Tydzień temu dostałem z żydowskiego domu starców - Jewish Age-Care Centre - zaproszenie na Chanukowe spotkanie w środku dnia.
Skąd? Jak? Dlaczego?
Dwa lata temu zgłosiłem się do ochotniczej działalności w ośrodkach tego typu.
Motywacja była jak zwykle egoistyczna - brak mi okazji do wygadania się więc może wykorzystam taki podstęp.
Ryba złapała przynętę - miałem bardzo miłe spotkania kwalifikacyjne. Moja propozycja - mogę wygłosić prelekcje na interesujące tematy.
Na początek temat związany z muzyką - tytuł - Lorenzo da Ponte - autor najlepszych oper Mozarta.
Dla osób, które stwierdzą, że autorem oper Mozarta był Mozart mam poniższy argument - plakat z wystawienia opery Don Giovanni w Lipsku, rok 1788...
Tu poszło mi gorzej, na prelekcję przybyło około 15 osób, ale po kilkunastu minutach zorientowałem się, że prelekcja zawiera zbyt wiele faktów ( 4 wojny, 6 krajów). Prawie wszyscy wytrwali do końca, ale wiele osób było zdezorientowanych i zmęczonych.
Mimo to dostałem zaproszenie i przyjąłem je mając nadzieję, że spotkanie zainspiruje mnie do dalszej działalności.
Powstrzymam się z komentarzami na ten temat gdyż nie dodam niczego nowego do informacji podawanych przez media na całym świecie.
Nie zauważyłem dodatkowych środków ostrożności (jak poprzednio - wstęp wymaga wylegitymowania się i akceptacji wartownika).
W niewielkiej sali rabin z dwójką dzieci szykowali "Chanukowy" stół. Tradycja zaleca wiele potraw na oleju.
Co było?
Kotlety jarzynowe, sałata z majonezem, sałatka ziemniaczana, owoce, pączki.
Za chwilę zaczęli przybywać goście.
Odniosłem wrażenie, że większość to byli pracownicy ośrodka, prawdopodobnie dla ochotników nie była to wygodna pora.
Po kilkunastu minutach konsumpcji rabin zaprosił nas do sali synagogi. Kilka osób wzięło ze sobą talerze z jedzeniem.
Potem głos zabrał rabin i wspomniał kilka zawiłości religii żydowskiej...
- jak zapalać świece szabatowe w okresie Chanuki? Piątek - absolutnie najpierw zapalić świece Chanukowe (18 minut przed zachodem słońca) a w momencie zachodu słońca zapalić świecę szabatową. To oczywiste bo w okresie Szabatu nie wolno niczego zapalać ani gasić.
- dalszych zawiłości nie wspomnę gdyż nawet SI/AI nie potrafiła ich odwikłać.
Spotkanie się skończyło - pracownicy ośrodka wrócili do swoich zajęć, ja wróciłem do domu nieco podbudowany na duchu spotkaniem z gronem miłych i oddanych swojej pracy osób.
P.S.
- Lorenzo da Ponte - KLIK - polska wersja Wiki nie wspomina nawet, że Lorenzo da Ponte współpracował z Mozartem.
- Joyce Nankivell-Loch - KLIK.
- Chanuka - KLIK.

Bardzo interesujące spotkanie. za każdym razem czegoś można się nauczyć.
ReplyDeleteTaki miałam plan na życie. Spotykać ludzi różnych religii, wymieniać poglądy, uczyć się różnych języków, wygłaszać prelekcje. Interesował mnie cały świat i tak bardzo chciałam mieszkać za granicą ,żeby móc realizować te swoje pasje, bo w Polsce też jest to teraz możliwe, ale gdy mieszka się w dużym mieście. Już myślałam że tak będzie, gdy 20 lat temu poznałam mojego anglosaskiego męża. A on wybrał Polskę do zamieszkania i do tego wieś. Ale się nie daję i próbuję robić to, co mi sprawia przyjemność. Edukacja i spotykanie różnych ludzi. Na prelekcje u nas najlepsze są biblioteki i osiedlowe domy kultury.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Czwarta świeca i Shamash są tu jak metafora. Ktoś zapala innych, sam nie szukając blasku. Dobrze, że wróciłeś stamtąd podbudowany. Takie spotkania nie zmieniają nagłówków, ale skutecznie reperują duszę.
ReplyDelete