Sunday, July 23, 2017

Niedzielne głaskanie - zwierzęta

Dzisiaj rano otrzymaliśmy smutną wiadomość od synowej. Ich pies - wyżeł, Asparagus - został uśpiony we wczesnych godzinach porannych.
Mieliśmy to smutne szczęście, że gościliśmy go wczoraj w naszym domu.
Smutne, gdyż Gus, tak go wołaliśmy, był całkowicie ślepy i zdezorientowany. Większość czasu spędził na posłaniu zawodząc z cicha.

Od dawna trapi mnie problem stworzenia zwierząt przez Boga.
Nie tyle samego stworzenia, ale cierpień jakich zwierzęta doznają w życiu.

Całe stworzenie tęskni bowiem za dniem wspaniałego objawienia się dzieci Boga. Wbrew swojej woli, ale z woli Boga, doświadcza ono skutków grzechu. Ma jednak nadzieję, że i ono zostanie uwolnione od przekleństwa śmierci i będzie żyć w wolności i chwale dzieci Boga. Wiemy bowiem, że po dziś dzień nawet przyroda ciężko wzdycha i doznaje bólów rodzenia. Zresztą i my, wierzący, choć posiadamy Ducha Świętego jako przedsmak przyszłej chwały, również ciężko wzdychamy, czekając na dzień pełnego wejścia do Bożej rodziny i na odkupienie naszych ciał!" - św Paweł - Listy do Rzymian - 8:19-23. - Źródło TUTAJ.

Całe stworzenie - pisze św Paweł - a zatem nie tylko ludzie, ale również zwierzęta... doświadcza skutków grzechu.
Z powyższego wynika, że wszystkiemu winni Adam i Ewa.

Pytanie pomocnicze: czym odżywiały się zwierzęta w Raju?
"Adam i Ewa opuszczali Raj ze wstydem i strachem. Towarzyszyły im zazdrosne spojrzenia zwierząt mięsożernych, które w raju musiały zadowolić się owocami i jarzynami jeszcze na dodatek udawać, że im to smakuje." - Jose Saramago - Kain.

Gdy spytać o cierpienia zwierząt księży to najczęściej ograniczają problem do traktowania zwierząt przez ludzi, czasem coś wspomną o wegeterianiźmie. A przecież przeważająca większość istot żyjących istnieje poza sferą ludzkiej konsumpcji. Większość tego towarzystwa egzystuje na zasadzie wzajemnego zjadania się i nie ma tu mowy o "ludzkim" traktowaniu.
Mało tego, nawet niektóre rośliny żywią się zwierzętami i robią to bez znieczulenia.

I to stworzył dobry i miłosierny Bóg?
Św Paweł robi głęboki unik - przedsmak przyszłej chwały, czekamy na odkupienie naszych ciał - dotyczy to zresztą tylko wierzących, o reszcie wspomnianego wcześniej stworzenia św Paweł nagle zapomiał.

Dzisiaj  w naszym kościele parafialnym kolejny tydzień zbierania podpisów pod petycją przeciwko wprowadzeniu eutanazji. Podpisałem. A co mi tam, Asparagus został uśpiony, a ludzie niech się jeszcze trochę pomęczą.

2 comments:

  1. Nie wierzę w żadną mitologię, chrześcijańską również, więc trudno mi się ustosunkować do zamysłów Boga:))) Ból jednak tak naprawdę jest błogosławieństwem i darem, a nie przekleństwem. Żyjemy, bo czujemy ból. Są ludzie ból pozbawieni, ale nie dożywają starości. Czy jakakolwiek istota umiera ból rzeczywiście wydaje się zbędny, ale to jednak nie jest funkcja w komputerze, którą można wyłączyć.

    ReplyDelete
  2. Żyjemy bo czujemy ból.
    Przepraszam, ja słyszałem, że to odnosi się tylko do ludzi po 40. Ale nie będę się sprzeczał bo dawno przekroczyłem ten próg.
    Ból błogosławieństwem. Zgadzam się gdy to się obraca w sferze fizjologii - uderzyliśmy się, oparzyliśmy, wykonujemy nadmierny wysiłek - czujemy ból. Patologia to jednak już inna kategoria - boli bo w organiźmie dzieje się coś złego. Nie chodzi mi o ból ostrzegawczy - sygnał: idź do lekarza. Chodzi mi o ból, który niczemu nie służy, na który nie ma rady.
    Medycyna potrafi wyeliminować, lub przesunąć na bardzo późną datę, choroby, na które ludzie kiedyś masowo umierali. Eutanazja wydaje się więc koniecznością, również ekonomiczną. Tylko, że wtedy decydować o jej zastosowaniu będą politycy.

    ReplyDelete