Sunday, May 21, 2017

Niedzielne czytanie - Konfucjusz

"Chrystus był człowiekiem doskonałym, lecz Konfucjusz miał więcej zmysłu humoru".
J.A. Cronin - Klucze Królestwa.

Książka Klucze Królestwa bardzo mi się spodobała i wracałem do niej kilkakrotnie. Spodobał mi się również podany na wstępie cytat gdyż dobrze oddaje przekorny charakter bohatera powieści. Przyznam jednak ze wstydem, że wprawdzie, właśnie dzięki temu cytatowi, zainteresowała mnie osoba Konfucjusza, to nigdy nie starczyło mi cierpliwości, żeby zapoznać się z jego życiem i twórczością.

Ostatnio, dzięki pobytowi w Wietnamie, znowu wróciłem do tego tematu.
Moje główne źródło wiadomości o Wietnamie, przewodnik mojej wycieczki - Hoc - wspomniał, że wyznaje filozofię Konfucjusza. Pstryknąłem więc tu i ówdzie na internecie, mocno się rozczarowałem i chyba już nigdy nie zapoznam się solidnie z życiem i pracami tego myśliciela.

Znalazłem jednak jedno istotne zdanie:
"Nie czyń innym tego, czego nie chcesz, by czynili tobie".

Jest to negatywna wersja zalecenia Jezusa:
"Co byście chcieli, aby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie".

To zalecenie wkrótce nabrało rangi przykazania: "Miłuj bliźniego swego jak siebie samego".

Porównanie obu powyższych maksym tutaj - KLIK.

Muszę stwierdzić, że zalecenie Jezusa - "Co byście chcieli, aby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie" - mrozi mi krew w żyłach.
Oczami wyobraźni widzę te życzliwe panie domu: no dołóż sobie więcej, a spróbuj jeszcze tego.
Albo tych dobrych kolegów: no wypij jeszcze jeden kieliszek.

Przykazanie - miłuj bliźniego swego jak siebie samego - nie jest już tak natrętne. Właściwie nie jest zupełnie natrętne - można wszak kochać na odległość i nie wkładać w to żadnego wymiernego wysiłku.
Widzę jednak w tym przykazaniu istotną prawdę - żeby kogoś miłować jak siebie samego, trzeba najpierw pokochać siebie.

Natomiast reguła konfucjańska - nie czyń innym...
Dla mnie jest to wezwanie do zajęcia się samym sobą. Wydaje mi się to typowe dla dalekowschodnich religii. Pewnie dlatego stają się coraz bardziej popularne.

3 comments:

  1. To wszystko chyba kwestia perspektywy. Przy czym odnoszę się jedynie do Jezusa, bo o Konfucjuszu nie wiem za wiele. Jezus był fajnym facetem, który dał światu piękny przekaz. Problem chyba z tym przekazem jest taki, że różni ludzie do różnych rzeczy go odnoszą. Kofta napisał kiedyś piosenkę, w której są słowa: "Małe jasne to jest piwo, duże jasne to jest słońce..." Miłowanie bliźniego to miłowanie bliźniego, a miłowanie niewiele jednak ma wspólnego z dolewaniem wódki (choć w temacie alkoholu Jezus zapisał się w historii pozytywnie) czy wpychaniem dodatkowego jedzenia. W tej samej piosence Kofty: "Mała miłość to nic nie jest, duża miłość to jest miłość". Jezus nauczał generalnie o dużych rzeczach. Nie bez powodu dzieci-kwiaty byli Jezusem zafascynowani. Ci którzy dziś, zwłaszcza w Polsce, szerzą wiarę katolicką rzadko znają nauki Jezusa.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ilenko - "...miłowanie niewiele jednak ma wspólnego z dolewaniem wódki...".
      Z tym się zgadzam, dolewanie wódki łączyłem z zaleceniem Jezusa - co byście chcieli żeby ludzie wam czynili, i wy im czyńcie. Napisałem, że przykazanie o miłości bliźniego neutralizuje to zalecenie, nie nalega, żeby cokolwiek czynić.
      Co do przekazu Jezusa, to nie jestem jego entuzjastą. Moim zdaniem zalecenie - nadstawiaj drugi policzek gdy cię uderzą może mieć bardzo szkodliwe społecznie następstwa. Inna sprawa, że niewielu chrześcijan stosuje się do tego zalecenia.

      Delete
  2. "Nastawienie swojego policzka" odczytuję jako pewne bohaterstwo. W wielu miejscach Ewangelie mają taki przekaz. W sumie elitarny przekaz. Zresztą autorzy Ewangelii (bo przecież nie pisał jej Jezus ani nawet jego uczniowie, tylko prawdopodobnie uczniowie uczniów) piszą o uchu igielnym przez które można wejść do królestwa niebieskiego.
    Ale na co dzień złota zasada sprawdza się najlepiej. Też nie mam co do tego wątpliwości. A jeśli ktoś chce coś więcej, proszę bardzo. Wskazania Jezusa, czy Konfucjusza (zwłaszcza jego idea podporządkowania się autorytetowi w celu praktykowania cnoty) to już "wyższa liga". Zresztą mamy XXI w. i do wyboru mnóstwo. A tak naprawdę warto żyć po swojemu - :)
    Pozdrawiam
    Ceramik
    PS. Bardzo ciekawy blog. Na pewno będę tu zaglądał. - :) Dziękuję za odwiedziny mojego blogu.

    ReplyDelete