Przez długi czas pisałem na tym blogu niedzielne refleksje nawiązujące do aktualnej Ewangelii.
Od tego czasu minęło wiele niedziel a na dodatek, w ciągu ostatnich 3 tygodni, każda niedziela niosła w sobie inny klimat.
A więc po kolei -
Nasza, katolicka, Wielkanoc.
Tu nie było zaskoczeń.
W sobotę święcenie pokarmów.
W niedzielę - msza - w telewizji transmisja z Watykanu - ze względu na różnicę czasu była to sobotnia, nocna liturgia.
W poniedziałek - oblałem wodą wnuczęta, które przyszły nas odwiedzić.
Myślałem, że temat już zamknięty a tu, w kolejną niedzielę, nasza telewizja zaskoczyła mnie ilością i różnorodnością relacji obchodów prawosławnej Wielkanocy.
Po pierwsze - Jerozolima - zaskoczyło mnie jak wiele odłamów religii chrześcijańskiej funkcjonuje w kolebce chrześcijaństwa, prawosławne śmiało konkurują z katolickimi - KLIK.
Drugie zaskoczenie, to informacja, że w tym roku izraelskie władze mocno ograniczyły rozmiary obchodów prawosławnej Wielkanocy - KLIK.
Na marginesie - zaskoczyła mnie informacja, że w Izraelu chrześcijanie stanowią tylko 1.9% populacji i w większości są to ludzie o korzeniach arabskich - szczegóły w pod pierwszym KLIKIEM.
Trzecie zaskoczenie to ilość czasu poświęconego przez naszą telewizję na relacje z obchodów prawosławnej Wielkanocy w Australii.
Z jednej strony mamy tutaj bardzo wiele osób pochodzenia greckiego i ich obecność jest powszechnie widoczna.
Z drugiej strony, w tym roku, prawdopodobnie w powodu wojny w Ukrainie, pokazano migawki z ukraińskiej i rosyjskiej cerkwi.
Nie wspomniano jednak czy temat wojny był obecny w tych kościołach.
No to temat Wielkanocy 2023 przeszedł do historii.
Nic dziwnego, że zaskoczyło mnie wczoraj gdy kamery telewizyjne znowu zawitały do kościoła.
Tym razem był to meczet - koniec Ramadanu.
Było to jakieś zaskoczenie gdyż nie przypominam sobie takich transmisji w latach poprzednich, ale nie bez znaczenia był chyba wspomniany podczas relacji fakt, że Islam jest najszybciej rosnącą religią w Australii.
Wracam do rzeczywistości.
U nas początek jesieni. Oczywiście klony urozmaicają widoki wszelkimi odcieniami czerwieni.
Tym razem ograniczam się tylko do widoku sprzed naszego domu - odbłyski złota.
Izrael jest państwem wyznaniowym, więc nic zaskakującego...
ReplyDelete/obecna Polska zresztą też, bo choć katolików jest tylko ok. 40%, to stanowią jednak względną większość w stosunku do wyznawców innych religii, ex aequo, bo również ok. 40% procent stanowią "własnowiercy" (przeważnie chrześcijanie "niezrzeszeni"), ale oni z definicji nie celebrują zbiorowych obchodów własnych świąt (jeśli w ogóle je obchodzą)/...
ale wracając do Izraela, to ograniczenia mogły też wyniknąć ze względów bezpieczeństwa... w uproszczeniu: żeby się nie pobili ze sobą wyznawcy prawosławia rosyjskiego pochodzenia z ukraińskimi...
p.jzns :)
Zgadza się, Izrael jest państwem wyznaniowym, wspomnę, że połowa mężczyzn należących do ultraortodoksyjnej grupy/sekty Haredi, nie pracuje, otrzymują zasiłki od państwa.
DeleteJeśli chodzi o restrykcje podczas obchodów prawosławnej Wielkanocy, to była to kontynuacja represji religijnych, które dotknęły najpierw muzułmanów w meczecie Al Aksa, teraz przyszła kolej na prawosławnych. Jak podaje zlinkowany we wpisie artykuł, byli to głównie wyznawcy greckiego prawosławia.
Animozje ukraińsko-rosyjskie to chyba najmniejszy problem w Izraelu - mam na myśli platformę religijną, bo na platformie społecznej jest to chyba poważna sprawa.
Lubię przebarwiające się liście, zwłaszcza klonów:-)
ReplyDeletezawsze marzyłam o wyprawie w góry jesienią, ale ze względu na pracę w szkole było to niemożliwe, chyba że wzięłabym urlop bezpłatny...
jotka
Jesiennym klonom poświęciłem kilka lat temu cały wpis - https://bloginglife2.blogspot.com/2019/05/czerwono-mi.html
DeleteTo był wpis z polowy maja a więc sprawdzę sytuację za 3 tygodnie.