Świąteczna przerwa w blogowaniu wydawała się nie mieć końca.
Nawet śmigus-dyngus mnie nie ożywił, dopiero ta wiadomość: książe Filip zmarł w piątek rano.
Dzisiaj (sobota) ubrani na czarno spreakerzy TV trzymają ręce na pulsie wydarzeń - flagi narodowe opuszczone do połowy masztu - poniżej na moście nad zatoką w Sydney...
... o 5 wieczorem oddany zostanie salut armatni.
Moje myśli są jednak z mieszkańcami wyspy Tanna, którzy uznali księcia Filipa za swojego Boga i teraz mają nadzieję, że wreszcie osiądzie on wśród nich na stałe - KLIK.
Tytułowa żałoba na tym filmie - KLIK.
Z ostatniej chwili!!!
Salut armatni już się odbył - BUM-BUM.
Nic z tego nie rozumiem. W moim przekonaniu książę Filip był niczym broszka na piersi Beaty Szydło. O co więc tyle szumu? ;))
ReplyDeleteO co tyle szumu?
DeleteWydaje mi się, że ludzie po prostu potrzebują tego typu osobistości, ceremonii, postaci.
Ze smutkiem obserwuję, że w Polsce ludzie są coraz bardziej spięci. Czasami odnoszę wrażenie, że ten kraj zamienia się w wielką Komisję Smoleńską.
Na czubku jest ta kierowana przez Antoniego M. Ona nic nie robi. Natomiast życie wre w podkomisjach d/s Katastrofy PiSowskiej, Katastrofy Katolickiej, Katastrofy LGBT i wielu pomniejszych.
Kult Filipa... to coś dla mnie nowego i ciekawego zarazem.
ReplyDeleteAbsolutnie ciekawe i inspirujące.
DeleteNa tej wyspie już podczas II Wojny powstał kult cargo .
Tubylcy byli pod wrażeniem ogromnych samolotów załadowanych towarami i uznali, że warto się modlić aby takie dostawy trwały.
Tutaj linki: https://en.wikipedia.org/wiki/Cargo_cult
https://en.wikipedia.org/wiki/John_Frum
Kult cargo jest mi znany. Ciekawe jest zwłaszcza to, że tworzyli atrapy lotnisk i samolotów kojarząc je ze spływającym z nieba dobrobytem.
Deleteczym się różni religia Cargo od religii abrahamicznych /lub też lokalnego kultu polskiego Jeźdźca Na Białym Kopytniaku/?... detalami na pewno... ale generalnie, to wszystko sprowadza się do jednego: Mesjasz /judaizm/, Mahdi /islam/, Chrystus-bis /chrześcijaństwo/, czy też bogowie Cargo, każdy przyleci i DA :D
Deletep.jzns :)
@PKanalia - zarówno Bóg Izraela jak i Allah postawili swoim wiernym dość konkretne warunki uzyskania satysfakcji i jeszcze bardziej konkretne warunki otrzymania surowej kary.
DeleteKult Cargo dużo bardziej mi się podoba, nie stoi za tym żaden Bóg, po prostu - oczekiwanie gwazdki/paczki w nieba.
nie jestem specem od religii Cargo, więc mogę się mylić, ale jak mi wiadomo, to te paczki "same" się znikąd nie biorą, tylko jakiś bóg /czy kilku/ ma je zrzucać, a czy do końca randomowo?... no, nie wiem, skoro miejscowi budują różne fikuśne konstrukcje, aby spadły właśnie tam, a nie gdzie indziej...
Deletena poziomie detali faktycznie jest pewna różnica z "religiami księgi", ale wyznawcy swoimi "zasługami" lub praktykami magicznymi (modlitwa "o coś") próbują zjednać swojego boga, aby ich uszczęśliwił /indywidualnie, grupę lub wszystkich ludzi/, czyli zasada jest ta sama...
Tańce i spożywanie ceremonialnego narkotyku - Kava... A to dopiero;-) Musiało być wesoło i bez niepotrzebnego ...spięcia;-) Czasami żałuję, że urodziłem się w takiej smętnej kulturze;-)
ReplyDeletekava-kava to taki raczej lajtowy semi-narkotyk, coś a la marihuana, tylko inaczej spożywany, ponoć bardzo sympatyczny, łagodzący obyczaje w przeciwieństwie polskiego narodowego NARKOTYKU zwanego WÓDA... co ciekawe i wręcz zdumiewające, od niedawna w Polsce kava-kava jest znowu legalna, aczkolwiek na poziomie praktycznym raczej słabo dostępna...
Deletep.jzns :)
Wydaje mi się, że to pogoda/klimat określa świadomość, a do tego jeszcze wyspa - izolacja.
DeleteIzolacja i brak wyboru - idealne warunki do szczęścia (?)
klimat określa świadomość... przykładem może być styl spożywania wspomnianego narkotyku: na południu Europy ludzie powoli nasączają się powoli winkiem, a czym im bardziej na północ, tym bardziej sięgają po mocniejsze trunki, nie wspomnę już o najdalszej północy, czy wschodzie, gdzie się wali wódę "do deda"...
Delete/spostrzeżenie statystyczne rzecz jasna, bo pojedyncze, indywidualne gusta mogą być inne/...
Jaś... znaczy Filip nie doczekał, jeszcze dwa miesiące, a by trafił w Polsce jakieś ca 1000 euro brutto miesięcznej emerytury... ale chyba raczej nie miał polskiego obywatelstwa, więc to tylko teoria...
ReplyDeletep.jzns :)
Gdyby o tym wiedział, to pewnie złożyłby wniosek o obywatelstwo.
Delete