Wydawało mi się, że wystawa malarstwa Picassa w Melbourne to zupełnie marginesowe wydarzenie, ale zapomniałem, że przecież żyję w czasach, w których margines jest większy niż właściwa treść.
W ostatnią niedzielę, zgodnie z planem, wyżej wspomniana wystawa kończyła się.
Pozostało 2 godziny do opuszczenia sal przez publiczność i oto kilka osób przykleiło sobie dłonie do wystawionych obrazów...
Pełen reportaż TUTAJ
Symbol na koszuli wyjaśnia sprawę Extinction Rebellion - KLIK, polska wersja - KLIK.
Nazwa wyjaśnia wszystko - świat doprowadził sam siebie na skraj przepaści, ostatni ludzie z odrobiną rozsądku buntują się. Jak wszyscy dołączymy się do tego buntu, to może uda nam się uratować siebie i innych.
Zastanawiałem się przez chwilę jak prawidłowo przetłumaczyć nazwę tej inicjatywy na polski?
Na logikę wychodziło mi - Bunt przeciw Zagładzie.
Uznałem jednak, że to nie czas i miejsce na logikę.
Zastanowiło mnie dlaczego aktywiści XR upatrzyli sobie właśnie instytucję kulturalną?
Przecież na wystawie prezentowano dzieła, które powstały w czasach gdy światu nie groziła katastrofa ekologiczna?
Przecież sztuka sama w sobie nie ma istotnego wpływu na środowisko.
Jestem mocno opóźniony w tym temacie, pisząc ten wpis zorientowałem się, że nasza skromna galeria dołączyła do długiej listy znacznie poważniejszych instytucji jak paryski Louvre czy galeria w Dreźnie gdzie aktywiści przykleili się do Madonny Sykstyńskiej Rafaela.
Zlinkowana wcześniej strona zawiera deklarację ideową XR, dla mnie to bełkot, ale nie zdziwię się jak na tej fali wykluje się jakaś odmiana anarchistycznego terroru.
P.S.
Obrazom nic się nie stało - wszystkie były zabezpieczone warstwami ochronnymi.
Aktywiści zostali odklejeni i aresztowani.
Link do polskiej strony XR - TUTAJ.
Film z akcji XR w Polsce - KLIK.
This comment has been removed by the author.
ReplyDeleteI ja nie rozumiem tego sposobu wyrazenia buntu. Nie mysle ze to wspanialy sposob przy okazji podziwiajac ludzi zdolnosc do wymyslania ich.
DeleteChociaz jak piszesz obrazom to nie zaszkodzilo jednak moglo czyli sam ten krok moglby byc niszczacy czyli przeciwienstwo tego co glosza.
Wspaniała akcja?
DeleteSmutne.
Skasowałam poprzedni komentarz bo był nieprzemyślany.
DeletePrzepraszam.
Nie popieram akcji zwracania uwagi przez niszczenie, zabijanie itp.
ReplyDeleteRozumiem determinację, ale walka o ochronę czegoś nie może przeradzać się w terroryzm.
Póki politycy i możni tego świata nie zrozumieją znaczenia ochrony planety, to takie akcje niewiele pomogą.
jotka
Ciekawe ile tego trujacego glue uzyli zeby sie tak dobrze polaczyc z dzielem sztuki. Obroncy Planety postapili nieladnie korzystac z brzydkiej chemii, powinni znalezc jakis naturalny srodek do tej przyczepki, moze zywice. A w ogole ja bym ich tam na dluzej zostawila w oparach glue.
ReplyDeleteBlisko mi do opinii Jotki. Dożyliśmy czasów, kiedy to namacalnie akcja rodzi reakcję. I to reakcję w nieco złym guście. Politycy i możni nie zrozumieją przesłania, ponieważ nie interesują się tym. Co innego mają w głowach. Póki tak będzie, będziemy tylko równać w dół. Można się tylko domyślać, do czego w końcu może ta ignorancja doprowadzić.
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie...
Dziękuję za komentarze, nie odpowiedziałem indywidualnie bo temat mocno mnie przygnębia i nie chce mi się tego jątrzyć.
ReplyDelete