Friday, June 7, 2019

Autoreklama

Ten blog nie ma wielu czytelników/czytelniczek.
Nie ma powodu aby miał.
Przyznaję uczciwie, że traktuję go jak coś przypadkowego.

Wczoraj doświadczyłem nieoczekiwanego poparcia.

Dość regularnie zaglądam na stronę polityka.pl.
Przyzwyczajenie sprzed ponad 40 lat, wtedy dość regularnie czytałem ten tygodnik.
Ocena ogólna: wydaje mi się, że w tamtych czasach autorzy artykułów w Polityce mieli znacznie bardziej zróżnicowane poglądy niż obecnie.

Gdy jestam na stronie polityki, to zaglądam również do blogów a tam, zawsze na czele, blog Daniela Passenta - En passant.

Daniel Passent, chyba jedyny dziennikarz starej Polityki, który nadal działa pod jej sztandarem.
Pamiętam, że lubiłem jego artykuły.

Wczoraj napisałem krótki komentarz na blogu En passant. Tytuł wpisu to Cała wstecz! a sprawa dotyczy działalności ekologicznej szwedzkiej dziewczyny.

Mój komentarz i natychmiastowa reakcja czytelnika blogu poniżej:


Ze wstydem przyznaję, że -
-  po pierwsze, przez pomyłkę napisałem "Komisji Europejskiej" a miałem na myśli Koalicję Europejską.
- po drugie, rzeczywiście zrobiłem swojemu blogowi reklamę - poniżej statystyki oglądalności...



Tak to jedna krytyczna uwaga w gazecie promującej jedyną słuszną sprawę potrafi zdziałać więcej niż 1000 fejsbukowych lajków.

4 comments:

  1. Masz te sposoby na autoreklamę ;)))

    ReplyDelete
  2. Haha dobre.
    A ten co skomentował bloga nie ma? ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie wiem czy ma.
      Aby się zarejastrowac na konto polityka.pl trzeba podać adres email, nick, hasło i , opcjonalnie, stronę internetową. Gdy się tę stronę poda, to wyświetlony nad komentarzem nick zawiera link do podanej strony. Standard.
      Umieściłem na polityka.pl kilka komentarzy i jakoś dotąd nikomu nie przyszło do głowy sprawdzać link, poza jednym wyjątkiem.

      Delete