Sunday, February 2, 2020

Niedzielne uniesienie - boskość

W ostatnim tygodniu, podczas odwiedzin osoby proszącej Stowarzyszenie św Wincentego o pomoc, zauważyłem na ścianie petenta dyplom - Master of Divinity

Magister Boskości!

Nie wiedziałem co robić: klęknąć i prosić o błogosławieństwo? Wyjść na ulicę i głosić ludziom dobrą nowinę?
Póki co ostudziłem emocje, skupiłem się i wysłuchałem słów Magistra - rachunek za elektryczność i vouchery na żywność.

Jednak po zakończeniu wizyty musiałem się podzielić z moim towarzyszem emocjami jakie mną targały.
Spojrzał na mnie z politowaniem - to znaczy, że skończył studia teologii - wyjaśnił.

Zamilkłem.
W domu spytałem Google translate - divinity = boskość.
Oxford Dictionary - the quality of being a god or like God.

No i co z tym zrobić?

Spytałem Google, nie tłumacza, ale wyszukiwarkę.
Merriam-Webster Dictionary: 1. Theology 2. The quality or state of being divine.

Teologia przed boskością - jakże praktyczni są ci Amerykanie.

4 comments:

  1. A to ci ciekawostka, nie wiedziałam o takim stopniu wtajemniczenia. ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wygląda na to, że studia "boskości" istnieją w USA, Australii, może jeszcze kilku krajach bedących pod kulturowym wpływem USA.
      Sprawdziłem Warszawęi też pewne zakoczenie - Chrześcijańska Akademia Teologii ma wydziały teologii ewangelickiej, prawosławnej, starokatolickiej lub protestanckiej.
      Dlaczego starokatolickiej? Czy jest teologia nowokatolicka? Albo po prostu - katolicka.
      Uniwersytet im kardynała S. Wyszyńskiego oferuje po prostu teologię, ale moze coś przegapiłem.
      Pozdrawiam.

      Delete
  2. Tak, istnieja uczelnie oferujace studiowanie tematu, dajace tytuly, prawo do gloszenia itd - i to jest w porzadku, nalezy znac temat ktory sie rozglasza - problem w tym ze taki wyszkolony automatycznie uwaza sie za niezmiernie uprzywilowanego i specjalnego, siedzacego na prawicy Boga. A naiwni mu to ulatwiaja traktujac wlasnie tak.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Studia teologii to wedłu mnie coś normalnego. Nie sądzę żeby z tytułu ich ukończenia ktos sobie rościł specjalne prawa. W Australii są one furtką do prowadzenia zajęć edukacji religijnej w szkołach choć pewnie trzeba jeszcze zaliczyć jakieś kursy pedagogiczne.
      Wydaje mi się, że dopiero przyczepianie do tego etykiety - divinity - może ludzi wprowadzać w błąd.

      Delete