Ostatnia niedziela Adwentu a już pojutrze Wigilia.
Moje ostatnie relacje pokazują, że czekamy na tegoroczne Święta bez entuzjazmu i brak nam sił i energii żeby się do nich jakoś specjalnie przygotowywać.
Ograniczę się zatem do najbliższej okolicy.
Bardzo skromne dekoracje świąteczne przy pobliskich domach...
To było kilka dni temu, od tego czasu długość dnia wzrosła wczoraj do maximum - 14:47:24, a dzisiaj mogliśmy już spać 1 sekundę dłużej.
Temperatury nie są takie systematyczne - w ostatni poniedziałek przypiekło do 42C, na szczęście w nocy dość szybko się schłodziło i tak się schładza systematycznie przez cały tydzień - jutro ma być w Melbourne - min 11C, max 18C, w górach paręset kilometrów od Melbourne ma spaść śnieg :)
Ale już w czwartek ma się podgrzać do 38C.
Dzisiaj odwiedziliśmy kościół blisko centrum miasta gdyż w południe odprawiane są tam msze w języku polskim, okazja spotkać przedświątecznie sporo znajomych.
Ale już nie tak sporo...
Dekoracje pokazują scenariusz na najbliższe dni...
Natomiast na sąsiedniej malutkiej ulicy...
Twarz zwierzęcia w drzewie...
Może odwiedzę je w wigilijną noc - może mi coś powie?
Czytelnikom tego blogu dziękuję bardzo za obecność i życzę aby okres Świąt przyniósł Wam wiele satysfakcji i radości.
Skromnym dekoracjom nie dziwię się, przy takich temperaturach jakoś nie myśli się chyba o dodatkowym grzaniu lampkami:-)
ReplyDeleteBez szopki nie ma świąt w kościele, lubimy oglądać różne jej wersje!
Dzięki za życzenia, u mnie będą jutro:-)