Palmowa Niedziela.
Kolejny raz uczestniczyliśmy we mszy zdalnie, chociaż to tylko trochę ponad 100 m.
Ewangelia - Pasja według św Mateusza.
Najbardziej dramatyczna.
Nic dziwnego, że fantazję na ten temat umieścił Bułhakow w Mistrzu i Małgorzacie.
Nic dziwnego, że J.S. Bach przełożył ją na język muzyki.
My mamy w domu tylko Pasję wg św Łukasza K. Pendereckiego, planuję wysłuchać ją w tym tygodniu.
Tym razem jednak impresje muzyczne niezwiązane z tematyką religijną.
Podczytuję notatnik Ed'a Ayres.
Ed Ayres, bardzo ciekawa postać, pisałem o nim, a nawet o niej, kilka razy na tym blogu - KLIK.
Głównym zajęciem Eda jest nauka muzyki.
W swoim notatniku opisał kilka impresji.
Nauczanie nauki przez internet stawia nowe wyzwania.
W jednym ze zlinkownych wpisów o Edzie, a może o Emmie, wspomniałem, że wiele uwagi poświęca fizycznej stronie gry na instrumencie.
Jak oceniać pozycję na transmisji internetowej z obcego pomieszczenia, z kamery laptopa czy smartfonu umieszczonego w przypadkowym miejscu?
Ed przytacza wspomnienie z Norwegii.
Odbył tam kilka podróży saniami.
Zima, dzień trwał 3 godziny, sporo sanny odbywało się w mroku lub ciemnościach.
- Nie boisz się zbłądzić? - pytał Ed przewodnika.
- Nie, właśnie w ciemności, w wąskim strumieniu światła latarki, zwracam uwagę na rzeczywiście istotne szczegóły, które wykorzystam przy następnej bytności.
Szczegóły tutaj - KLIK.
W tym tygodniu Ed opisuje jak puścił dzieciom nagranie utworu Haendla Arrival of the Queen of Sheba i zapytał: "what is this music really about".
O czym jest ta muzyka?
Te pierwsze słowa zmroziły mnie - jak można skłaniać dzieci do rozważania o czym jest muzyka?
Moja ulubiona wypowiedź to: muzyka zaczyna się tam gdzie kończą się słowa - J. Sibelius.
Odpowiedzi dzieci rozwiały moje obawy - KLIK.
Oj jaki ze mnie musiał być okropny ojciec :((
No comments:
Post a Comment