Ewangelia wg św Mateusza - 5:33-37
Wyjątkowo okrutna to Ewangelia, zupełnie nie pasuje do miłosiernego Jezusa.
Z początkiem w ogóle nie potrafię sobie poradzić. Ale w ostatnim tygodniu nie potrafiłem sobie nawet dać rady z pozornie łatwym ostatnim poleceniem.
Otóż ponad tydzień temu przyszedł do mnie pocztą mandat za parkowanie w niedozwolonym miejscu.
Kłopot w tym, że ja tego mandatu nie znalazłem za wycieraczką w związku z czym urząd dzielnicowy musiał mi wysłać ponaglenie pocztą i za ten kłopot dodał do mandatu A$25.
Natychmiast złożyłem odwołanie, w którym napisałem, że mandatu nie znalazłem i uważam że obciążanie mnie za to karą nie jest w porządku.
Teraz uwaga - scena z Ewangelii: urząd zażądał żebym złożył "statutory declaration" w tej sprawie. Nie wiem czy istnieje polski odpowiednik. Co by nie było, z punktu widzenia prawa jest to równoznaczne z przysięgą.
Napisałem, podpisałem przy świadku, wysłałem. Otrzymałem zwolnienie z opłaty A$25.
A zatem - żądanie urzędu miejskiego - pochodzi od Złego. Z tym absolutnie się zgadzam. Ale ja też nie jestem dużo lepszy. To znaczy, nikt nie zabrania mi zapłacić mimo że nie muszę, ale....ech szkoda słów, słaby ze mnie człowiek :(((
Ach - te przepisy.
ReplyDeleteZauwaz , przynajmniej u nas da sie zauwazyc, ze sa ulozone tak by zawsze byla ich racja - bo do ich ulozenia zatrudniaja prawnikow.
Przepisy ułożone przez prawników - to wydaje mi się oczywiste. Jednak obciążanie karą za przypadek w pewnym sensie losowy jakim jest zastanie mandatu za wycieraczką wyglada mi podejrzanie. Urząd ma interes w tym żeby kierowcy mandatów nie znaleźli. Fantazjuję, że wynajmują bezdomnego, który za drobną opłatą wyjmuje te mandaty.
Delete