Od Bożego Narodzenia jestem w medycznym kołowrocie - szpital, wizytacje pielęgniarek, wizyty u lekarzy, rehabilitacja.
Kilka dni temu przyszła do mnie ciekawsza propozycja - koncert orkiestry Corpus Medicorum - KLIK.
Niedziela...
Dzień wcześniej mieliśmy 37C a tutaj chłód, deszcz i już zieleń zasłania wieżowce w centrum miasta.
Koncert odbył się w naszej ulubionej sali koncertowej - Melbourne Recital Centre, grube mury chronią nas przez deszczem, ale jest zimno...
Corpus Medicorum - korpus... niestety, ale to słowo kojarzy mi się z nieboszczykiem.
Czyli - operacja się udała - pacjent zmarł.
W rzeczywistości jest to amatorska orkiestra symfoniczna, w której grają pracownicy i studenci medycyny.
Bardzo spodobało mi się, że właśnie oni wpadli na taki pomysł, jakoś nie słyszałem o orkiestrach inżynierów czy byznesmenów.
Jest to rzeczywiście ogromna orkiestra... w programie podano 93 nazwiska, w tym jedno być może polskie...
György Ligeti - Atmospheres.
Muzyka bez melodii, rytmu, tylko dźwięk - tu pomocą przychodzi nazwa utworu - to nie jest dźwięk do słuchania a raczej do wdychania.
Bardzo znany utwór... oczywiście słyszałem nagrania doskonałych orkiestr i solistów, ale nie przyszedłem tu porównywać, wystawiać oceny czy krytykować, przyszedłem osobiście słuchać i w tym zakresie wykonanie zadowoliło mnie całkowicie.
Brahms przywołuje uśmiech akcentami węgierskimi, ale tu ich nie było.
Jednak w drugiej połowie symfonii znalazłem oddech.
Słuszna uwaga, u nas tez lekarze albo w zespołach muzycznych, albo w kabaretach, może tak odreagowują?
ReplyDeleteSpora orkiestra, pięknie spędzony czas, dawno nie byłam na koncercie...
Myślę, że muzyka do doskonała odskocznia od stresującej pracy.
DeleteZastanawia mnie jak ta orkiestra organizuje próby? Przecież ci medycy mają różne godziny pracy.
Dla chcącego nic trudnego, pasja wygrywa!
DeleteTak sobie policzyłem... ta orkiestra daje 4 koncerty w roku. Zakładam, że przygotowują się w domu albo w mniejszych zespołach, próba całej orkiestry wymagana jest może 2-3 razy. To się da zrobić.
DeleteMamy w Niemczech też kabaretystę, który jest lekarzem medycyny. Jest też autorem książek, humorystycznych porad zyciowo- zdrowotnych. Jeden z tytułów: wątroba rośnie z jej zadaniami 😄
ReplyDeleteO, zapomnialam o orkiestrze policjantów, na północy Niemiec, gdzie mieszkaliśmy do zeszłego roku, koncertowali w różnych miejscowościach, jesienią.
DeleteOrkiestra policjantów... to już trochę zazębia się z pracą. Normalne jest istnienie orkiestry wojskowej, policja to pokrewna dziedzina.
DeleteZestawienie muzyk - lekarz od razu mi się kojarzy z Komedą 😍
ReplyDeleteKomeda-Trzciński... on ukończył akademię muzyczną, ale nie wiem czy pracował jako medyk.
DeleteJak wspomniałem we wcześniejszym komentarzu - hobby muzyczne jest popularne wśród ludzi o wszelkich zawodach, ale zgromadzić stuosobową orkiestrę medyków... to chyba rzadkość.
Do pewnego momentu pracował, bo nie wierzył w to, że uda mu się żyć z muzyki 😂 Ponoć mama mu poradziła, żeby zaczął nosić okulary (choć nie miał wady wzroku), bo pacjenci go nie szanowali, widząc młodzieniaszka.
DeleteBardzo dobra rada (okularowa), może dlatego większość Chińczyków dookoła nosi okulary.
DeleteZazdroszcze!
ReplyDeleteJak juz wiesz przeprowadzka odebrala mi moznosc odwiedzania Filharmonii, najblizsza jest w Miami.
Oprocz Atmosfer reszte programu medycy mieli bardzo ambitna, z pewnoscia mimo ze amatorzy zrobili dobra robote.
Mnie bardzo sie podoba ludzka pasja do "czegos", poswiecanie dla niej czasu i energii a w tym wypadku wyrazna milosc do klasycznej muzyki. Widze na zdjeciu ze sala byla pelna, ze ludzie doceniaja i uczestnicza.
Tak jest, dobra robota :)
DeletePełna widownia... wydaje mi się, że większość publiczności to byli krewni artystów. Pani siedząca obok mnie wyznała, że muzyka jej zbyt nie pasjonuje, ale ma duży samochód i przywiozła tu brata, który gra na kontrabasie.
A kontrabasistów było aż ośmiu.
Czasem, droga pokrewienstwa, rodza sie fanowie. Tak bylo ze mna i synem-footbolista w liceum. Chodzilam na mecze no bo gral, wczesniej absolutnie sie tym sportem nie interesujac. Ale widzac trud jaki wkladal w treningi, na meczach, jak cieszyl sie sukcesami wciagnelam sie i zostalo mi do dzisiaj jako ze bardzo lubie football.
DeleteBardzo sympatyczna historia :)
DeleteNasze dzieci nie interesowały się sportem, ale w końcu jedna z naszych wnuczek jest w narodowej drużynie canoe-polo, ale nie przekonało to nas do tego sportu :(
Medycy chyba potrzebują takiego "oddechu", a zwykle są to ludzie z domów, gdzie "gra na fortepianie" była częścią wychowania. Wielu muzyków było z wykształcenia lekarzami (Borodin, Komeda). W Poznaniu, gdzie mieszkałam, też jest orkiestra medyków, przy Wielkopolskiej Izbie Lekarskiej. Ja sama śpiewałam w chórze WIL, chociaż medykiem nie jestem (w orkiestrze są tylko lekarze). Koncerty symfoniczne dają słuchaczom ten oddech. Kiedyś chodziłam częściej, chętnie wybiorę się znów. Pozdrawiam.
ReplyDeleteTak, myślę, że muzyka może dobrze równoważyć stresy, które są częste w pracy lekarza.
DeleteOdwzajemniam pozdrowienia.