Wednesday, September 29, 2021

Usta milczą

 Pewnego dnia, p-USTA-k i p-USTA
czytali sobie książkę Pro-USTA.
I właśnie wtedy te dwa lenie
zrobiły sobie - USTA-lenie,
i teraz już każdy prawie
wie o tej USTA-wie.

Od tych leniwych USTA-wianek,
jedna panna utraciła wianek.
Na szczęście sprawy tak po-USTA-wiano,
że dostała bardzo dobre wiano.

Ze wschodu bardzo mocno wiało
więc trochę się po-USTA-wiało,
i wywoływało zdumienie
że ktoś o USTA-wie-nie.

Mówił M-USTA-fa do Aug-USTA -
wszak ludzie mają różne g-USTA,
to trzeba USTA-bilizować,
trzeba powtarzać nie-USTA-nNie
jak krople wody: kap, kap, kap-USTA... w wannie.

Jak trzeba, to pojedziemy do Limy
i tam porządnie wszystko USTA-limy.
A jak będziej źle, to jeszcze dalej,
                ...... choćby to Dalej Lamy,
i z nim wszystko po-USTA-lamy.

Sunday, September 26, 2021

Niedzielna rywalizacja

Apostoł Jan rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zaczęliśmy mu zabraniać, bo nie chodzi z nami».

Lecz Jezus odrzekł: «Przestańcie zabraniać mu, bo nikt, kto uczyni cud w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.

Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody.

A kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu lepiej byłoby kamień młyński uwiązać u szyi i wrzucić go w morze.

Jeśli zatem twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie ginie i ogień nie gaśnie».

Ewangelia św Marka 9: 38--48

Tytuł wpisu odnosi się do pierwszego zdania dzisiejszej Ewangelii - zwalczanie konkurencji.

Że też liderzy licznych denominacji chrześcijaństwa nie pamiętali tej przypowieści.

Kilkakrotnie odwiedzaliśmy małe miasteczka wokół australijskiej stolicy złota - Ballarat. Bardzo często w takim miasteczku były 3 kościoły - anglikański, katolicki, luterański - relacja z wizyty TUTAJ.

Jako członek katolickiej organizacji charytatywnej - St Vincent de Paul - zauważam oczywiście liczną konkurencję.

Na czele Armia Zbawienia.
Jej największy atut to oczywiście liczne orkiestry - jak TA.
Ich drugi silny punkt to sklepy z używanymi przedmiotami.
Muszę przyznać, że mają towary lepszej jakości niż Vinnies co wynika zapewne z lepszej lokalizacji, co wynika zapewne z poparcia społeczeństwa o anglikańskim rodowodzie.

Jeśli jakaś rywalizacja między Vinnies i Salvos istnieje, to ma ona obecnie przyjazny i kontruktywny charakter co wynika również z tego że się wzajemnie uzupełniamy - Vinnies odwiedza potrzebujących w ich domach, Salvos ma centra pomocy, Vinnies ma sieć soup vans - nocnych stoisk z gorącą strawą, Salvos mają więcej noclegowisk dla bezdomnych, itp.

Zgodnie z przysłowiem - pokorne ciele dwie matki ssie - wielu naszych podopiecznych korzysta z pomocy obu organizacji.

Przepraszam, że zmienię temat, ale mieszkając w Melbourne nie mogę zignorować bardzo ważnego wydarzenia - Grand Final.
Chodzi oczywiście o Wielki Finał ligi futbolu australijskiego.
Odbywa się on w ostatnią sobotę września i od kilku lat jest wzmocniony dniem wolnym od pracy w piątek.

W tym roku...
- po pierwsze nie zauważyłem dnia wolnego od pracy gdyż wszystkie instytucje są zamknięte - lockdown. 
- po drugie - finał rozegrano w Perth. Powód ten sam - lockdown w stanie Wiktoria.

W finale zmierzyły się Demony z Melbourne z Zachodnimi Buldogami.
Przez 3/4 meczu gra była wyrównana, w ostatniej ćwiartce Demony znokautowały Buldogi - 57:7.
W drużynie Demonów wyróżnił się zawodnik o nazwisku Petrarcca - czysta poezja.
Szczegóły TUTAJ.

Polecam obejrzenie poniższego streszczenia meczu...

Wednesday, September 22, 2021

Zatrzęsienie

 Zatrzęsło się dzisiaj - środa, 22 września 2021 - o 9:15...


Akurat skończyliśmy śniadanie i oglądanie dziennika z Polski - Wiadomości POLSAT.
Nagle usłyszałem silny szum, jakby wiatru, i coś jakby grad bębnił we wschodnią ścianę. Spojrzałem w okno - spokój i cisza. I wtedy cały dom się zatrząsł, może przez 2 sekundy.  Strach.

Obszedłem dom wewnatrz i nie stwierdziłem żadnych usterek.
Czekaliśmy trochę na wstrząs wtórny, nie doczekaliśmy się chociaż podobno był.

Wyszedłem więc na zewnątrz.
Ten wstrząs nieco ożywił stosunki dobrosąsiedzkie, pomachaliśmy do siebie przyjaźnie - wszystko w porządku.

Podczas spaceru ulicami otaczającymi nasz dom zauważyłem zatrzęsienie ptaków - indian myna.


Źródło - TUTAJ .

To nie jest związane z trzęsieniem ziemi - wiosna ptaszku, wiosna - pora się rozmnożyć.
Indian myna awansowało do ścisłej czołówki najgorszych pasożytów w Australii - szczegóły w artykule zlinkowanym pod zdjęciem.

W moim przypadku, po pierwsze robiły wiele krzyku, po drugie atakowały rodowite, australijskie, wrony i magpies.

Patrząc tak często w górę, zauważyłem zatrzęsienie drutów, które przypomniało mi wycieczkę do Wietnamu...


No, jeszcze trochę nam brakuje.

W domu włączyłem radio, zamiast muzyki trafiłem na wiadomości - gwałtowny protest pracowników budowlanych przeciwko restrykcjom i obowiązkowym szczepieniom, które rząd i związki zawodowe chcą im zaaplikować - KLIK.

Zainteresowało mnie nazwisko przewodniczącego związku zawodowego budowlańców ( CFMU) - John Setka.
Internet wyjaśnił, że jest z pochodzenia Chorwatem.

Nazwisko warte setki śliwowicy.

Sunday, September 19, 2021

Niedzielne zamieszanie

Jezus i Jego uczniowie przemierzali Galileę, On jednak nie chciał, żeby ktoś o tym wiedział. Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: «Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity, po trzech dniach zmartwychwstanie». Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać.

Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był już w domu, zapytał ich: «O czym to rozprawialiście w drodze?» Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy.

On usiadł, przywołał Dwunastu i rzekł do nich: «Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich». Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: «Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał».

Ewangelia św Marka 9: 30-37

Tydzień temu były rozterki, dzisiaj jest zamieszanie - to oczywista konsekwencja lektury św Marka.

Prostota dzisiejszej Ewangelii jest rozbrajająca - Jezus zapowiada swoją mękę i zmartwychwstanie, apostołowie rozmawiają o tym, który z nich jest największy.
To nawet logiczne, skoro Jezus ma umrzeć trzeba ustalić hierarchię.

Wyznam, że nie rozumiem zupełnie sceny z dzieckiem - kto jedno z tych dzieci przyjmuje - jakie dzieci, dlaczego i w jaki sposób ktoś ma je przyjmować?

Wygląda na to, że świat wokół mnie jest równie pomieszany.

Głównym politycznym tematem w Australii jest budowa łodzi podwodnych.
Kilka lat temu Australia podpisała kontrakt wartości A$90 mld z Francją.
90 miliardów za 6 łódek... powstrzymam się od komentarzy.
Jeszcze w czerwcu tego roku nasz premier i francuski prezydent prezentowali się tak...


Mój podkład muzyczny - Sur le Pont d'Avignon.

Nie minęły trzy miesiące a duet zamienił się w trójkąt...


...znaczy - trojak - KLIK.

W powyższym filmiku zastanowił mnie napis na ścianie: Wszystkie nadzieje to matka...
Do nadziei jakie rząd australijski wiąże z nowym porozumieniem zastosowałbym stare powiedzenie - nadzieja, matka głupich.

Francja potraktowała sprawę poważnie - odwołali ambasadora.
Nie dziwię się - A$90 mld.
Ambasador na pożeganie stwierdził - Australia wbiła nam nóż w plecy.
To było 17 września - co za miesiąc - każdy dzień naładowany historią.

Techniczna strona sprawy to zmiana rodzaju silnika łodzi podwodnych z dieslowskiego na nuklearny.

Polityczna - przeciwstawić się Chinom.

Poważniejsze rozważania TUTAJ. i TUTAJ.

Natomiast na moim własnym podwórku, czyli na dość bliskich mi ulicach Melbourne, odbył się w sobotę protest przeciw covidowym restrykcjom. 

Gwałtowność protestu zaskoczyła mnie - uwaga: tylko pierwsza połowa filmu to protest w Melbourne, druga połowa, spokojniejsza, to protest w Brisbane.
Policja była przygotowana - 250 aresztowanych - jednak protestanci zdołali sporo namieszać.

Wednesday, September 15, 2021

Dzień emeryta

Dzisiaj zacząłem dzień od wizyty u lekarza.

Przypomniał mi się dowcip z czasów PRL -
- jak spędza dzień francuski emeryt?
Bierze butelkę koniaku i spędza cały dzień ze swoją przyjaciółką z lat młodości.
- jak spędza dzień angielski emeryt?
Bierze butelkę whisky i spędza cały dzień z dawnym partnerem z gry w krykieta.
- jak spędza dzień polski emeryt?
Bierze butelkę moczu i spędza caly dzień w przychodni medycznej.

Nie wiem jak jest w Polsce teraz.
A jak spędza dzień australijski emeryt w czasach pandemii?
Oczywiście zaoferowano mi telewizytę, ale wybrałem spotkanie osobiste. Tyle mojej swobody wyboru.
W poczekalni czekałem 2 minuty. Wizyta lekarska trwała może 10 minut.
Lekarz - specjalista - kosztował lekko ponad A$100 z czego ponad połowę zwróci mi powszechne ubezpieczenie zdrowotne.
Lockdown - czas wrócić do miejsca zamknięcia

W drodze powrotnej moje radio zagrało Vivaldiego - Koncert na fagot...

Otwierające takty w wykonaniu smyczków - na szczęście mogłem zatrzymać samochód.

Specjalista, którego odwiedziłem to kardiolog. 
Moje serce jest tak zautomatyzowane, że nie ma on wiele do roboty.
Co kilka dni łączę się z jakimś ośrodkiem w USA i aparatura w mojej klatce piersiowej wysyła raport techniczny.
Gdy montowano to wszystko, lekarka zaproponowała, że zainstalują mi rozrusznik z defibrillatorem.
- A po co to fili-brili? - zapytałem.
- W razie gdyby Ci się serce zatrzymało się, to on podtrzyma jego pracę - wyjaśniła lekarka.  To jest trochę większe niż rozrusznik, ale nie powinno zrobić Ci różnicy.

Większe niż rozrusznik?
Oczywiście, że to zrobi różnicę.
Przecież ja wtedy będę LBGT - Left Breast Greater Than...
A przede wszystkim... serce nie zatrzyma się nawet przy takiej muzyce?
Nie chcę.

Muzyka skończyła się, rytm serca wyrównał, podjechałem pod najbliższy plac zabaw.
Jak już kiedyś wspominałem, na takim placu podciągam się na drabinkach.
Ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu zabawki zostały zmienione.
Zlikwidowano drabinki - monkey bars - zamiast nich dobudowano jedną huśtawkę i jedną zjeżdżalnię.

Widzę w tym znak czasu -
Drabinki - monkey bars - przywołują dawne czasy.
Wspinanie się, zwisanie. Niektóre dzieci potrafią tak w zwisie przejść całą drabinkę.
Już nie.
Pozostało ogłupiające bujanie się.

Po lunchu wyruszyłem na mój regularny spacer.
Jeszcze w domu usłyszałem tę muzykę - co ty włączyłeś na tym facebooku? - spytała żona.
- To chyba u sąsiada - odpowiedziałem i ruszyłem w drogę.
Muzyka krążyła gdzieś po pobliskich ulicach, wreszcie złapałem ją...

Uwaga: jeśli Vivaldi jeszcze gra, to proszę go wyłączyć przed konsumpcją poniższego filmu.

Ten filmik chyba z Anglii.
Mój samochodzik był nieco inny, ale muzyka taka sama.

Po pierwsze zastanowiłem się, czy on nie narusza covidowych restrykcji????

Po drugie zaskoczyła mnie popularność tego byznesu...



Wydaje mi się, że większość amatorów lodów ma je w domu, w zamrażalniku.
Wyjście na ulicę i zakupy z samochodu to chyba naturalna potrzeba wyjścia z domu.

Przy tym maski, zachowanie dystansu - to chyba pozostanie z nami po zniesieniu restrykcji.

Skierowałem się w stronę domu.
Natrętna melodia dalej krążyła po ulicach - tak jak ten rozrusznik w moim sercu.

Sunday, September 12, 2021

Niedzielne rozterki

 Jezus udał się ze swoimi uczniami do wiosek pod Cezareą Filipową. W drodze pytał uczniów: «Za kogo uważają Mnie ludzie?»
Oni Mu odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków».

On ich zapytał: «A wy za kogo Mnie uważacie?»
Odpowiedział Mu Piotr: «Ty jesteś Mesjasz». Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili.

I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy wiele musi wycierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że zostanie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa.
Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął Go upominać. Lecz On obrócił się i patrząc na swych uczniów, zgromił Piotra słowami: «Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku».

Potem przywołał do siebie tłum razem ze swoimi uczniami i rzekł im: «Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je».
Ewangelia św Marka 8 27-35

Przez długie lata niezbyt lubiłem Ewangelie św Marka.
Wydawały mi się zbyt proste, prostackie.
Teraz zauważam w nich autentyczność, szczerość.

W dzisiejszej Ewangelii znajduję rozterkę, zarówno Jezusa jak i jego uczniów.
Jezusa interesuje badanie opinii publicznej - co ludzie mówią?

Uczniowie są zdezorientowani Jego słowami, Piotr nawet próbuje argumentować.
Reakcja Jezusa zadziwiła mnie: "...szatanie, bo nie myślisz po bożemu, lecz po ludzku".
A więc szatan myśli po ludzku, zapewne działa to i w drugą stronę - ludzie myślą po szatańsku ?
Myślenie po bożemu musi się wciskać w wąską szczelinę.

Naśladowanie Jezusa...
Czyli tak praktycznie - co?
Iść w lud i głosić Ewangelię?
Iluż tych ewangelistów mogą ludzie znieść?

Nasz ksiądz parafialny skoncentrował się na słowach - niech weźmie krzyż swój.
Potem była lista codziennych spraw, z którymi boryka się przeciętna rodzina.
Już w tym momencie kazanie straciło dla mnie wiarogodność - przecież ten ksiądz z większością tych spraw nie ma do czynienia.
Bardziej przekonujace byłoby dla mnie gdyby opowiedział jakie to on ma codzienne zajęcia i problemy.

Zajrzałem do swoich wspomnień i nie mogę w nich znaleźć niesienia krzyża.
Oczywiście zdarzało się, że byłem zmęczony, zagubiony, zdezorientowany, przygnębiony. Jednak za każdym razem widziałem w tym tylko wymiar ludzki.

Thursday, September 9, 2021

Król Warszawy

 Nasza państwowa stacja telewizyjna SBS zaskoczyła mnie poniższą ofertą filmową...


1937 Warszawa, Polska. Żydowska mafia rządzi miastem...

Ostro. Ciekaw jestem jak to odbierza dość liczna i wpływowa społeczność żydowska w Melbourne.
Oby tylko nie uznali tego za sygnał do reaktywacji roszczeń do przedwojennych posiadłości.

Kilka lat temu czytałem książkę Szczepana Twardocha - Król.
Podobała mi się... korekta - nie podobała mi się, ale uznaję talent pisarski autora.
Nie podobała mi się dlatego, że ten talent najlepiej ujawniał się w opisach brutalnych scen.
Być może to cecha współczesnej literatury.

Książka była sukcesem wydawniczym stąd decyzja o produkcji serialu.
Obejrzałem kilka odcinków - trochę na siłę.
Powód ten sam co przy czytaniu - okrucieństwo, brutalne sceny, do tego jeszcze wulgarny język.

Wulgarny język zniechęcał mnie już do książki...
Czy w Warszawie w latach 1930 ludzie tak rozmawiali?
Bo tego języka w książce używają zarówno gangsterzy jak i warszawska inteligencja.

Wspomnienia - z dzieciństwa nie pamiętam innych przekleństw niż - psia krew, cholera.
Przekleństwa na literę k usłyszałem dopiero na studiach, w domu akademickim.

Oczywiście w serialu jest znacznie więcej dialogów niż w książce więc razi mnie to bardziej.

Druga sprawa, na którą zwróciłem uwagę - rewizja historii Polski po śmierci J. Piłsudskiego.
Wiadomo - Sanacja.

Wiadomo?
W rodzinie nikt na te tematy nie rozmawiał.
W szkole, na lekcjach Wiedzy o Polsce i świecie współczesnym, przeleciano to dość pobieżnie.
Książka Sz. Twardocha zachęciła do poszukania na internecie.
Zgadza się - do zamachu stanu było bardzo blisko, Bereza Kartuska to był regularny obóz koncentracyjny.

Osobna sprawa to stosunki polsko-żydowskie.
W książce jedyną wspólną platformą jest uniwersytet - getto ławkowe, i dom publiczny.
Jest również krótka wzmianka na temat rozważań o "eksporcie" ludności żydowskiej na Madagaskar.
Żydowska "mafia" żeruje na drobnych żydowskich przedsiębiorcach.

Dygresja - 
Kilka miesięcy temu czytałem książkę Pedalling Poland - relacja Anglika - Bernarda Newmana - z rowerowej wędrówki po Polsce w 1934 roku. Książkę wydano kilka miesięcy temu w Polsce pod tytułem - Rowerem przez II R.P.
Autor nie wygląda na typowego rowerzystę, ma dobre kontakty w sferach dyplomatycznych i dorywczo współpracuje z angielskim wywiadem. Myślę, że to dodaje powagi jego opiniom.
Sprawie stosunków polsko-żydowskich poświęca sporo uwagi.
Jego ostateczna konkluzja brzmi - większość problemów Polski pozostaje nierozwiązana gdyż brak ducha tolerancji; między Polakami a Żydami ten duch jest, jednak brak jest perpektywy rozsądnego rozwiązania. Tylko posiadając kredyt £500,000,000 i odpowiednią kolonię możnaby się za to zabrać.  "...most of Poland’s problems remain unsolved because a spirit of toleration is lacking; between Poles and Jews that spirit exists, yet no equable solution is in prospect. Only with a credit of £500,000,000 and a suitable colony could it even be approached".

Wracając do serialu...
Mnie raził oszczędnością a raczej tandetą - wielkie manifestacje robotników lub narodowców, to grupki kilkudziesięciu osób. Bazar na Kercelaku, to wybudowane pospiesznie budki z dykty.
Wielka Warszawa to jakieś boczne uliczki.

Nie znalazłem informacji na temat kosztów producji i uzyskanych przychodów.

P.S. W 1968 roku ukazała się książka Jerzego Rawicza - Doktor Łokietek i Tata Tasiemka - dokładny opis funkcjonowania gangu terroryzującego bazar na Kercelaku.
Wyznam, że niektóre zdania w książce Król wydały mi się być cytatami z książki J. Rawicza.
Ani Sz. Twardoch ani liczni recenzenci jego książki nie wspomnieli słowem o tym pierwowzorze.
Wydaje mi się to typowe.

Sunday, September 5, 2021

Niedzielne nie-uzdrowienie

Powiedzcie małodusznym: «Odwagi! Nie bójcie się! Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata; On sam przychodzi, by was zbawić».
Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. Wtedy chromy wyskoczy jak jeleń i język niemych wesoło wykrzyknie. Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w pojezierze, spragniony kraj w krynice wód. 

Księga Izajasza 35 4-7a

Jezus opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu.
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, z dala od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: «Effatha», to znaczy: Otwórz się. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.
Jezus przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I przepełnieni zdumieniem mówili: «Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę».

Ewangelia św Marka 7 31-37

Ewangelia św Marka, prosty opis, nic dodać nic ująć.
Specjaliści od liturgii poprzedzili to czytaniem z proroka Izajasza.
Logiczne, prorok wspomina - On sam przychodzi, by was zbawić. Wtedy przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą.
Ja zwróciłem jednak uwagę również na to co będzie wcześniej: 
Oto wasz Bóg, oto pomsta; przychodzi Boża odpłata;

Wyznam, że przestraszyły mnie te czytania i rozejrzałem się po otaczającym mnie świecie.

Zakończyły się igrzyska Paraolimlijskie, to nawet łączy się z tematyką dzisiejszej Ewangelii.
Wyznam, że informacji o zwycięstwach australijskich sportowców słuchałem jednym uchem.
Chyba głównym powodem jest klasyfikacja niesprawności. Jest 8 typów niesprawności, niektóre z nich mają kilka podtypów. W tym miejscu skojarzyło mi się to z katalogiem części zamiennych dla ludzkiego ciała i miałem dosyć.

Ostatecznie Australia zajęła 8 miejsce w kategorii ilości zdobytych złotych medali (21) i 6 miejsce w ilości medali wszelkich kolorów (80).


Zaskoczyła mnie wysoka pozycja Brazylii i Ukrainy. To nie są kraje które kojarzyłyby mi się z dobrą opieką nad niepełnosprawnymi.
Polska zajęła 17 miejsce, wyprzedziły nas Azerbejdżan, Iran, Uzbekistan.

Na wczesniejszej Olimpiadzie dla pełnosprawnych Australia zdobyła tę samą pozycję - 6 - zarówno w ilości złotych jak i wszystkich medali, ale zdobyła tych medali znacznie mniej.
To wynika właśnie z ilość kategorii inwalidztwa. Dobrze ilustruje to tabelka poniżej --


Bieg na 100 m - na powyższej liście jest aż 15 kategorii, a to nie jest jeszcze pełna lista.

To chyba tłumaczy trudność kibicowania.

Uważam, że osiągnięcia sportowe osób niepełnosprawnych zasługują na ogromne uznanie, ale ilość klasyfikacji przekracza możliwości naszej percepcji.

Bomba wybuchła gdy w mediach podano do wiadomości, że medalisci "regularnej" olimpiady otrzymają nagrody za swoje medale: złoty A$20,000, srebrny A$15,000, brązowy A$10,000.
Medaliści ParaOlimpiady... nie dostaną nic.

Za dwa dni rząd się poprawił - ParaOlimpijczycy dostaną tyle samo.

Kilka dni temu otworzyła się kolejna skarbonka - bilioner Harry Triguboff nagrodzi każdy medal olimpiski, bez względu na kolor, nagrodą A$5,000. Łącznie A$ 645,000 = 129 medali.

Oj, wydaje mi się, że pominął niesprawnych, ale chyba mamy jeszcze kilku bilionerów, którzy mogą to naprawić.

Thursday, September 2, 2021

A w trzecim siedzą same grubasy

 Relacjonowałem już dwie ankiety dotyczące złego traktowania w Australii niektórych kategorii ludzi.

A więc byli niepełnosprawni i starzejący się. Teraz przyszła kolej na otyłych.


Po pierwsze poszukałem definicji.
Ogólnie uznany wskaźnik to Body Mass Index - BMI.
Kalkulacja jest prosta:
Waga w kg podzielona przez wzrost w metrach podniesiony do kwadratu.

Zacznę od siebie:
76 kg / (1.78*1.78) = 23.98
Ufff... niedużo brakowało.
BMI powyżej 25 oznacza nadwagę, powyżej 30 - otyłość, powyżej 35 - ciężką otyłość
Źródło TUTAJ.

Po drugie - ankieta.


Otyłe ciała są obrzydliwe.

Tak odpowiedziało 38% pytanych - sami nieotyli.

W rezultacie wiele otyłych osób zmieniło swoje zachowanie aby uniknąć niepożądanego zainteresowania.



Tak - odpowiedziało 46% pytanych otyłych osób.

Zmiana zachowania to głównie unikanie ludzi gdyż częste są przypadki wyśmiewania otyłych lub manifestowania niechęci do nich.

Czasem bywa to częścią promocji, na przykład gym -


Jesteś gruby i brzydki?
Zostań tylko brzydki.

Reakcja osób postronnych...



Stanąłbym w obronie osoby zawstydzanej z powodu otyłości.

Tak - odpowiedziało 75% osób.

Powiedzieć łatwo.
W programie zademonstrowano scenę na plaży.
Na piasku siedział bardzo otyły mężczyzna, dwóch młodych ludzi odbijało obok piłkę i co chwila robili złosliwe komentarze, które musiały słyszeć osoby siedzące w pobliżu.
Długo trwało zanim ktoś zwrócił uwagę prześmiewcom.
Typowe było to, że gdy się znalazł jeden odważny, wiele osób, które dotąd siedziały cicho, poderwało się do życzliwych gestów - zapraszali otyłego zeby się do nich przysiadł.


Nie powinno się dyskryminowac osoby z powodu jej wagi.

Tak - odpowiedziało 82% pytanych, nieotyłych.
To wygląda nieźle, ale w praktyce.

Na placu postawiono portrety kilkunastu pań i pytano przechodniów - która z nich jest dyrektorem, managerem, naukowcem...


Tej pani nikt nie wytypował...


Nie jestem jednak pewien czy jej otyłość była jedyny powodem dezaprobaty.
Co Wy na to?

Teraz z innej beczki...


Otyłość jest rezultatem tego co ludzie jedzą i jak dużo ćwiczą.

Tak - odpowiedziało 77% pytanych, nieotyłych.

To wywołało oburzenie i drwiny osób prowadzących program.
Przywołano ekspertów, którzy oświadczyli, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana.
Zapewne jest, fakt pozostaje faktem - ludzie jedzą znacznie więcej niż kiedyś a ilość otyłych rośnie.

Wniosek?


Media powinny być odbiciem Australijczyków wszelkich kształtów i rozmiarów.
Biedne te media.
Bo przecież do powyższego należy dodać - koloru skóry, narodowości (z wyróżnieniem Aborygenów), orientacji seksualnej, grup wiekowych i jeszcze kilka.

Program zakończono pozytywnym akcentem...


Modelka reklamująca strój kapielowy...