Tuesday, November 1, 2022

Piekło, w którym nie piekło

 Mam na myśli piekło, z którego Orfeusz próbował wyprowadzić Eurydykę...


Czy to jednak było piekło?
Oryginalny tytuł operetki Offenbacha, to Orphée aux Enfers czyli - Orfeusz w zaświatach.
To zgadza się z treścią greckiego mitu - Eurydyka została ukąszona przez żmiję, umarła i powędrowała do Hadesu a Hades nie był miejscem, w którym potępieni odbywali karę za grzechy.

Angielski tytuł operetki to Orpheus in the Underworld, czyli w świecie podziemnym, ale przecież nie w piekle.
Zasmuciło mnie, że polscy działacze kulturalni XIX wieku wybrali inne słowo.

Moja obecna lektura to książka Y. Harari - Homo Deus. A short history of tomorrow - KLIK.
Na wstępie autor przypomina, że Żydzi Starego Testamentu nie znali piekła.
Ich Bóg kierował nimi tylko w ziemskim wymiarze - nagradzał w sposób wymierny za dobre uczynki, karał za złe, ale te kary to był nieurodzaj, klęska żywiołowa, niewola, ostatecznie śmierć.
Zwróćmy uwagę, że mieszkańcy Sodomy i Gomory, najstraszniejsi chyba grzesznicy Starego Testamentu, zostali skazani "tylko" na nagłą śmierć.
Ale już Jezus nie szczędzi nam okrutnych relacji, choćby w Ewangelii sprzed tygodnia - bogacz, któremu nie postawiono konkretnych zarzutów, cierpi okropne męki.

Wracam do rzeczywistości...
1 listopada to w Australii, a szczególnie w Melbourne, Melbourne Cup - The race that stops the nation - KLIK.
W naszym stanie mamy z tej okazji dzień wolny od pracy.
Niestety marna pogoda dzisiaj jeszcze zmarniała, jest dość zimno, co pewien czas pada deszcz, w górach spadł śnieg.
Nie zazdroszczę amatorom wyścigów, którzy wybrali się na tor wyścigowy...


Powyżej reporterka TV walczy z parasolem na wietrze.

Nasz plan na dzisiaj przewidywał wizytę na cmentarzu u kilku zmarłych znajomych a potem, w zaciszu domowym, obejrzenie transmisji z wyścigu
Z pierwszego punktu zrezygnowaliśmy gdy spojrzeliśmy za okno.
Drugi punkt - coś pokręciły mi się kanały telewizyjne. Okazało się, że wyścigi konne transmituje jednocześnie kilka stacji TV, każda z innego toru wyścigowego. Cóż za dziwaczny pomysł?
Wyjaśnienie - transmisje są sponsorowane przez firmy bookmacherskie.
Co ciekawe, to nie mogę znaleźć nagrania wyścigu w internecie.
Znalazłem tylko nagranie ostatnich 15 sekund. W poprzednich latach pełne nagrania były dostępne natychmiast po zakończeniu wyścigu.
Wyjaśnienie - teraz trzeba być płatnym abonentem komercjalnego kanału TV.

Tak zatem wygląda świat, na którym człowiek urósł do rozmiarów Homo Deus.

Pomyślałem, że obejrzę Orphée aux enfers  na youtube.
Znalazłem 2 nagrania, ale całkowicie unowocześnione - też nie dla mnie.
Tak zapewne wygląda Hades.

14 comments:

  1. Niektórzy twierdzą, że za życia na Ziemi mamy piekło...
    U nas teraz takie mgły, jak w przedsionku piekła, nic nie widać, strach wyjść z domu, a jeszcze gorzej pojechać!
    jotka

    ReplyDelete
    Replies
    1. Piekło na Ziemi, to zgadza się z biblijną i grecką tradycją. Szkoda, że w większości przypadków to ludzie ludziom urządzają to piekło.
      Mgły w Polsce, no proszę, a ja dzisiaj rano oglądałem wiadomości POLSAT nadane w Polsce w poniedziałek o 7 wieczorem i zapowiadali ciepły dzień.

      Delete
    2. Polska podzielona (nawet pogodowo), na południu ciepło o słonecznie, na północy mgły i chłodno...
      jotka

      Delete
  2. My oglądaliśmy na dziesiątce, było na żywo i za darmo.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zgadza się, zorientowałem się poniewczasie.
      Nastawiałem nagranie poprzedniego dnia i gdy zobaczyłem, że kanał 7 transmituje cały dzień wyścigi konne, to nie przyszło mi do głowy, że może to robić jeszcze ktoś inny.

      Delete
  3. Czytałem ostatnio, że w samochodach przyszłości trzeba będzie opłacać abonament za poszczególne moduły np opuszczania szyb. Może i za bycie człowiekiem wg projektu "Homo Deus" trzeba będzie opłacać ...abonament. Zwłaszcza jeśli chodzi o proponowane przez Harariego długie życie ("nieśmiertelność") czy wymianę zużytych części ciała;-)

    ReplyDelete
  4. No bo Hades to nie piekło, a królestwo podziemi. Dopiero tam znajdowały się odpowiedniki piekła (Tartar) i raju (Wyspy Szczęśliwe).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Z Hadesu do Tartaru było tak samo daleko jak z Ziemi do Nieba - kowadło zrzucone z Nieba spadało na Ziemię 9 dni. Jednak nie byli na nie skazywani ludzie za popełnienie grzechu takiego jak opuszczenie niedzielnego nabożeństwa.

      Delete
  5. Płacenie za usługi w samochodzie i we własnym domu - to w porządku. Płacenie za podtrzymywanie życia, to jeszcze bardziej słuszne.

    ReplyDelete
  6. Widziałam, że odłowiłeś ze spamu moje komentarze - gdzieś tam pałęta się kolejny ;-)

    ReplyDelete
  7. No tak Podziemie czyli Hades (nie mylić z Bogiem)
    To jednak nie to samo co piekło chrześcijańskie.

    Harry'ego jeszcze nic nie czytałam.
    Nawet nic na półkach nie mam.
    Niedobrze.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Piekło chrześcijańskie nie ma sobie równych.
      Nie czytałaś Harry' ego? Pottera?
      Wspomniany przeze mnie Harari napisał tylko 3 książki, pierwsza - Sapiens - bardzo mi się podobała, następna - Homo Deus - już nie.

      Delete
  8. Jak dawno nie byłam na operetce, bo opera to nie dla mnie. Pozdraiwam.

    ReplyDelete