Sunday, January 1, 2017

Niedzielne czytanie - skąpstwo bogaczy

Don't you know what the police are for, Steve? 
They are there so them as have nothing
shouldn't take anything away from them who have.

Joseph Conrad - The Secret Agent.

Jedną z pierwszych informacji w tutejszym dzienniku porannym była wzmianką, że weszły w życie nowe zasady obliczania wysokości emerytury.

Na wstępie wyjaśnię, że w Australii emerytura (age pension) przysługuje każdemu obywatelowi bez względu na to czy kiedykolwiek w życiu pracował. Około 30 lat temu wprowadzono "asset test" czyli uzależnienie wysokości emerytury od zasobów finansowych kandydata. Do tego czasu wszyscy obywatele, zarówno biedacy jak i milionerzy, po osiągnięciu wieku emerytalnego otrzymywali emeryturę tej samej wysokości.

"Asset test" uzależnia wysokość emerytury od posiadanego kapitału. Wartość domu nie jest wliczana do kapitału.
Stare zasady były następujące:
Gdy kapitał jest poniżej $297,000 (dla małżeństwa posiadającego dom) wówczas przysługuje pełna emerytura - trochę ponad $600 na osobę, wypłacane co dwa tygodnie.
Za każdy tysiąc dolarów powyżej tych $297,000 emerytura jest zmiejszana o $1.50 i gdy kapitał osiągnie około 1,175 miliona dolarów emerytura się nie należy.

Zatem można mieszkać w pałacu, mieć na koncie ponad milion dolarów a podatnicy fundują emeryturę, wprawdzie zaledwie kilkadziesiąt dolarów na dwa tygodnie, ale jednak.

Wprowadzone zmiany to: górny limit zostanie obniżony do około $813,000 zaś dolny limit, poniżej którego przysługuje pełna emerytura, nieco podwyższony. W rezultacie około 300,000 osób utraci emeryturę natomiast ci, którzy ją zachowają, dostaną pewną podwyżkę.

Jak można było się spodziewać podniosły się gwałtowne protesty. Wiele z nich używa terminu - rabunek. Zauważam nagłówki typu - osoby starsze stracą zachętę do oszczędzania.

Zrobiło mi się nieco przykro. Pewnie dlatego, że nasz kapitał jest poniżej dolnego limitu.

Tak sobie liczę - kapitał powyżej miliona dolarów. Najgorsza inwestycja to trzymać go w banku, wtedy można dostać około 2% dochodu czyli $20,000 rocznie. Zakładam, że właściciele żyją dostatnio, wydają rocznie $80,000 czyli muszą dołożyć $60,000 z posiadanego kapitału.  W takim razie po niecałych 3 latach ich kapitał spadnie poniżej górnego limitu i będą w tym miejscu w jakim są obecnie.

I o to ten cały krzyk? Zamiast rozkoszować się dostatnim życiem ludzie łamią sobie głowy jakby tu coś skombinować. Doradcy finansowi oferują swoje usługi. Lobbyści działają. Partie polityczne zyskują, lub tracą, zaufanie.

P.S. Wyjaśnienie dla osób zainteresowanych tematem emerytur.
Jak widać z powyższego, emerytura australijska to jest właściwie zasiłek wypłacany w całości z kasy państwowej.
Aby zredukować wydatki emerytalne rząd zachęca obywateli do oszczędzania na stare lata. Pracodawcy są zobowiązani do wpłacania 9.5% zarobków pracownika brutto na t.zw. superannuation czyli na emerytalny fundusz inwestycyjny. Ta kwota nie jest obciążona podatkiem od dochodu. Emerytalne fundusze inwestycyjne objęte są specjalną kontrolą, aby przypadkiem nie zbankrutowały. Pracownik ma całkowitą swobodę wyboru funduszu inwestycyjnego, może go nawet prowadzić osobiście. Pracownicy mogą wpłacać dodatkowe pieniądze na emerytalne fundusze inwestycyjne, w tym przypadku korzystają z pewnych ulg podatkowych.
Założeniem jest, że osoba pracująca około 40 lat powinna uzbierać wystarczający kapitał, aby, przynajmniej przez kilka lat, nie pobierać emerytury.

3 comments:

  1. Co kraj, to obyczaj, ale pewnie nigdzie nie ma rozwiązań doskonałych. Zawsze znajdą się niezadowoleni. Niemniej zasada, ze po przekroczeniu pewnego górnego limitu, emerytury się nie wypłaca z państwowej kasy, jest chyba słuszna. Przecież ten ktoś może sobie z własnych zasobów sam emeryturę wypłacać ;-) Dla mnie te miliony to w ogóle kwoty niewyobrażalne.

    archato

    ReplyDelete
  2. Ja coraz bardziej utwierdzam się w tym, ze służba zdrowia powinna być utrzymywana z budżetu i emerytury również. Po prostu zamiast na ZUS czy na NFZ płacimy większe podatki. Bogatsi dokupuja prywatne ubezpieczenia na zdrowie i oszczędzają na stare lata. Ja i tak, zeby mieć jako taki komfort korzystania z lekarza płacę abonament miesięczny w sieci prywatnych klinik. I na emeryturę tez zbieram:)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zgadzam się. Te tworzenie pośrednich stopni, jak na przykład ZUS, tylko mąci obraz rzeczywistej sytuacji gospodarczej i kosztuje ogromne pieniądze.

      Delete