Thursday, November 11, 2021

Nowy wspaniały świat

 Już chyba ponad tydzień żyjemy zasadniczo uwolnieni z najbardziej dokuczliwych restrykcji.

Gdzie się nie spojrzeć, to zaskoczenia...


Szczepionka Pfizer do wzięcia.
A jeszcze 2 tygodnie wcześniej, jako osoba w starszym wieku, zostałem "zmuszony" do przyjęcia AstraZeneca.

Na ulicach ogromny ruch.
Wydaje mi się, że podczas lockdownu ludzie przyzwyczaili się do szybkiej jazdy bo ulice były puste. Teraz ulice są zatłoczone a samochody jeżdżą bardzo agresywnie.
A może to tylko mnie się tak wydaje, nie sprawdzałem danych na temat wypadków.

Obyczaje.
W polityce sporo skandali - klimatyczny, korupcyjny.
Prócz tego zderzenie z gwałtownymi protestami. Na tyle gwałtownymi, że nasz wiktoriański premier musiał opuścić jakąś imprezę pod eskortą policji.

Osobna sprawa, to obowiązkowe szczepienia w wielu miejscach pracy, np służba zdrowia czy domy opieki.
Z drugiej strony ogromny brak rąk do pracy...


Powyżej ogłoszenie w oknie pobliskiej włoskiej restauracji.
Podoba mi się, że jest wybór - albo praca w kuchni albo świeży obwarzanek

W radio dyskusje na temat zmian w gospodarce - zaczyna brakować wielu istotnych produktów. Nie chodzi mi o produkty rynkowe, ale o części, materiały, składniki, na które trzeba obecnie czekać miesiącami

Do tego pogoda - raczej chłodno i bardzo, bardzo mokro.
W Melbourne wykonaliśmy już chyba miesięczną normę opadów a jutro ma spaść kolejne 3 cm deszczu.
Farmerzy kilka tygodni temu zapowiadali rekordowe zbiory, teraz zaczynają szacować straty.

W tym chaosie znalazłem wczoraj miły odpoczynek w towarzystwie młodszych wnucząt -
8-letnia Gracie prezentowała mi książkę, którą właśnie pisze.
10-letni Ambroży jest zajęty przygotowaniem egipskiej korony na przedstawienie w klasie.
Którą wybrać Dziadzia - atef, deshret, hedjet, hemchen, a może pschent?

Widząc moje zakłopotanie zmienił temat i zaczął rysować scenę w cyrku...


W tym momencie mu przerwałem...
W tej pustej twarzy znalazłem tyle ekspresji a w tej lekko podniesionej nodze tyle możliwości, że poprosiłem go żeby pożyczył mi ten obrazek na kilka dni.

9 comments:

  1. Rozmowy z wnukami potrafią być bardzo inspirujące, a ten ludzik to takie połączenie Chaplina i Bustera Keatona:-)

    ReplyDelete
  2. Ch. Chaplin - laseczka, B. Keaton - kamienna twarz.
    Ja też miałem podobne skojarzenia.
    Ciekawe, że Ambroży chyba nie oglądał filmów z tymi aktorami.

    ReplyDelete
  3. Mnie tez tak sie skojarzylo - Chaplin & Keaton.
    Jesli chodzi o ruch samochodowy to u nas bylo podobnie po otwarciu zamkniecia ktore mielismy tylko raz, na wiosne 2020. Nic dziwnego bo ludzie byli spragnieni swobody. Wczesniej, jako ze jezdzilam w czasie zamkniecia i ulice byly pusciutki, tez nabralam innych nawykow wiec po otwarciu musialam sie przyzwyczaja do "nowego", do tego ze nie jestem juz sama na drogach.
    Lechu - u nas prawie kazde miejsce glosi ze przyjmuje do pracy a chetnych brak - wszyscy zdecydowali ze wyzyja z tego co daje rzad. W dodatku przybyli ci co z pracy zrezygnowali nie chcac sie poddac obowiazkowemu szczepieniu.
    Nawet sie nie da ogarnac tych szkod wszelkiego rodzaju jakie pandemia narobila bo i pomieszala w ludzkich glowach tez.
    Chodze troche po sklepach do ktorych nie zagladam na codzien patrzac za prezentami - i widze ze chociaz niczego codziennego nie brakuje to jednak tych specjalnych, sezonowych rzeczy a mam na mysli nadajacych sie na prezenty tak. Oczywiscie badziewia pelno ale tych luksusowych, z dobrych firm, nie widze - na tym tez pandemia sie odbila.
    Nic, musimy przetrwac bo co innego mozemy zrobic? ALe przy tym mysle ze nas obojga malo uderza, gorzej maja rodziny z dziecmi i innymi potrzebami, ze wlasnie czesc dzieci wychowuje sie w tych dziwnych obecnie warunkach.
    W moim stanie zachorowania spadly do niezlego poziomu, jest duzo lepiej.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Potrzeba rąk do pracy.
      W Australii dodatkowy problem, że prawie przez 2 lata wstęp dp Australii był praktycznie wzbroniony a w wielu przypadkach chodzi o prace sezonowe, które dotąd wykonywali "backpackers" czyli młodzież podróżująca po świecie albo przybysze z pobliskich wysp Pacyfiku - teraz ich brak.
      Komentatorzy prorokują, że rezultat będzie oczywisty - wzrosną ceny wielu usług.
      Ciesze się, że groźba covidu maleje w Twojej okolicy.
      U nas wreszcie osiągneli wysoki wskaźnik szczepień i obserwują co z tego wyniknie.
      Pozdrawiam.

      Delete
  4. Waadze socjalistyczne sztucznie wywołują problemy(społeczne), żeby później móc je skutecznie zwalczać. W Polsce opisał to dokładnie Kisiel(chyba?) ze 40 lat temu. Teraz zmaga się z tym "problemem" Australia. Jeszcze kilka lat temu szanowano ludzi, którzy chcieli pracować i żyć w tym pięknym kraju, przybywali też z Polski. Przykładem mój kuzyniak, w Polsce jeździł karetką pogotowia, był ratownikiem. To wystarczyło, bez problemu dostał pracę.
    Zresztą, Australia i kilka innych byłych kolonii angielskich od zawsze potrzebowała rąk do pracy, najchętniej niewolników. Emigrantów, najczęściej ludzi znających głód i upokorzenie. Pracą doszli do dobrobytu. Teraz popuszczono trochę cugli, to ludzie podnoszą głowy, ale pewnie nie na długo. Wkrótce dalszy ciąg tresury...
    Optymistycznie.
    Rysunek super. Przed tym komediantem, leży chyba sztanga? 100kg? Facet z laską nie podoła tego dźwignąć...., to obecny Australijczyk?
    Spostrzegawczy chłopiec. Pozdrawiam.
    Emeryt z Jasła

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zgadza się, Australia zawsze potrzebowała rąk do pracy. Teraz, z powodu ograniczeń covidowych, to się rozregulowało.
      Ale dlaczego niewolników?
      Australia jest światowym liderem w walce o prawa pracowników. I. Paderewski i J.Conrad mocno narzekali na siłę związków zawodowych w Australii.
      Sztanga na rysunku - dobra obserwacja - myślę że osoba na rysunku to konferansjer, facet do podnoszenia czeka na pozwolenie na wjazd do Australii :)
      Pozdrawiam.

      Delete
  5. Mam tendencje do dywagacji, niestety.
    Andrews się postarał. Dawał cotygodniowe zasiłki, policję wykorzystywał przeciwko społeczeństwu i ma zarzuty? o knowania z Chińczykami. Może oni zapełnią lukę i rozwiążą problemy bezrobocia, do którego doprowadził. Takie info dociera do Polaków, nie wiadomo, czy są wiarygodne.
    Konferansjer ma skośne oczy, dostrzegam ten szczegół. Proroczy rysunek. Zapowiedź występów cyrkowych.
    Zimnawo, ale wszystko gotowe do ekskursji, w małym wiejskim sklepiku drobny zakup: piwo w butelkach 0,33l, czyli na konkretny łyk i tradycyjnie wędzone ryby. Sielawa, sieja, węgorz, miętus, dorsz, jesiotr. Rozwijam wiedzę na temat konserwacji elementów drewnianych, które mają ok. stu lat. W tym przypadku chodzi o młyn wodny, elementy dachu i część koła wodnego. Zajęcia wieczorne. pozdrawiam.
    Emeryt z Jasła

    ReplyDelete
    Replies
    1. Informacje z Australii, które docierają do Polski...
      Troche to pokręcone.
      Choćby bezrobocie - obecnie 4%, wydaje mi się, że to dobry wynik. W dużej mierze wynika z braku dopływu siły roboczej z zagranicy.
      Zazdroszczę sił i energii do prac stolarskich.
      Pozdrawiam.

      Delete
  6. dane z lipca 2020
    bezrobocie 7,5%
    przed pandemią 5,2%
    "chińskie firmy prywatne stanowiły 84% inwestycji w Australii".
    Dlatego przynudzałem pytając o wiarygodność mediów. Wszędzie tylko propaganda i mieszanie ludziom w głowach. Ani mnie to ziębi, ani parzy, ale Australia traci w moich oczach na atrakcyjności. Kiedyś odkładałem nawet na bilet.....
    Rąbać, rżnąć i strugać, to uspokaja, a wióry i tak lecą na boki. Czasami jakaś zadra się trafi. Może zdążę przed zimą postawić WITACZ przed koczowiskiem.
    Emeryt z Jasła

    ReplyDelete