Oficjalnie mamy lato już od wczoraj.
Realnie - dzisiaj i przez następne 2 dni, też.
Za to wiosna, która oficjalnie zakończyła się w środę, była najchłodniejsza od 30 lat - KLIK.
Od 30 lat?
Czyli tej poprzedniej, najchłodniejszej, też doświadczyliśmy.
Nic nie pamiętam.
Koło południa wyszedłem na spacer.
Zielono...
Soczysta zieloność wszędzie.
Ciekaw jestem czy ktoś sprawdził jak to wpłynęło na zawartość CO2 w powietrzu?
Może wpłynęło na ceny żywności.
Wczoraj media doniosły, że owoce staniały a ogólny poziom inflacji lekko spadł, poniżej 7%
Jutro i pojutrze temperatura ma podnieść się ponad 30C.
To oznacza ponad 40C w słońcu.
Niektórzy chyba pomyśleli już o noclegu poza nagrzanym domem...
W naszym ogródku trzeba było wyciąć dwa nadmiernie wybujałe drzewka. Skorzystaliśmy z usług naszej rady dzielnicowej, która zabierze pocięte drzewo - hard waste collection - przysługuje nam darmowo dwa razy w roku więc ostatnia szansa żeby skorzystać.
Dostaliśmy już odpowiednią naklejkę...
Jak widać angielski nie jest już jedynym językiem w Australii.
Pamiętano o tym podczas wyborów, które odbyły się w ostatnią sobotę. Oto ulotka jednego z kandydatów...
Sprawdziłem wyniki wyborów - wygrał w swoim rejonie a to bardzo prestiżowa dzielnica Melbourne.
Przepraszam czytelniczki/czytelników, że piszę gdy nie mam o czym pisać, może do końca roku jeszcze coś się trafi.
Na zakończenie załączam inspirację tytułu wpisu - wspomnienie piosenki/filmu/książki sprzed lat.
Jak to nie masz o czym pisać? życie codzienne w Australii to dla mnie zawsze ciekawy temat:-)
ReplyDeletePogodę teraz trudno prognozować, powyżej trzech dni żadna prognoza nie działa!
jotka
U nas też ostatni dzień wiosny był zimny, chyba przyleciały do nas te same chmury i masy powietrza mimo odległości jaka dzieli Melbourne i Sydney.
ReplyDeleteTrochę denerwuje mnie ta wszechobecność chińskich znaczów, szczególnie, kiedy chińskie znaczki zaczynają być jedynymi napisami w niektórych sklepach czy w niektórych ogłoszeniach, czy przetargach mieszkań i domów. Kiedyś angielski wygryzł francuski, może kiedyś chiński wygryzie angielski.
Sprawdziłem wyniki ostatniego wpisu.
DeleteJeśli chodzi o kraj urodzenia to na pierwszym miejscu są Indie - 2.8%, przed Chinami - 2.3%.
Język używany w domu - Mandarin 2.7%, Kantonese 1.2%, Punjabi 0.9%, Hindi 0.8.
W dużych miastach te procenty są o wiele wyższe.
Inna sprawa, to w mojej dzielnicy chyba ponad 30% mieszkańców jest pochodzenia chińskiego co tłumaczy chińskie znaki na oficjalnych dokumentach .
Podobno obowiązuje przepis, że nazwa byznesu musi być angielska i generalnie jest to przestrzegane.
W Szwajcarii około 25% mieszkańców jest cudzoziemcami. Nie tylko w dużych miastach, ale i w małych miasteczkach są tzw International School, gdzie lekcje odbywają się po angielsku. W Kantonie Zug sporo jest również Rosjan. To tutaj znajduje się główna siedziba Nord Stream. A teraz przybywają również uciekinierzy z wojny. Co do głosowania - mogą to jedynie czynić mieszkańcy, którzy mają obywatelstwo, więc plakaty referendalne lub wyborcze są jedynie po niemiecku (a właściwie -Schwyzerdütsch, dialekcie niemieckiego). Czasami w ogłoszeniach np wynajmu mieszkań otwarcie pisze się "nicht für Expats", czyli "nie dla obcokrajowców". Takie ciekawostki;-)
ReplyDelete"Nicht für Expats" - w poprawnej politycznie Australii, takie ogłoszenie by nie przeszło, nawet przetłumaczone na angielski.
ReplyDeleteCiekawostka - google translate nie potrafi nawet tego przetłumaczyć na angielski.