Kilka dni temu w mediach pojawiły się informacje, że banki udzielają długoterminowych pożyczek osobom, które prawdopodobnie nie zdążą spłacić długu do końca życia - KLIK.
Relacje są dość krytyczne w stosunku do banków. Niektóre banki tłumaczą się - nie wolno nam wprowadzać ograniczeń, to byłaby dyskryminacja, niektóre wprowadzają pewne ograniczenia.
A cóż złego w takich pożyczkach?
Z praktyki wiem, że banki udzielające pożyczek, po pierwsze organizują sobie zabezpieczenie - najczęściej obciążenie długiem hipoteki klienta. Po drugie, szczególnie w przypadku emerytów, upewniają się, że kredytobiorca będzie w stanie regularnie spłacać raty i nadal pozostaną mu środki na przyzwoite utrzymanie się.
Więc w czym problem?
Może ta starsza osoba chce wykorzystać ostatnie lata życia i spełnić swoje marzenie - na przykład kupić jacht i pożeglować dookoła świata. Albo ufundować stypendium, albo przeprowadzić jakąś akcję charytatywną.
Co w tym złego?
Wiem co - że umrze z obciążoną hipoteką.
Nieboszczyka to już ani ziębi ani grzeje. Bank jest zabezpieczony. Więc komu to szkodzi?
Spadkobiercom.
Autorzy tego rodzaju publikacji wywodzą się wszak z generacji oczekującej spadku po rodzicach.
Jakoś nie potrafię wykrzesać w sobie sympatii dla tych "pokrzywdzonych".
Generalnie jestem za, ale pewne wątpliwości mam. Jest super, jeśli 83-latek ma całkowicie sprawny umysł i dobrze wie, co chce z pieniędzmi zrobić. Problem w tym, ze nie zawsze tak jest. Niedawno była w Polsce afera garnkowa - starsi ludzi byli naciągani na kupno piekielnie drogich garnków i patelni. Bywają sytuacje naciągania seniorów przez rożne kościoły. Niby wydaja swoje, niby są zabezpieczenia, ale czy do końca? Ktoś jednak jest z nimi, gdy są starzy, poza tym może oni tez po kimś coś odziedziczyli. Nie mam problemu z tym, żeby starszy człowiek przehulał swój majątek, ale z doświadczenia wiem, że w tym wieku łatwiej paść ofiara oszustwa niż własnej chęci do zabawy.
ReplyDeleteRzeczywiście, naciąganie starszych ludzi (zresztą młodych też), to kwitnąca dziedzina gospodarki, ale wydaje mi się, że pożyczka z banku eliminuje większość zagrożeń. Bank nie tylko sprawdza zabezpieczenie, ale również sprawdza, choć nie tak skrupulatnie, na co kredyt bedzie wydany.
DeleteDlatego wydaje mi się, że naciągacze raczej koncentrują się na szybko dostępnej gotówce niż na pieniądzach, których uzyskanie wymaga właczenia do sprawy dodatkowych osób i instytucji.
Ja mam w tej sprawie wątpliwości, bo mam rodziców w tym wieku. Ojciec myśli sprawnie, mama ma z tym kłopoty. Ja ze strachem myślę, że ona może zostać sama. Stąd moje obawy.
Delete