Tuesday, February 25, 2025

Balet na drucie

 Ostatnie dni upłynęły nam pod znakiem baletu....

Tropikalna sobota - już wcześnie rano temperatura przekroczyła 32C i rosła powolutku dalej.
Zachód słońca niewiele zmienił, na szczęście nie musieliśmy siedzieć w domu.

Nasz baletowy wnuk - Feliks - wystąpił w balecie Don Quixote...
Wyjaśnienie - Feliks już dwa lata temu zakończył szkołę średnią i zdecydował spróbować kariery baletowej. Już drugi rok występuje w Victorian State Ballet co daje mu okazję do częstych występów w wielu miejscach w Australii.
Victorian State Ballet koncentruje się na popularyzacji baletu w związku z czym w repertuarze ma raczej klasyczne pozycje.
Feliks nie dorósł jeszcze do pozycji solisty, ale ma sporo okazji do potańczenia - tu taniec matadorów - KLIK.

Po występie wróciliśmy do mocno nagrzanego domu, klimatyzacja doprowadziła temperaturę do normy, ale klimatyzacja musiała pracować całą noc.

Niedziela, wieczór.
Czyli już po sumie... a po drucie posum za posumem sunie.

Poniedziałek - pogoda idealna.
Moja żona z Feliksem nie mieli dosyć baletu i wybrali się do centrum miasta obejrzeć najnowszą premierę Australian Ballet - Nijinsky (po naszemu Niżyński).

W tym momencie wyznam, że nie jestem entuzjastą baletu a już szczególnie nowoczesnego, dlatego nie towarzyszyłem im na tej imprezie.

P.S.1. Mówią twórcy baletu - KLIK.
P.S.2. Zaskoczenie okazuje się że w Polsce można było obejrzeć ten balet wcześniej niż w Melbourne - informacja o prezentacji baletu w TVP (wykonanie z roku 2017 w Hamburgu) - KLIK.

12 comments:

  1. Gratulacje dla wnuka! Mysle ze skoro z taka pasja podchodzi do baletu kiedys bedzie solista, spelni swe marzenie. Mam podobnie jak Ty - jesli balet to tradycyjny, nie nowoczesny.
    Zaskoczyles mnie ta powolna klimatyzacja - u nas dziala bardzo szybko, zreszta trzymamy wciaz wlaczona wiec jedynie co pare minut dochladza do nastawienia a to sprawa kilku minut. Wydaje mi sie ze trzymanie jej w stanie wlaczonym jest bardziej ekonomiczne i praktyczne bo pozwala miec w domu wciaz ta sama upragniona temperature.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję za gratulacje dla wnuka, przekażę.
      Osobiście nie widzę dla niego przyszłości w tym zawodzie, na razie sprawia mu radość i to najważniejsze.
      Powolna klimatyzacja to już nasza "zasługa". Przez wiele lat żyliśmy bez klimatyzacji, nie wiem jak dawaliśmy radę, ale dawaliśmy, większość znajomych też nie miała klimatyzacji.
      W końcu założyliśmy, ale nie w każdym pokoju więc zajmuje trochę czasu zanim wszędzie się ochłodzi.

      Delete
  2. Gratulacje. Na pewno wymaga to od Feliksa wiele pracy i zaangażowania.
    Przyznam się, że balet kojarzy mi się z ..tupaniem. A zaczęło się od tego, że gdy przyjeżdżał balet do naszego miasta i wychodziliśmy z całym liceum na przedstawienie, scena była tak koszmarna, że słychać było przede wszystkim tupanie tancerzy. Dopiero gdy później odwiedziłem poważniejsze teatry baletowe już na szczęście tego tupania nie słyszałem.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję za gratulacje.
      Praca, zaangażowanie - w jego przypadku jest to "pełen etat".
      Tupanie... przypomniałeś mi wizytę Bolszoj Balet w Melbourne, nastawiliśmy się na wielkie przeżycie a zagłuszyło je właśnie tupanie. Nie mam pojęcia czy tancerki B.B. miały stalowe palce, bo na występach australijskiego baletu na tej samej scenie, stukania nie było.

      Delete
  3. Och, taki wnuk to duma dla dziadków! Oby zrobił karierę :-)
    Wielu baletów nie widziałam, ale z piękną muzyką chętnie bym obejrzała!
    Poza ptakami, innych zwierząt na drutach nie widziałam, to ciekawostka!
    jotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Duma... z dużą dozą obaw gdyż w tej dziedzinie przyszłość jest nieprzewidywalna.
      Balet z piękną muzyką - zgoda - mnie do głowy przychodzi może 5 baletów.
      Posumy na drucie - spójrz na następny komentarz, tam są linki do wszelkich informacji.

      Delete
  4. Gratulacje dla baletmistrza!
    Zainteresowały mnie też zwierzaki tańczące na drucie. Szukałam informacji o posumie a znalazłam zwierzę nazywane szczurem workowatym. To chyba jednak fałszywy trop.
    Natrafiłam na blog
    Julita i Wojtek w krainie kangurów
    Tu jest chyba właściwy opis zwierząt jako spokrewnionych z kangurami i misiami koala. Czy tak?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję za gratulacje :)
      Dziękuję również za pracę badawczą jaką wykonałaś - bardzo dobre informacje.
      Pozdrawiam.

      Delete
  5. I ja dołączam się do gratulacji dla wnuka.
    Balet jest jednocześnie bardzo ciężką pracą i wymaga dużej siły woli.
    A ja kiedyś miałam zaszczyt oglądać Barysznikowa w Teatro Colon w Buenos Aires. Przyjechał akurat na jedyny występ do B. A. z Nowego Jorku.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oglądałaś balet w Buenos Aires!!!
      Toż właśnie w Buenos Aires dramat osobisty Niżyńskiego osiągnął nieodwracalny stan.

      Delete
  6. Oposy tańczące na linii wysokiego napięcia są najlepsze. Ostatnio też na jednego wpadłam. Fajnie balansują ogonem. Ciekawe, czy ludzki balet też byłby lepszy i pozwalał nam na więcej póz, jeśli mielibyśmy taki ogon do balansowania.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jeśli chodzi o występy baletowe to człowiek ma dużą przewagę nad zwierzętami przez to że może się bardzo swobodnie poruszać na 2 nogach.
      Czy ogon mógłby tu coś pomóc?
      Wydaje mi się, że nie :(

      Delete