Thursday, November 30, 2017

Twarożkowa ekonomia

Regularnie kupujemy twarożek. ten po lewej, normalny. Najnowsza cena $5.30 za 500 g.


Zastanowiło mnie, że ten twarożek obok, po lewej, ten taki blady, kosztuje tylko $2.90. Blady, bo niskotłuszczowy.
Twarożek normalny zawiera 5.4% tłuszczu czyli w 500 gramach będzie go 27 gramów.  Czyli wychodzi, że za nieusuniętą z naturalnego produktu łyżeczkę tłuszczu płacimy $2.40. To znaczy ponad $100 za kilogram.

3 comments:

  1. Trzeba by jeszcze sprawdzic, czy ten niskotluszczowy nie zawiera w swoim skladzie jakiegos zbednego badziewia, co czesto sie zdarza w tego typu produktach. Naturalny tluszcz w nabiale jest zdrowszy niz cala ta chemia, ktora faszeruje sie produkty typu "light".

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oczywiście, że ten usunięty tłuszcz muszą zastapić jakimiś chemikaliami.
      Mnie jednak zastanawia ekonomia - usunięcie tłuszczu chyba kosztuje, naszpikowanie produktu chemikaliami też.
      Co zyskuje się wzamian - trochę tłuszczu i... Według mnie głównym zyskiem jest możliwość przedłużenia terminu ważności produktu.
      Wiadomo, że naturalne mleko z trudem wytrzyma 2 dni, pochodzace z niego produkty również szybko się psują. Jeśli więc zastapimy naturalne składniki chemikaliami, to produkt może leżeć miesiącami w magazynie czy na półce.
      Obszernie pisałem na ten temat tutaj -->
      http://ewamaria030qra.blox.pl/2012/11/W-obronie-jedzenia.html

      Delete
  2. W skali makroekonomicznej usunięcie tłuszczu, choć kosztowne, na pewno się opłaca. Nie dość, że produkt zyskuje prawie nieśmiertelność, to kusi swym "lightowym" opisem wszystkich zaniepokojonych fałdkami na brzuchu.
    Nigdy nie kupuję "lightów". Z zasady:-)

    ReplyDelete