Saturday, May 20, 2023

Wybory

 W ciągu ostatnich kilku miesięcy mieliśmy wybory do krajowego i stanowego parlamentu.

Za kilka miesięcy będziemy mieli referendum - czy wyróżnić Aborygenów w jakiś specjalny sposób w konstytucji.
Sprawa nabiera kolorów.
Na początku widoczna była tylko rządowe, poprawne politycznie - TAK.
Potem pojawiły się odchylenia.
Opozycja parlamentarna - po pierwsze zakwestionowała sformułowanie pytania - wyróżnić w jakiś sposób?
W jaki sposób?
Przecież to jest sprzedawanie/kupowanie kota w worku.
Wyznam, że osobiście nie potrzebuję dalszych argumentów.

Po drugie - opozycja stwierdziła, że już obecnie istnieją wszystkie konieczne mechanizmy i procedury, wystarczające aby zapewnić Aborygenom taki sam standard życia jaki ma reszta obywateli Australii. Jeśli ten standard jest niższy, to nie pomogą zmiany w konstytucji - trzeba wziąć się do roboty i zrobić to co jest do zrobienia.

Minęły dwa miesiące i teraz okazuje się, że ilość zwolenników zmiany konstytucji regularnie spada i już wkrótce może nastąpić równowaga.

Pojawiają się desperackie kroki ratowania sytuacji - kolejne kluby AFL - australijskiego futbolu - deklarują swoje poparcie dla zmiany konstytucji.
Tego nie pojmuję - przecież głosowanie jest indywidualne i tajne - jakie znaczenie ma taka deklaracja?

Chyba w październiku wybory w Polsce.
W tych nie będziemy uczestniczyć gdyż, po pierwsze nie odnowiliśmy naszych polskich paszportów a to jest warunek dopuszczenia do wyborów, obywatelstwo nie wystarczy, po drugie zaś - uważamy że nie powinniśmy głosować gdyż nie ponosimy konsekwencji naszego wyboru.
Na boku dodam, że jak dla mnie sytuacja polityczna w Polsce jest tak pokręcona, że kogo nie wybiorą, to będzie źle.

W tej sytuacji sporą ulgę przyniosły mi zorganizowane przez radio ABC/Classic wybory ulubionego instrumentu muzycznego.
Po pierwsze wyznam, że zasadniczo sprawa jest dla mnie obojętna.
Podstawowa sprawa, to dla mnie muzyka, to ona "uszlachetnia" instrument.
Po drugie - spojrzałem na listę instrumentów i dostałem zawrotu głowy - tych instrumentów są setki, o większości nigdy nie słyszałem -
akonting, algaida, atenteben, balafon, bansuri, begena, biwa... - Google podkreśliło na czerwono 4 instrumenty z tej listy czyli nie jestem sam w mojej niewiedzy.
Co mnie ucieszyło, to na liście był chór a także poszczególne głosy - alt, sopran, tenor itd.

Mój wybór poniżej...


Miałem prawo do 10 głosów, nie wykorzystałem go do końca bo to stawało się banalne.
Jedna pozycja warta jest wyjaśnienia - właściwie dwie pozycje - piano, fortepiano.
Google tłumaczy na polski oba terminy tak samo - fortepian.

Fortepiano - tak nazywano instrumenty, które pojawiły się na początku XVII wieku..

FortepianoByMcNultyAfterWalter1805.jpg
CC BY-SA 3.0, Link

Tego rodzaju instrumentu używał m.in. W.A. Mozart i to właśnie przybliżyło mi ten instrument.
Prawie miesiąc temu wspominałem na tym blogu różnice wykonań Requiem Mozarta - "skromne" wykonania w XVII wieku i monumentalne wykonania XX wieku. Te ostatnie, ze względu na swoistą bezwładność wielkiej orkiestry i chóru, są wyraźnie wolniejsze.
Podobna sprawa z fortepianem - te budowane od drugiej polowy XIX wieku mają znacznie potężniejszy ton.
Mozart nie posiadając takiego instrumentu, w swoich utworach fortepianowych, nie mogąc zastosować trwającego kilka sekund akordu, przebierał szybciej palcami.
Rezultat - w niektórych jego utworach nowoczesny fortepian zachłystuje się kaskadą nut...


... na mozartowskim fortepiano, brzmi to bardziej naturalnie i logicznie.
Niestety nie mogę znaleźć takiego nagrania na youtube, ale słyszałem w radio i stąd mój wybór.

16 comments:

  1. wiem co to jest balafon i wujek Gugiel potwierdził, że dobrze wiem: to takie drewniane cymbały rodem z Afryki, ale reszta nazw instrumentów faktycznie jest mi nieznana...
    co do głosowania emigrantów, to moim zdaniem, jeśli nadal mają obywatelstwo, nie zrzekli się go, ani im go nie odebrano, to powinni mieć prawo do tego głosu... rozumuję tak: każdy ma prawo wrócić, nawet jeśli tego nie planuje, nie zamierza, ale różnie w życiu bywa, więc ma prawo sobie teren pod ewentualny powrót urządzać, właśnie tą drogą, jaką jest udział w wyborach... ale jeśli nie odnowił paszportu /chcący lub niechcący/, to już jego problem i w takim przypadku faktycznie zagłosować nie ma jak... a czy w ogóle chce głosować, to również jest jego wybór, tak jak każdego z prawem głosu...
    p.jzns :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zrzeczenie się obywatelstwa...
      Nigdy nie przyszło mi to głowy, a okazuje się, że to istotny problem. W Australii poseł w parlamencie nie ma prawa mieć podwójnego obywatelstwa. Przy tej okazji słyszałem głosy, że zrzeczenie się polskiego obywatelstwa jest wyjątkowo trudne i z tego powodu nie mamy w parlamencie ani jednego posła polskiego pochodzenia.
      Jeśli chodzi o głosowanie, to zgadzam się co do prawa głosu, ale czy z niego korzystać to już osobna sprawa.

      Delete
    2. prawo (do czegoś) to jest prawo, a nie obowiązek...
      spojrzałem na stronę rządową i faktycznie trochę trwa takie zrzeczenie się obywatelstwa i niekoniecznie musi dojść do skutku...
      https://www.gov.pl/web/mswia/zrzeczenie-sie-obywatelstwa-polskiego
      ale za to wyczytałem, że państwo nie może obywatela pozbawić obywatelstwa... skądinąd jednak wiem, że sąd może kogoś pozbawić, ale nie obywatelstwa, tylko pewnych praw z niego wynikających
      https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/kodeks-karny-16798683/art-40

      Delete
    3. Dziękuję za poszerzenie mojej wiedzy.
      Słyszałem o przypadkach gdy Australia pozbawiła swoich obywateli obywatelstwa, ale chyba we wszystkich przypadkach mieli oni podwójne obywatelstwo.

      Delete
  2. Mieszkam w Irlandii i zamierzam głosować w polskich wyborach, nie wiem jeszcze jak, ale gdy będzie podana data, jakoś się to ogarnie. Dlaczego? Bo mogę :D Jeszcze nie mam podwójnego obywatelstwa, pewnie będę miała za jakiś czas (nieokreślony). Jest coś pięknego w wykonach klasyki na instrumentach z epoki.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wykonanie na instrumentach epoki - zgadzam się - piękne.
      Przy okazji - legenda...
      Jak wiadomo Beethoven pod koniec życia tracił słuch. W takim stanie komponował swój ostatni - piąty - koncert fortepianowy. Właśnie wtedy dotarły do niego wieści, że powstał nowy model fortepianu o znacznie potężniejszym tonie. Nie mógł tego sprawdzić własnym uchem, ale miał to na uwadze podczas komponowania koncertu.
      Wreszcie premiera... i klapa, orkiestra i fortepian nie współbrzmiały. Trzeba było kilku lat i dalszych usprawnień fortepianu zanim osiągnięto harmonię jakiej możemy słuchać teraz.
      Uwaga: nie znalazłem żadnego potwierdzenia tej historii, którą opowiadał naszej klasie nauczyciel niemieckiego, ale ta historia nadal mi się podoba.

      Delete
  3. Wychodzi na to, ze polityka wszedzie jest pokrecona.
    Dobra uwaga, ze kogokolwiek nie wybrano by w Polsce to bedzie zly wybor:)) Szkoda, ze ojczyzna nie ma politykow z klasa i ktorym dobro obywateli lezy na sercu.
    Instrumenty muzyczne, fortepian, przeszly taka droge od XVII wieku do dzisiaj, ze gdyby dawni muzycy mogli na takim sprzecie tworzyc wiekszosc ich utworow wygladala by niewatpliwie inaczej.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dobre wybory, politycy z klasą...
      Nie sądzę że którykolwiek kraj może się czymś takim pochwalić, może Singapur 50 lat temu.
      Ewolucja instrumentów muzycznych.
      Wspomnę jeszcze, że sporo instrumentów wymarło lub zmieniło się nie do poznania - viola da gamba, trąbka bez "klawiszy". Dobrze, że jeszcze możemy ich posłuchać.

      Delete
  4. Przyznam się, mieszkając w Szwajcarii, jestem pod wrażeniem tutejszego systemu politycznego. Nieustanne referenda sprawiają, że ludzie są bardziej świadomi ważności swego głosu. Całość sprawia również, że ...mhmm, jakby to powiedzieć, "niesprawni" politycy szybko odchodzą w polityczny niebyt;-)
    Zgadzam się z Tobą, co do uczestnictwa w polskich wyborach. Nie mieszkam tam od 19 lat i nie chcę uszczęśliwiać moich rodaków swoją decyzją. I w dodatku - tak jak piszesz - nie ma tam kogo wybierać;-)
    Pozdrowienia.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Od czasu do czasu słyszę, że w Szwajcarii kolejne referendum.
      Zadziwiające, u nas to się zdarza może raz na 25 lat i wywołuje ogromne zamieszanie.
      Miło słyszeć, że ta szwajcarska polityka owocuje dobrymi owocami.

      Delete
  5. Do waszych wyborow nie mieszam sie bo przeciez sami wiecie jak glosowac. Tu dodam ze nie biore udzialu w polskich tez jako ze w niej nie mieszkam.
    Jesli chodzi o instrumenty to podam iz wiele razy mialam podobne mysli - przeciez jasnym jest iz te dawne nie mogly byc identyczne jak obecne. Slucham wiec muzyki klasycznej ktora jest piekna i niczego jej nie brakuje ale i tak nasuwa mi sie pytanie co np Mozart zrobilby majac dostep do obecnych mozliwosci? A takze jak by zareagowal slyszac zespoly rockowe?
    Ogolnie to wszystko tylko dodaje wiecej uznania dawnym kompozytorom ktorzy majac mniej "narzedzi" potrafili je uzyc do stworzenia niebianskich kompozycji.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kompozytorzy barokowi i wcześniejsi mieli do dyspozycji więcej instrumentów niż obecni. Na zasadzie ewolucji, te mocniejsze przetrwały.
      Natomiast reakcja dawnych kompozytorów gdyby usłyszeli obecną muzykę młodzieżową?
      Prawie do końca XVIII wieku kompozytorzy byli rzemieślnikami, komponowali to co się sprzedawało.
      A więc?
      Lech.

      Delete
  6. Chyba wolę wybory typu - ulubiony instrument czy reżyser filmowy, polityka to nieciekawy temat.
    Masz rację w tym, że nie tyle ważny jest instrument, co muzyka czy wykonawca, można polubić każdy, gdy porwała nas melodia lub interpretacja muzyka.
    jotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zgoda - wybory polityczne to dla mnie smutny temat.
      Smutny, bo żebym nie wiem jak się starał, to mam tylko jeden głos a rezultat zawsze jest kiepski.
      Wybór ulubionego utworu czy instrumentu nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji.

      Delete
  7. A wybory ulubionego instrumentu już się skończyły? Jaki instrument wygrał?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Głosowanie jeszcze trwa. Wyniki ogłoszą za tydzień - zazwyczaj jest to całodniowa impreza - wykonają fragmenty utworów na 100 najbardziej popularnych instrumentów.

      Delete