nie widzę sprzeczności w tym, że ktoś jest przeciw a pilnie ogląda - to oglądanie ładuje mu akumulator złośliwych komentarzy.
      Osobna sprawa, to koszt takiego zbytkownego przedsięwzięcia.
      Sprawa nie jest taka prosta - koszt koronacji szacuje się na $126 mln, zyski z tej imprezy są kilka razy większe.
      Jezus powiedział, że grosz rzucony na tacę przez ubogą kobietę jest dla Boga więcej wart niż spore dotacje bogaczy, instytucje rozdzielające pomoc dla biednych mogą mieć inne zdanie.

      Delete
  2. Wolałabym ja sama zostać ukoronowana. Cudze koronacje są nudne.

    ReplyDelete
  3. Nie obejrzałam. Przegapiłam koronację, a tak naprawdę nie zależało mi, aby to obejrzeć. W jednej z TV wspominano koronare matki krola Karola wiem tylko, że to jest niesamowity rytuał. Każdy gest jest ważny i ćwiczony miesiącami.
    Wiem też że Anglicy czują sie wyjątkowi w związku z posiadaniem rodziny królewskiej i z celebracjami z nimi związanymi. Skoro potrzebują takiej rozrywki, ja nie mam nic przeciwko.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie tylko Anglicy.
      W Vanuatu znajduje się wyspa Tanna, której mieszkańcy uważali księcia Filipa, ojca Karola, za boga.
      Jak oni się cieszyli gdy syn ich boga został koronowany - krótkie video jest na tej stronie ==> https://www.abc.net.au/pacific/programs/pacificbeat/tanna-throws-special-ceremony-to-mark-coronation/102315584

      Delete
  4. Dzieki Twej relacji i docieklosci zapoznalam sie z bardzo ciekawymi szczegolami - dziekuje.
    Jak wiekszosc ludzi mam rozdwojone uczucia na temat monarchii i koronacji, tak pelnej ceremonii i zaskakujacych zwyczajow - monarchia, zwlaszcza w wersji brytyjskiej wpost mnie smieszy ale jako wglad w historie i tradycje jest ciekawe.
    Dla mnie ci ludzie zyja w niewoli protokolow, ich dnie i w rezultacie cale zycie obraca sie na spotkaniach z ktorych nic nie wynika, przebieraniu sie w odpowiednie mundury , kazde scisle wedlug przepisow i przylepionych usmiechow, dzieci wychowywane zdalnie i od doslownie pierwszego dnia trenowane do jakiejs pozycji na szczeblu monarchistycznej drabiny. Troche to smutne a dobrym przykladem tego jest zautomatyzowany William.
    Wiem ze namaszczanie to fikcja ale ze istnieja wierzacy iz daje specjalne moce czy przywileje to doprawdy niewiarygodne.
    Jesli chodzi o mnie - ze wzgledu na roznice czasu nie ogladalam transmisji nagrywajac sobie widowisko na pozniej - i do dzis nie zrobilam tego, w duzej czesci dlatego iz Internet zalewajacy zdjeciami/video/informacjami, blogowicze tez piszac o tym dali mi pojecie wiec stracilam ciekawosc i ochote, zwlaszcza iz przewazala nuda koscielna - jesli kiedys ogladne to przeskocze te fragmenty. Co narazie mam wrazenie ze pogrzeb krolowej byl ciekawszy i bardziej szczery emocjonalnie.
    W tym wszystkim jest dobra wiadomosc - juz po pogrzebie, po koronacji wiec moze ocean wiadomosci o tej rodzinie ucichnie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Życie w niewoli protokołów - na pewno, ale Karol, jeszcze jako następca tronu rozkręcił kilka projektów w dziedzinie ekologii i ochrony zwierząt.
      Teraz, jako królowi będzie mu już trudniej, ale wiek też już nie ten sam.

      Delete
  5. "ale nie przypuszczałem, że będzie taka sztuczna"

    Ona jest chyba można zakorzeniona w tradycji. Tam każdy gest, każdy przedmiot ma znaczenie.
    To jest taki teatr.

    "rękawicę (na prawą dłoń), którą Karol naciągnął i przez resztę ceremonii pozostał, jak jakaś sierota, z gołą lewą dłonią"

    Następnie Karol otrzymuję rękawicę koronacyjną, która tradycyjnie zakłada na prawą rękę. Rękawica jest wykonana z białej skóry ze złotym nadgarstkiem haftowanym pozłacaną metalową nicią i ozdobiona symbolami narodowymi. Wykorzystana rękawica została wykonanej na koronację jego dziadka, króla Jerzego VI. Rękawica jest zakładana na moment trzymania królewskiego berła.

    https://historia.wprost.pl/ciekawostki-historyczne/11209312/niezwykle-przedmioty-towarzyszace-koronacji-karola-iii-tlumaczymy-co-oznaczaja.html

    "Mocno eksponowano rolę kobiet."
    I bardzo dobrze 😉

    ReplyDelete
    Replies
    1. Z rękawicą coś mi się pokręciło, byłem pewien, że dostał ją od Sikhów. Ale że wyglądał jakby mu czegoś brakowało, to fakt.
      Jeśli chodzi o tradycję, to jednak myślę, że można było nieco uprościć.
      Osobna sprawa to liturgia i to namaszczenie, to była dla mnie kpina z religii.
      Nie mogę znaleźć informacji jak wygląda koronacja w katolickim państwie, na przykład w Hiszpanii. Katolicy mieli fundamentalne zmiany w liturgii za sprawą Jana XXIII - 1962, ciekawe czy dotknęły one również koronowane głowy.
      Rola kobiet - kościół anglikański wyświęca kobiety na kapłanki czyli nie zaskorupiał w tradycji, a więc mógłby zrobić coś z uproszczeniem koronacji.

      Delete