Rynek produktów spożywczych w Australii jest zdominowany przez dwie amerykańskie firmy - Woolworths - 35.7% i Coles - 33.2% - dane za rok 2015-16.
Ostatnio prasa doniosła, że Coles zadał Woolworthsowi ciężki cios.
W czerwcu tego roku obie firmy posłuchały głosu ekologów i zaprzestały dawać klientom bezpłatne torby plastikowe. Już chyba po 2 tygodniach Coles zorientował się, że co innego wyrażać głęboką troskę o środowisko a co innego przynieść z domu torbę na zakupy.
Na początku lipca Coles oznajmił, że jego klienci nie są przygotowani do tak drastycznej zmiany i powrócił do darmowych toreb plastikowych. Woolworths nadal trwa na ekologicznych pozycjach.
Rezultaty nie kazały na siebie długo czekać - dane za 7 tygodni nowego roku finansowego (od 1 lipca 2019) wskazują na znaczną zwyżkę zakupów u Colesa kosztem spadku zakupów u Woolworthsa - relacja TUTAJ.
Relacja zwraca uwagę na dodatkową silną kartę jaką zastosował Coles - Mały Sklep - tandetne plastikowe miniatury produktów żywnościowych dawane klientom, którzy dokonali zakupu za kwotę ponad $30 - KLIK.
To się nazywa pester power - siła dziecięcego marudzenia.
Ta ostatnia informacja ośmieliła mnie do zaklasyfikowania tego wpisu do kategorii Niedziela.
Nie tak dawno czytano w kościele Ewangelię z wezwaniem Jezusa - dozwólcie dziateczkom przyjść do mnie.
Nikt nie korzysta z tego hasła lepiej niż supermarkety. Wiadomo, że dziecko w sklepie to kilka(naście) dolarów wydanych na niezdrową żywność lub idiotyczne zabawki.
No comments:
Post a Comment