Wednesday, May 31, 2017

Ulga

Co tydzień wykupuję kupon Oz-lotto - jeden z tutejszych totolotków - a jest ich chyba aż 5.
W Oz-lotto jest najmniejsza szansa wygranej, ale też jest najtańszy - $1.30.
Przez kilka tygodni nikt nie trafił kompletu numerów i ani się spostrzegłem a główna nagroda wzrosła do $40 milionów.
Zauważyłem to gdy było już za późno - po wykupieniu kuponu. Boże drogi - nie pozwól mi wygrać! Przecież taka wygrana mnie zabije.
Losowanie odbywa się we wtorki. Nie sprawdzałem numerów, bo jeśli bym wygrał, to pewnie nie mógłbym spać, a przecież dzisiaj (środa) od rana praca u św Wincentego.

W drodze do pracy jednak sprawdziłem. Najpierw rzuciła mi się w oczy informacja, że komplet numerów trafiła tylko jedna osoba, a zatem wygral całe $40 milionów. Ledwie zerknąłem na numery a już wiedziałem, że to nie ja. Ciężar spadł mi z serca.

Z ochotą zabralem się do zmiatania liści. U nas jesień w pełni a mój sklep znajduje się w zamożnej dzielnicy. Ulice obsadzone klonami, liści po kolana. Wypełniłem nimi dwa duże, mocno ubite worki.

Takie 40 milionów mogę jeszcze jakoś udźwignąć.

6 comments:

  1. Jakby co, to możesz się z nami troszeczkę podzielić :-)). Będzie lżej dźwigać ;-)

    ReplyDelete
  2. Izabelko dziękuję za ofertę pomocy. Jak jeszcze powtórzy się taka okazja i traię wszystkie numery, to przekażę Ci 30 milionów.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj tam zaraz 30, wystarczyłaby mi też dyszka. Zachłanna nie jestem ;-)

      Delete
  3. Ja tez mogę pomóc!
    A serio to podobno rzeczywiście wiele osób miało duże problemy po wygranej. Mnie wydaje się, że bym nie miała, ale tyle o sobie wiemy, na ile się sprawdzimy, a ja nigdy dużych pieniędzy nie miałam:)))

    ReplyDelete
  4. Izabelko - sama widzisz, że fortuna ponad 10 min to kłopot.
    Ilenko - wydaje Ci się, że nie miałabyś problemów. Nie kwestionuję. Ja jednak jestem czarnowidzemi więc widziałem wiele czarnych stron takiego wydarzenia.
    Żeby nie być gołosłownym podam trzy czarne strony.
    1. Bezpieczeństwo. Taką fortunę niesposób utrzymac w tajemnicy. Mogą się o niej dowiedzieć bardzo niepożądane osoby a to może prowadzić do ciągłego nagabywania o wsparcie i - strach pomysleć - do szantażu.
    2. Co z tym zrobić? Prosta odpowiedź - tyle biedy dookoła. To nie takie proste. Oczywiście można dać duże kwoty na jakieś szlachetne projekty charytatywne i zapomnieć. Zawsze jednak okaże się, że można było znaleźć wartościowsze projekty, że ktoś zmarnował dotację, że można było pomnozyć kapitał i dać więcej.
    3. Dać dzieciom. Zgoda, ale nie za dużo. Nasza dwójka ma w miarę ustabilizowane kariery zawodowe. Wielomilionowy dar mógłby to tylko zakłócić.
    Tak że nie wycofuj się teraz Izabelko - 30 milionów zbliża się do Ciebie!

    ReplyDelete