Potem weszli do Kafarnaum, a zaraz w szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. I zdumiewali się jego nauką, uczył ich bowiem jak ten, który ma moc, a nie jak uczeni w Piśmie.
Ewangelia wg św Marka 1:21-22
Dzisiaj, wyjątkowo, byłem na mszy odprawianej przez polskiego księdza. Odzwyczaiłem się od tego.
Po pierwsze bardzo przywiązałem się do mojej parafii. Po drugie wolę kazania australijskich księży gdyż są bardziej optymistyczne.
Po pierwsze bardzo przywiązałem się do mojej parafii. Po drugie wolę kazania australijskich księży gdyż są bardziej optymistyczne.
Dzisiaj dokonałem jednak dobrego wyboru. Polski ksiądz czytał kazanie, zapewne z jakiejś mądrej księgi.
...uczył ich bowiem jak ten, który ma moc, a nie jak uczeni w Piśmie.
Co to znaczy? - zapytał ksiądz.
No właśnie? Słyszałem ten fragment wiele razy i jakoś się nad tym nie zastanowiłem.
Co to znaczy? - zapytał ksiądz.
No właśnie? Słyszałem ten fragment wiele razy i jakoś się nad tym nie zastanowiłem.
Proste - Jezus nie powoływał się na księgi lecz mówił w pierwszej osobie: powiadam wam. Tak mówi prawodawca, władca, ktoś kto ma moc.
Racja. Rzeczywiście proste. Polski ksiądz był skromny, nie mówił "powiadam wam" tylko czytał z książki.
Kilka godzin później wpadłem na chwilę do mojego kościoła parafialnego. Nie, nie na drugą mszę, taki pobożny nie jestem, spotkać moich kolegów z towarzystwa św Wincentego bo mamy sporo spraw do omówienia.
Przy okazji spotkałem księdza, który odprawiał mszę. Nowy, młody, pochodzący pewnie z Indii albo okolic, w Australii pracował 3 lata w parafii w tropikalnym Darwin.
Parafianie komentowali jego kazanie - najlepsze co ksiądz powiedział, to ten kawał.
Nie spytałem jaki kawał. Pomyślałem, że ten ksiądz mówił też z autorytetem, miał władzę, pół minuty władzy - rozśmieszył wszak ludzi.
Każdy ma taką władzę, na jaką zasługuje.
Przy okazji spotkałem księdza, który odprawiał mszę. Nowy, młody, pochodzący pewnie z Indii albo okolic, w Australii pracował 3 lata w parafii w tropikalnym Darwin.
Parafianie komentowali jego kazanie - najlepsze co ksiądz powiedział, to ten kawał.
Nie spytałem jaki kawał. Pomyślałem, że ten ksiądz mówił też z autorytetem, miał władzę, pół minuty władzy - rozśmieszył wszak ludzi.
Każdy ma taką władzę, na jaką zasługuje.
Ten fragment można rozumieć w różny sposób. Ja nie widzę w tym władzy, a raczej mądrość absolutną płynąca od samego Boga, różniącą się od wiedzy uczonych, którzy często błądzą w swoich rozważaniach. Uczenie przez władzę rzadko daje pozytywne efekty:)))
ReplyDeleteO, tak, rozśmieszać wszystkich to wielka moc :-) Albo przykuć uwagę, żeby słuchali. Niektórzy wielcy aktorzy to potrafią.
ReplyDeletearchato
Porównanie w punkt. Bardzo lubię Twój sposób rozumowania :-)))
ReplyDelete