Sunday, October 2, 2016

Wielki Finał

Wczoraj - sobota - odbył się Wielki Finał futbolu australijskiego. To gra bardzo popularna w naszym stanie Wiktoria, kiedyś tylko w Wiktorii w nią grano, ale w ostatnich latach, trochę na siłę, spopularyzowano ją w pozostałych stanach Australii. Szerzej pisałem o tym tu - KLIK.

Wielkiego Finału nigdy nie oglądałem. Oglądałem w życiu tylko jeden mecz i to tylko w celach poznawczych, ale samo zjawisko społeczne uważam za sympatyczne.
Ponieważ sport jest uprawiany tylko w Australii więc jego kibice mają absolutnie uzasadnioną dumę, że to jest coś w czym nasz kraj jest najlepszy na świecie. To być może jest przyczyną pewnego złagodzenia obyczajów. Z jednej strony istnieje ogromny patriotyzm klubowy, z drugiej jednak chyba nigdy w historii tego sportu nie doszło do konfliktów między kibicami przeciwnych drużyn.

W tym roku finał miał specjalny charakter gdyż jedna z występujących w nim drużyn - Western Bulldogs - ostatni raz wygrała w finale 62 lata temu. Jeszcze przed finałem pokazywano w telewizji wzruszające wspomnienia kibiców, który przez 2 generacje czekali na TEN dzień, a tak wielu nie doczekało.

Wybrałem się więc wczoraj na przedmeczowy spacer dookoła MCG - Melbourne Cricket Grounds -stadion, na którym rozgrywany był finał - pojemność 100,000.

Oto kilka zdjęć z tego spaceru...


Przedmeczowy pikinik, a może tu nocowali?


Kibic Bulldogów.


Pomnik jednej z byłych gwiazd tego sportu. Na tym zdjęciu szybuje ponad stadionem, w którym rozgrywany jest tenisowy Australian Open.


Kibice kierują się do wejść. Ja zaś skierowałem się do celu mojej wizyty w mieście - biblioteki stanowej. Tu też ludzi nie brakowało. Do tego stopnia, że nie znalazłem wolnego miejsca na parterze.


Na szczęście budynek jest pojemny.


Dla porządku dodam, że Wielki Finał wygrały Buldogi - relacja tutaj - KLIK.

P.S. W zlinkowanej relacji podano, że na stadionie było 99,981 widzów. Więc pozostało 19 wolnych miejsc? Wstyd kibice :(

No comments:

Post a Comment