Friday, March 8, 2024

Edukacja w buszu

 Parę dni temu wybrałem się na spacer nad pobliski strumyk - ledwie ponad kilometr od domu.

Kilkadziesiąt metrów od ruchliwej ulicy i jestem na miejscu...


Od miesiąca praktycznie nie spadła u nas porządna kropla deszczu więc strumyczek ledwo zipie...

Podnoszę głowę do góry...


Masywny most łączy cywilizację z z jej źródłem, uniwersytetem...


Znam dobrze to miejsce.
40 lat temu była tu szkoła średnia, do której uczęszczała nasza córka.
Bardzo średnia szkoła, na szczęście zorientowaliśmy się, że w Australii poziom szkół jest bardzo różny i dwa lata przed maturą zdążyliśmy przenieść córkę do bardzo dobrej szkoły.
10 lat później szkoła ustąpiła miejsca wydziałowi pielęgniarskiemu, co istotne znajdowało się tam dobrze działające centrum komputerowe, w którym znalazłem ciekawą pracę.
3 lata później cały teren przejął szybko rozwijający się uniwersytet, centrum komputerowe przeniesiono poza Melbourne więc musiałem zmienić pracę, ale mieszkając w sąsiedztwie obserwowałem ciągłą rozbudowę uczelni. 
Obecnie cały uniwersytet liczy 59,000 studentów, z tego oddział w moim sąsiedztwie prawie 32,000, chyba większość z nich to studenci zza granicy.
Budynki uniwersytetu są po obu stronach strumyka więc potrzebny był solidny most.

Niektórzy studenci wybierają jednak ścieżkę i napotkałem ich sporo.
Przy okazji stwierdziłem, że stroje studentów (głównie studentek) przeszły istotną ewolucję, głównie jest to minimalizacja.
Musiałem spuścić głowę żeby nie oskarżono mnie o natarczywe przyglądanie się

Zajrzałem więc jeszcze na teren uniwersytetu, z daleka powitała mnie rzeźba...


A cóż tutaj robi ten biały kutas!?!!?? - wykrzyknąłem i w pewnym popłochu zawróciłem do domu.

I nadal się nad tym głowię.

P.S. Tabliczka informuje, że rzeźba nosi nazwę Strange Fruit - Dziwny Owoc.
Owoc? - Może to ten zerwany przez Ewę w Raju?

17 comments:

  1. Czyżby wstydzono się owej rzeźby, że tak w połowie ukryta pod mostem?
    U nas z kolei opadów nie brakowało, rowy pełne, jeziora występują z brzegów...
    jotka

    ReplyDelete
  2. Ukryta?
    To zależy od perspektywy - ja podchodziłem do uniwersytetu przez bezdroże, ci na moście w ogóle rzeźby nie widzą, ale główny nurt - studenci przyjeżdżający samochodami - podziwiają ją w pełnej okazałości.
    Prócz tego w pobliżu są stoliki gdzie studenci przesiadują w porze lunchu.

    ReplyDelete
  3. Uff... Jak dobrze, że przyznałeś się do "kutasa" bo ja miałam takie samo skojarzenie w pierwszej chwili:)) Sama siebie skarciłam za to ale teraz już czuję się usprawiedliwiona. Obie widoczne bryły bardziej przypominają mi porcje różnie uformowanych lodów. Owoce na pewno nie:))
    Strumyk uroczy i jak na wyschniętego trzyma się nieźle.

    ReplyDelete
  4. Skojarzenie nazwane po imieniu.
    Przyznam się, że takie skojarzenie przychodziło mi w stosunku do własnej osoby gdy kręciłem się po ścieżkach i wstydliwie spoglądałem na skąpo ubrane studentki.
    Dlatego ta rzeźba była dla mnie jak grom z jasnego nieba.
    I wciąż się zastanawiam - o co tu chodzi? Jak odbierają to studentki, szczególnie te z Azji. Jak uderzenie w policzek? a może jako zachętę do protestu?
    Jak odbierają to wykładowcy - w większości biali mężczyźni. Jako potwierdzenie ich dominacji?
    Szkoda,, że zauważyłem to tuż przed Świętem Kobiet.
    Za rok, jak mi siły pozwolą, to rozprowadzę na uniwersytecie ulotki na ten temat - najgorsze, że w angielskim nie znajduję tak soczystego wyrażenia jak - ty biały kutasie.

    ReplyDelete
  5. Uwielbiam takie spacery.... no i zobaczyć można coś przedziwnego w trakcie... :-)
    Stokrotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Istotne jest to, że to żabi skok od domu, jeszcze kilka lat temu nie musiałem korzystać z samochodu na takie spacery.
      Dziwne spotkania - z tym zawsze trzeba się liczyć :)

      Delete
  6. Thank you for sharing your experience exploring the area around the stream and the evolution of the university campus over the years.

    I shared an inspiring post, I invite you to read: https://www.melodyjacob.com/2024/03/my-womens-day-hero-is-my-mom-what-to-wear-on-womens-day.html

    ReplyDelete
    Replies
    1. Thank you for your attention, unfortunately I cannot reciprocate it as the world of fashion, beauty maintenance etc is alien to me.

      Delete
  7. Podobają mi sie takie miejskie Amazonki. Niby nic, a tu krok - i jesteś w zupełnie innym świecie. A owoc... cóż, jak to owoc.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Melbourne to miasto-wieś więc podobne niespodzianki zdarzają się w wielu miejscach.
      A owoc?
      Przypomina mi się powiedzenie - poznasz drzewo po owocach jego.
      No właśnie - z jakiego drzewa ten owoc?

      Delete
    2. Nie chciałabym być ordynarna, ale epitet nasuwa się sam: z ch...owego.

      Delete
  8. Dawno, dawno temu wracaliśmy ze Świąt od moich rodziców, którzy mieszkali w małej wioseczce pod Raciborzem. Zawsze przejeżdżaliśmy przez miasteczko, gdzie wszystkie przydrożne słupy były ustrojone specyficzną dekoracją świąteczną -dwoma bombeczkami z umieszczoną pośrodku świeczką. Nazywaliśmy je z żoną - "kutasikami". Pewnego razu jak zwykle skomentowałem: "Ooo.. znowu kutasiki powiesili". Na to odezwał się głosik starszej córeczki z tyłu samochodu: "Tatuś, co to są kutasiki?" Wiedzieliśmy, że dzieci nam urosły i już trzeba uważać o czym się rozmawia. Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, dzieci mają uszy otwarte i zaskakujące skojarzenia.
      Dla równowagi zacytuję dowcip z tej kategorii.
      Wnuczek poszedł pierwsy raz w życiu na mszę, w towarzystwie babci.
      Zauważył w którymś momencie, że babcia bije się w piersi i powtarza: Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
      Za tydzień poszedł na mszę z rodzicami, gdy wypadła chwila tej modlitwy powtarzał: babci wina, babci wina, babci bardzo wielka wina.

      Delete
  9. Może to niedorozwinięty banan?
    Miejsce ze strumykiem urokliwe i to w środku cywilizacji. W środku cywilizacji trochę nieogarniętej natury.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Niedorozwinięty banan? To powinien być zielony a w ogóle powinien wisieć a nie stać!

      Delete
    2. Ania, poza tym banan jest żółty.

      Delete
    3. Kolory owoców.
      To mnie właśnie uderzyło, ta agresywna białość, dlatego skojarzyłem to z kwestią rasy.

      Delete