Thursday, March 21, 2024

Jesień niezgody

 Formalnie mamy w Australii jesień od 1 marca, astronomicznie od dzisiaj.
Sprawdziłem porę wschodu i zachodu słońca...


7:24 rano do 7:29 wieczorem czyli jeszcze 5 minut lata.
Powyższe wskazuje - po pierwsze, że mamy czas niezgodny z naturą - tak zwany letni czyli o godzinę spóźniony. Mój sąsiad regularnie biega przed śniadaniem, teraz robi to po ciemku.
Po drugie, że Sydney jest położone bardziej zgodnie z astronomią, u nich wschód słońca był o 6:59.

Termometr gada po swojemu - we wtorek dociągnął jeszcze do 30C, dzisiaj rano, na zewnątrz było 13C, w domu 17C - żona włączyła ogrzewanie.

Oczy informują, że na zewnątrz świeci piękne słońce, ale chyba wyłączyło ogrzewanie - dociągnie tylko do 18C.

Skoro ani czas ani temperatura nie zgadzają się ze słońcem to nic dziwnego, że więcej czasu spędzam przed telewizorem gdyż stamtąd dostaję wiadomości, z którymi jeszcze bardziej się nie zgadzam...

Polska...
Protesty rolników przeciwko sprowadzaniu zboża i innych produktów rolnych z Ukrainy.
Przypomnę,  że te protesty rozpoczęły się już w 2022 roku, gdy EU otworzyła granice Unii dla importu z Ukrainy.
Już wtedy na kilku forach internetowych zadałem pytanie: kto sprowadza te produkty do Polski?
Przecież żeby zboże załadować do pociągu ktoś musi najpierw za to zapłacić.
Przecież żeby załadować do magazynu - ktoś musi za to zapłacić.
Przecież żeby trafiło do konsumenta - ktoś musi wcześniej za to zapłacić.
Kto płaci? Przez nieomal 2 lata polscy rolnicy zmarnowali miliony godzin i narobili wielu ludzim kłopotu, ale proste wyjaśnienie problemu nikogo w Polsce nie zainteresowało.

Na zakończenie zdjęcie też nie wiem czego -  kwiatu a może owocu?



18 comments:

  1. dziwna ta roślina... na początku skojarzyło mi się to "różami" karczocha przeciętymi poziomo, ale karczoch przecież zupełnie inaczej wygląda, bardzo przypomina oset, więc moje skojarzenie było kompletnym pudłem... tak wiec w sumie... nie wiem...
    za to niezgodne z Naturą są już same strefy czasowe, ustalane dość arbitralnie z grubsza, najbardziej zgodny byłby zegar płynnie modyfikujący swoje wskazania stosownie do zmian pozycji na powierzchni Ziemi... skomplikowana konstrukcja i wydaje mi się dość niepraktyczna w codziennych relacjach międzyludzkich... nawet ludzki organizm nie potrafi tak reagować, stąd też wynika zjawisko jet lag związane ze zbyt szybkimi zmianami tej pozycji...
    p.jzns :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Strefy czasowe - chyba największym paradoksem jest czas w Hiszpanii - ta sama strefa co Polska, w Polsce, w Suwałkach, wschód słońca dzisiaj był o 5:15, Hiszpania, Vigo nad Atlantykiem - wschód słońca o 7:35.

      Delete
  2. Na temat protestu rolników nasłuchałam sie tylu różnych rzeczy, także niepochlebnych dla rolników, ale zwykłego obywatela dotykają głównie utrudnienia, zwłaszcza gdy komuś pilno na dawno umówione badania lekarskie do innego miasta...
    Ciekawostka roślinna świetna!
    jotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ale pytanie zadane przeze mnie pozostaje bez odpowiedzi - kto to finansuje? Kto na tym zarabia?

      Delete
    2. Miała być ujawniona lista tych, którzy korzystali na tym procederze, ale nikt nie pali się do ujawnienia nazwisk czy instytucji...

      Delete
    3. Nikt się nie pali?
      Nie rozumiem.
      To wiedzą tysiące osób - przewoźnik - to on dostaje pieniądze za przewóz. Magazyn - dostaje pieniądza za składowanie - to wiedzą przecież rolnicy. Młyn, piekarnia.
      W Polsce jest tylu aktywnych dziennikarzy, potrafią wytropić zupełnie drugorzędne sekrety, ta sprawa, która zresztą nie jest sekretem, jakoś ich nie interesuje.

      Delete
  3. Wszystko co dotyczy aury masz na opak bo jesteś "do góry nogami":))
    Problemu zbożowego też nie rozumiem - bardzo to pokrętne i brzydko pachnie.
    Roślinę na zdjęciu identyfikuję jako kapustę ozdobną. Może nawet jest to ozdobna brukselka:)) To moja ocena, bez dowodów naukowych.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję za pomoc w identyfikacji zielonego "kwiatu". Mam nadzieję zastać kiedyś właścicieli posesji przed domem to się ich spytam, może wiedzą.

      Delete
  4. W ub środę pojechałam na podwarszawską działkę żeby narwać bukszpanu i popatrzeć na roślinki. Niestety roślinki jeszcze uśpione. Ale ptaki już śpiewają...
    Stokrotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Już chyba najwyższa pora żeby rośliny się przebudziły!

      Delete
  5. aeonium
    holochrysum?
    Bardziej się znam na handlu wołami( 'pod względem swej wartości druga pozycja w ogólnym wywozie po zbożu"), ale to zakres od 16 wieku po 18, niż na obecnych machinacjach. Brak konkretnych danych-od producenta(właściciele latyfundiów) po klientów i pośredników. Zatajone prawa handlowe?
    Można powiedzieć, że przeciętny konsument "ciepłych bułeczek" tyle wie na temat zboża z Ukrainy, co na temat handlu wołami 600 lat temu?
    Polskie zboże(za PRL--u) nie nadawało się do produkcji pieczywa, było "wspomagane" np. węgierskim. Czy zasady handlu zbożem za RWPG uległy modyfikacją w Unii? Kiedyś zarabiało państwo(ogólnie), teraz pewnie korporacje...
    piekarz

    ReplyDelete
    Replies
    1. Aeonium, to wygląda obiecująco - dziękuję. Teraz będę sprawdzał czy płatki zrobią się wiśniowe na jesień.
      Zboże w PRL nie nadawało się do produkcji pieczywa?
      To ciekawe - co się stało? Wiem że była stonka ziemniaczana, ale kto zepsuł nam zboża?

      Delete
    2. Zaraz zepsuł.
      Ciasto z polskiej mąki "siadało" i się "lało", bo być może mąka była za świeża, no to sprowadzali bardziej suchą, np. z Węgier(a być może z Ukrainy?). Poza tym zawartość glutenu w mące wpływała na jakość pieczywka. Ciasto wyrabiano ręcznie, a przepis był prosty-mąka, woda, drożdże i sól. W wiejskich piekarniach pieczono także chlebki na zakwasie i nie było czysto białe-może dodawano żytniej mąki? Bochenek ważył 2 kg i każdy z dzieciaków miał szansę dostać przylepkę. Rarytas-przylepka z cukrem polewana esencją z herbaty "ulung". W bardziej zamożnych rodzinach serwowano przylepeczkę z masełkiem(ze studni) i miodzikiem, albo suchą piętkę z kapką śmietanki, o powidełkach nie wspomnę. Truskawkowe, albo wiśniowe...mniam.
      Teraz, ponoć, jakieś "zboże techniczne" jedzie do Niemiec i wraca do Polski, pod postacią kaszki dla dzieci..., pewnie wierutna bzdura!
      Ale to trzeba udowodnić, tym, którzy zarabiają krocie na oszustwie..., bo inaczej grożą sankcje prawne za sianie propagandy, poza tym konkurencja nie śpi.
      piekarz

      Delete
    3. Zepsuł?
      No chyba ten PRL musiał coś zepsuć bo trudno mi uwierzyć że przez setki lat Polska dodawała jakieś węgierskie dodatki do swojego zboża.

      Delete
    4. Zapewne coś tam zepsuł ten PRL(najbardziej ludzi), ale młyny pracowały pełną parą. Receptura miała setki lat, a dawna Polska była eksportem zbóż( w tym z czarnoziemów z Ukrainy i być z Węgier, czy innych państw). Piekarnictwo w PRL-u to tylko epizod i nie stosowano wtedy ulepszaczy, wystarczyło wymieszać rożne rodzaje zbóż, żeby otrzymać odpowiednią mąkę do pieczenia chlebusia i nie kombinować z dodatkami chemicznymi. Potem piekarczykowie w samych gaciach wygniatali ciasto w nocy i na 6 rano pachniało "naszym powszednim" na całej ulicy. W "mojej" piekarni dodawano mąki węgierskiej do polskiej i pieczywko było smaczne.
      Jak to było za czasów Batorego? Może sprowadzał swoją mąkę, tak jak Bona swoje warzywka i się przyjęło.
      Teraz człowiek je, ale nie wie co...
      piekarz











      Delete
  6. To jest Eonium drzewiaste, sukulent.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak jest - Eonium, Aeonium - będę obserwował jego kwitnięcie.

      Delete