Dzień zaczynam od porannej gimnastyki, której tłem jest australijski i polski dziennik telewizyjny.
Polski dziennik - od dłuższego czasu odnoszę wrażenie, że najistotniejszą sprawą w Polsce są relacje między osobami zaliczającymi się do grupy LGBT a resztą społeczeństwa.
Wyznam szczerze, że nie mogę sobie przypomnieć kiedy zdałem sobie sprawę, że takie zjawisko istnieje.
Przypominam sobie, że chyba w klasie 7 lub 8 śpiewaliśmy taką piosenkę:
Nas jest dwunastu, i was jest dwunastu,
więc założymy klub federastów,
Janusz zostanie przewodniczącym,
to federasta obiecujący.
Wybrany - Janusz - był wypychany na środek i robił głupie miny oraz wykonywał nieskoordynowane ruchy za co nagradzaliśmy go brawami i zaczynaliśmy od początku typując nowego przewodniczącego.
Kiedyś śpiewałem sobie tę piosenkę w domu gdy przerwała mi matka:
- Co ty za ohydę śpiewasz?
Po tonie czułem, że sprawa jest poważna.
- To taka piosenka, śpiewamy na przerwach, każdy po kolei zostaje przewodniczącym. Strasznie śmieszne.
- Co to za klub?
- Klub federastów - tłumaczyłem - no taka federacja, chyba pokojowa, albo coś podobnego.
- Jak nie wiesz o co chodzi, to nie powtarzaj - doradziła zupełnie rozbrojona matka.
O jednopłciowych relacjach seksualnych, tak konkretnie, dowiedziałem się chyba dopiero po ślubie.
Ich demonstracje publiczne spotkałem dopiero w Australii, na corocznej paradzie Mardi Gras transmitowanej w telewizji z Sydney - KLIK.
Wyznam, że parada wydaje mi się wyjątkowo wulgarna i chyba powoduje pewną ostrożność podczas kontaktów z osobami wyrażającymi poparcie dla tego ruchu.
Natomiast sam kontakt nie jest dla mnie problemem a zdarza się stosunkowo często gdyż wujek mojej synowej jest aktywnym działaczem homoseksualnym, był on zresztą, wraz ze swoim partnerem, mistrzem ceremonii na ślubie naszego syna.
A tutaj ten temat przylatuje do mnie z kraju, jakiś polski bumerang czy co?
A mnie się skojarzyła taka piosenka śpiewana przez kabaret "Czyści jak Łza", jak byłem w Mrągowie - "Klub Akwarystów".
ReplyDeletehttps://www.youtube.com/watch?v=FUZNoP-EjiI
Doskonale zorganizowani ci akwaryści, dobrze, że nie startują w wyborach prezydenckich, bo tak by pomieszali szyki, że już nikt by się nie połapał.
DeleteMialam podobnie - dlugo zylam w nieswiadomosci o istnieniu zjawiska - ale czasy byly takie ze nikt sie nie afiszowal swoja orientacja seksualna.
ReplyDeleteChociaz znane mi byly z mediow parady i osobnicy to na zywo widzialam takowa wiele lat temu w Miami gdzie wowczas mieszkala moja corka - i jak Ty przyjelam z niesmakiem i zazenowaniem, pomyslawszy sobie ze nawet jesli to czy musi sie z tej okazji robic z siebie widowisko ?
Mam sasiadki lesbijki - bardzo fajne osoby - i cokolwiek jest miedzy nimi to dzieje sie w prywatnosci, reszta ich zycia i zachowania jest "normalna", bez dziwnego demonstrowania swych upodoban - czyli mozna jesli sie chce, mozna zachowac umiar i godnosc.
Dodam ze nie popieram "malzenstw" ani adopcji dzieci wsrod tych ludzi, jakkolwiek by mnie przekonywano.
Zadziwia mnie rozmiar zmian społecznych w ostatnich latach. Ten świat jest już tak różny od tego co rozumiałem, że nawet już nie mam się o co martwić.
DeleteMam podobnie Lechu - i coraz czesciej widzac te "nowosci" musze powtarzac ze juz nic mnie zdziwi.
DeleteAle bardzo mnie zasmucaja.....