22 stycznia - po noworocznej przerwie wznowił działalność polski sklep w naszej okolicy.
Jest to miejsce na tyle istotne dla naszej egzystencji, że wstąpię tu na chwilę.
Najpierw jednak trzeba przejść obok włoskiej restauracji...
Jakże słusznie i historycznie - ... z ziemi włoskiej do Polski!
Kiedyś odwiedzaliśmy ten lokal - bardzo dobra pizza i takie sobie, ale obfite, obiady. Właściciel - Libańczyk
Polski sklep...
Wybór produktów bardzo szeroki, niestety nasze możliwości spożywcze się skurczyły i to z dwóch przyczyn - apetyty już nie takie a jednocześnie coraz rzadziej odwiedzają nas wnuczęta a i my coraz rzadziej mamy siły zaprosić kogoś na obiad.
Stałe pozycje zakupowe to: podwójnie wędzony boczek, salceson pieprzowy, biała kiełbasa do żuru, herbaty ziołowe (mamy w domu 18 rodzajów, sklep oferuje znacznie więcej), cukierki - śliwka nałęczowska dla żony, złota wiśnia dla mnie...
A cóż te wnuczęta się tak na baczność ustawiły?
ReplyDeletebo do fotki, niektórzy tak mają, że do zdjęcia muszą się ładnie ubrać, uczesać i ścisnąć poślady, LOL...
Deletekiedyś w Amsterdamie, w sklepie z narkotykami, tymi legalnymi, czyli alkoholem, znalazłem "polską" wódkę... mało się znam na wódkach, bo ja raczej piwny jestem, nie wódczany, ale coś tam wiem i takiej wódki to ja nigdy w Polsce w sklepie nie widziałem... sklep prowadzili Hindusi zresztą, czy jacyś tam inni Paki, ktoś w tym guście...
ReplyDeletep.jzns :)
Ale sympatyczna wnuczkowa drabinka.
ReplyDeleteCiekawe, co będzie z polskimi towarami w USA, bo Trump zapowiedział podniesienie cła z Europy!