Sunday, May 28, 2017

Niedzielne czytanie - Najlepsza Partia



Jón Gnarr miał tak pogmatwane dzieciństwo, że musiało się to źle skończyć.
W domu dla psychicznie chorych, w ratuszu w stolicy Islandii, albo gdzieś pośrodku.

W roku 2009, rok po światowym kryzysie finansowym, w wyniku którego Islandia praktycznie zbankrutowała, Jón Gnarr założył Best Party - KLIK. Najbardziej konkretnym punktem programu tej partii była obietnica bezpłatnego wstępu na baseny (w tym bezpłatny ręcznik).
Wystarczyło. Partia wzięła udział w wyborach burmistrza Reykjaviku. Podczas kampanii wyborczej dorzuciła do swojego programu białego niedźwiedzia dla miejskiego zoo, i wygrała.

Burmistrzostwo Jóna Gnarra było dość normalne. Podczas jego 4-letniej kadencji nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego choć kilka razy zaszokował. Brał udział w paradzie Gay Pride występując jako kobieta, odmówił zaproszenia do ratusza dowódców statków NATO. Najbardziej spodobało mi się, że po zakończeniu kadencji postanowił rozwiązać Best Party. Zdał sobie sprawę, że coś najlepszego nie może trwać zbyt długo.
Wbrew zapowiedzi na okładce książki Jón Gnarr świata nie zmienił.

Czy Reykjavik kojarzy się Państwu z czymkolwiek?
Mnie kojarzy się z meczem szachowym o mistrzostwo świata między Borysem Spasskim ZSRR i Bobby Fischerem USA, który odbył się w tym mieście w 1972 roku.

Na marginesie dodam, że Bobby Fischer spędził ostatnie lata swojego życia w Reykjaviku i tam zmarł w 2008 roku. Życie B. Fischera to tak niesamowita historia, że zachęcam do zajrzenia TUTAJ.

P.S. Zajrzałem na strony internetowe dwóch basenów w Reykjaviku. Nie ma na nich cen biletów a więc pewnie są darmowe. Nie wspominają nic o bezpłatnych ręcznikach, może to oczywiste. Swoją drogą ta oferta nie jest dla mnie jasna. Zakładam, że były prane po każdorazowym użyciu.

2 comments:

  1. Ciekawa historia. W hotelach też są ręczniki i zakładamy, że są prane i dostajemy za każdym razem czyste. Co prawda cena prania wliczona w koszt noclegu, ale kwestię czystości każdy musi jakoś w głowie rozwiązać ;-)

    archato

    ReplyDelete
  2. A mnie sie Reykjavik kojarzy ze (swietna zreszta) seria "Trapped".

    ReplyDelete