4 razy do roku chodzę na koncerty serii Mostly Mozart. Jak z tytułu wynika w programie każdego koncertu jest jakiś utwór W.A. Mozarta plus stosowne uzupełnienie.
Koncerty odbywają się w najlepszej sali koncertowej Melbourne - Melbourne Recital Centre - o godzinie 11. Ta wczesna pora chyba decyduje o składzie widowni - emeryci.
Być może z tego względu organizatorzy wykazują nadzwyczajną troskę - darmowa kawa i ciastka. Bar otwiera się o 10. i po 20 minutach ciastka znikają. Nie jestem pewien co bardziej przyciąga gości - ciastka czy muzyka. Chyba jednakowo gdyż widownia jest wypełniona.
W ostatni czwartek Mozartowi towarzyszyli Boccherini i Vivaldi. Mnie szczególnie zainteresował Boccherini. Myślę, że nawet wiele osób niezainteresowanych muzyką zna jego Menuet - KLIK. W. Młynarski wykorzystał go w jednej ze swoich piosenek.
Dopiero w Australii poznałem jego, pisane w Hiszpanii, kwintety gitarowe. Najbardziej znany to chyba opus 30 nr 4 - podtytuł Fandango - tutaj ostatnia część, od której pochodzi ta nazwa - KLIK. Właściwe fandango rozpoczyna się po 1m35s.
Jednak na czwartkowym koncercie grali kwintet nr 6 - podtytuł Straż nocna w Madrycie - KLIK.
U mnie już późna noc, w szyby stuka deszcz. Jak to dobrze, że ktoś stoi na straży, choćby w Madrycie.
Chwała Młynarskiemu! Ale on z tak znakomitej muzycznej rodziny... Przyznaję, że nie znam Boccheriniego, ale chętnie posłucham.
ReplyDelete