Saturday, January 4, 2025

1%


Sobota - czwarty dzień roku, czyli właśnie mija już 1%.

Jak mija?
Wczoraj już życie nabrało życia - przyszli do nas goście.
Jedna pani tak się przejęła, że przyszła godzinę za wcześnie.
Stąd praktyczny wniosek - gdy kogoś zapraszasz to nie używaj ogólnych sformułowań typu - przed szóstą, na szóstą ale możesz przyjść trochę wcześniej itp.
Przedwczesna gościnia miała mocny argument - ja tu sobie zapisałam w notesiku, że na piątą!
Dla mnie to kolejna wskazówka - nie wystarczy powiedzieć, warto potwierdzić sms-em żeby nie być zdanym na łaskę czyjegoś notesika.

OKRUTNY jestem :(((

Od wczoraj promienie słońca zaczęły zmieniać się w ciepło.
Wkrótce po przybyciu gości trzeba było włączyć klimatyzację, ale idąc spać wyłączyliśmy ją otwierając w zamian drzwi i okna na przestrzał.
I tak to wyglądało dziś rano...


Temperatura 22C - ostatnia szansa na wygodny spacer.
Tym razem nie rozglądałem się za rozmodloną Angielką,  zmarszczyłem brwi i poszedłem w najbardziej zacienioną uliczkę.


Zwróciłem uwagę na te puchate figury na gałęzi - szyszki to czy gołębie?
Piekielny krzyk kolorowych papug, które śmignęły mi między uchem a ramieniem przywołał m.nie do rzeczywistości.
Rozejrzałem się za twarzą zwierzęcia, z którą miałem nadzieję pogadać w wigilijny wieczór - nie mogłem znaleźć.
Ale jednak OKO natury mnie obserwowało...


Które bardziej?
To płaskie, szeroko otwarte, czy to w cieniu, przysłonięte liśćmi?

Wystarczyły dwa kroki bez ochrony cienia i odechciało mi się spaceru.
Wróciłem do domu, zaryglowałem drzwi i okna i zasiadłem do komputera.

Najpierw codzienny rytuał - Wordle - to już 678 raz, wkrótce zaliczę drugi rok.
Dzisiejsze hasło:
Jakże słuszne.
A jednocześnie pokazuje jak ja sobie potrafię komplikować życie - przecież ja miałem już po 3 krokach rozwiązanie przed nosem!

I tak, na luzie, rozejrzałem się po szerszym świecie.

Żeby nie zasklepiać się w sobie spojrzałem na odległą mi, ale przecież niezwykle istotną dziedzinę - aborcje.

W ubiegłym roku był to bardzo istotny temat w życiu społeczno-politycznym Polski. Zaszumiało trochę na ten temat w USA - w sumie wygląda na to, że w większości krajów sprawa funkcjonuje w zadowalający sposób - czyli właściwie jak?
 Ano TAK - KLIK.

77 milionów aborcji rocznie, znaczy 200,000 dziennie, znaczy w tym roku już ponad pół miliona.

O dziwo jakoś nie poczułem z tego powodu radości ani satysfakcji.
Generalnie jestem zdania, że rodzice powinni mieć prawo decyzji o losie ciąży, ale jednak ich decyzja powinna być wsparta medyczną i psychologiczną konsultacją.
Jednak te LICZBY mają MOC.
Pomyślałem sobie, że te wszystkie prawa kobiet, troska o planetę, wartości ludzkie i ponadludzkie, wiele odcieni patii - to jest cudowne!!!
Ale ludzie - na miłość boską ( a nawet szatańską) - zastanówcie się trochę gdy się PIEPRZYCIE!11

Thursday, January 2, 2025

Drugi krok

 Drugi dzień Nowego Roku, znaczy stoję dwoma nogami na stabilnym gruncie.
Jeszcze raz dziękuję czytelnicz(k)om za piękne życzenia.

Krótki przegląd ostatnich dni.
Sylwester - przyłożyłem głowę do poduszki jeszcze przed 10. i odpoczynku nie zakłóciły fajerwerki ani z Sydney ani z Melbourne :))
1 Stycznia - słoneczny ranek.
A wkrótce dodatkowy błysk słońca - nasza wnuczka Sabina, wracając do domu  z Sylwestrowej zabawy, wpadła do nas na śniadanie ...

Pogoda była słoneczna i piękna, wybrałem się na spacer, krótki, krótszy nawet od tego niedzielnego, który podprowadził mnie pod drzwi natchnionej Angielki.

Mój spacer zakłócił jakiś samochód... niby wszystko normalne - mały samochód, za kierownicą kobieta - taka jest właśnie nasza sąsiadka na drugiej ulicy, ale to był inny samochód - czarny volkswagen i inna kobieta - tak to była pani, która modliła się za mnie w ostatnią niedzielę.
Pomachała mi przyjaźnie - dużo zdrowia... to ja Debra.

I pojechała.
Rzeczywiście - podczas pierwszego spotkania przedstawiła mi się jako Debra.
Debra - znaczy Deborah - w Biblii jest to hebrajska kapłanka i prorokini zamieszana w masowy mord oryginalnych mieszkańców terenów Palestyny i Izraelu.

Oj mam nadzieję, że będę mógł oddychać spokojnie bez mieszania się w jakieś wojny czy inne awantury :)

Dzisiaj - pierwszy dzień powszedni - na ulicy zauważyłem...