No cóż, z tego składa się moje życie, tu kilka przykładów...
Wordle - zaraziłem się prawie 3 lata temu, podczas pobytu w szpitalu (jakże stosowne miejsce), kilka dni temu licznik wybił 1001!
97% wygranych wynika z przegrania 32 gier, żeby podnieść poprzeczkę na 98% musiałbym wygrać kolejnych 185 gier, to może się wydarzyć gdyż udało mi się już wygrać 287 gier pod rząd.
Sprawa jest dla mnie na tyle poważna że codziennie rejestruję wyniki...
Po lewej - Wordle - kolejne zgadnięte słowa - pola zaznaczone na zielono to litery znajdujące się w pierwszym testowym słowie - jest nim zawsze PRICE.
Po prawej - Słowoku - polska wersja gry, zacząłem grać dopiero 192 dni temu, wtedy byłem na pozycji 31,830, teraz pozycja 5,333. Zaciemnione pola to przegrane gry.
Tyle rozważań a to przecież tylko 15 minut dziennie - pozostało tyle czasu...
Wrócę do ostatniej środy - opisałem już wrażenia z mozartowskiego koncertu a po koncercie przechodziłem obok Australijskiego Centrum Sztuki Współczesnej.
Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale żadna z licznych wizyt w tym miejscu nie trwała dłużej niż 10 minut.
Tym razem prezentowano dzieła amerykańskiej artystki - Samej Czalabala!
Może przetłumaczyłem zbyt pedantycznie na polski - oryginalnie jest Tschabalala Self - KLIK.
Tu kilka migawek z wystawy...
===
==
Tytuł wystawy - Skin Thight - Przylegający ściśle do skóry.
Po wyjściu z wystawy otrzepałem się starannie żeby nic do mnie nie przyległo.
Niedziela - całkowita zmiana nastroju - Polski Dzień na Federation Square - najbardziej popularnym placu w Melbourne.
Pogoda bardzo kapryśna...
Na scenie polscy harcerze, wśród nich nasz syn i trójka wnucząt.
Następnie polonijna orkiestra, która artystycznie wspina się powyżej dachu...
A jak się coś przekąsi to i pogoda się poprawi...
.jpg)









Z drobiazgów składa się większość życia. Jak zawsze, dowcipnie :-) To otrzepanie się wspaniałe! Jakże rozumiem! Co jakiś czas też zawędruję w okolice sztuki współczesnej i... potem nic nie pamiętam. To chyba niedobry prognostyk...
ReplyDeleteI jak szła ta nauka tańców? Wychodziło niektórym?
Sztuka współczesna... najwyraźniej współczesność nie potrzebuje sztuki.
DeleteNauka tańców - idzie dobrze, tu filmiki sprzed 13 lat na ten temat ==> https://youtu.be/oMRGODeK63k - ta para maluchów to nasze wnuczęta.
Polonez ==> https://youtu.be/TWBaK4DPUc8
Super, że Twoje wnuki tak się bawiły na polskich tańcach, i stroje tradycyjne;
Deletekilka lat temu widziałam takich dwoje dzieci w strojach krakowskich właśnie w Krakowie i obcokrajowcy turyści chcieli robić im zdjęcia tak im się podobało
Polskie tańce, polskie harcerstwo...
DeleteAustralia to specyficzne miejsce gdyż cała cywilizacja przybyła tu z Europy 200+ lat temu. W związku z czym alternatywą dla polskich tradycji mogły być tradycje... irlandzkie... greckie - więc wybór był oczywisty.
Jeśli chodzi o tańce to próbowały wszystkie wnuczęta (5), ale tak naprawdę to bardzo lubił to tylko najstarszy wnuk.
Nie umiem żadnego polskiego tańca ludowego... no cóż... a byłam raz z ekipą na takim festiwalu... ale tylko w charakterze tłumacza 😁
ReplyDeleteSztuka współczesna, cóż. Pozdrawiam Otrzepanego!
Krakowiaka na pewno potrafisz zatańczyć :)
DeleteGratuluję wnuków!
ReplyDeleteTo ciekawe, że my emigranci tak idealizujemy naszą polskość. Nieraz się nad tym zastanawiałem. Łapiemy każdą okazję, aby pooddychać trochę polskością, aby znowu jej dotknąć. Może nawet bardziej niż stali mieszkańcy kraju nad Wisłą;-)
Nie wiem czy tu jest jakaś idealizacja - raczej podtrzymywanie tradycji. Na emigracji jest to bardziej oczywiste niż w kraju rodzinnym.
DeleteHmm... Przyznam, że mnie też trudno zachwycić się tego typu sztuką współczesną.
ReplyDeleteCiekawa jestem jak smakują pierogi "do góry nogami". Nie dowierzam australijskim ziemniakom i twarogom:)) Powiedz, że nie mam racji:)
Pierogi do dołu uszami...
DeleteWyznam, że nie skorzystałem z ofert na niedzielnej imprezie.
W domu jemy czasem pierogi ruskie albo z kapustą i grzybami albo uszka do barszczu. Kiedyś robiła je moja żona, teraz raczej kupujemy od pani, która to robi na masową skalę.
A na boku.... bardzo lubię chińskie pierogi, szczególnie z krewetkami.
Ser biały, ziemniaki - MASZ RACJĘ!!!
Drobiazgi drobiazgami, ale potrafią wypełnić cały dzień :)
ReplyDeleteMnie wciągnęło sudoku. Muszę zainteresować się słowoku, na wordle się nie skuszę, bo z angielskim już u mnie słabo...
Bardzo lubię Sudoku - czysta logika.
DeleteAle tylko na papierze, spróbowałem kilka internetowych aplikacji, ale mi się nie podobały.
Słowoku mi się podoba - jest trudniejsze od Wordle bo więcej liter w alfabecie i w pewnym sensie więcej słów bo dochodzą przypadki.
Piękny wynik, rozwijająca mózg "choroba".
ReplyDeleteDzieła artystki nieco przerażające...
Pogoda i u nas kapryśna, niestety!
jotka
Wordle - bawię się w to samotnie więc nie wiem czy mój wynik jest dobry czy jeszcze lepszy.
DeleteSztuka nowoczesna chyba zeszła na zupełne manowce.
O, zemdliło mnie od tej "sztuki". Jedno ma przerrośnięte łapy większe od stóp, drugie łokieć zginający się w drugą stronę... Jedno z dwojga: albo ja jestem upośledzona, albo ta "sztuka".
ReplyDeleteNiestety.... nawet nie próbuję znaleźć wytłumaczenia, trzymam się raczej z daleka.
DeleteP. S. Jestem niemal uzależniona od gry "WOW" - też układa się słowa. Nie gram o zwycięstwo, tylko pcham się dzielnie do przodu, bo chciałabym zobaczyć, kiedy ta gra się skończy, to znaczy na którym poziomie.
ReplyDeleteWOW - google dało dwie odpowiedzi - War or Warcraft - jakaś masakra i World of Wonders - to wygląda ciekawie.
DeleteTak, to jest to drugie.
DeleteMuzyka, nauka tańca, jedzenie - można miło spędzić sporo czasu, a odrobinę przeznaczyć na grę 😀 Pogodnego tygodnia życzę!
ReplyDeleteTak mało a cieszy... musi cieszyć.
DeleteDziękuję za życzenia i wzajemnie.
Potrafisz celebrować codzienność. Od gier słownych po sztukę, rodzinne chwile i uważność na piękno wokół siebie:-)
ReplyDeleteNie wiem czy to można nazwać celebrowaniem, ale staram się znaleźć pozytywne strony... chociaż czasem (wystawa sztuki nowoczesnej) nie potrafię znaleźć.
DeleteJeśli chodzi o przeróżne komputerowe gry to nie biorę w nich udziału.
ReplyDeleteAle podziwiam Cię.
A przeróżne wydarzenie kulturalne są dla mnie obowiązkowe. Ale nie dlatego że muszę, tylko że chcę.
Tylko tej sztuki "nadzwyczaj i niesamowicie nowoczesnej" nie rozumiem.
Pozdrawiam serdecznie
Zgadywanie słów - Wordle, Słowoku to ylko fragment, w telewizji zauważyłem teleturnieje Lingo i to chyba na dwóch programach.
DeleteWydaje mi się to dobrą gimnastyką umysłu.
Wydarzeń kulturalnych nie ma u nas tak wiele, ale coś tam się znajdzie.
Pozdrawiam.
Drobiazgi , które tkają i wypełniają nasze życie. Inspirują zachęcają bawią. That's it.
ReplyDeleteDrobiazgi... dobrze gdy da się w nich znaleźć jakiś sens.
DeleteZ drobiazgów składa się nasze życie. Często ich nie dostrzegamy pędząc przez naszą codzienność. A przecież potrafią zachwycić.
ReplyDeletePierogi ruskie, czy też teraz bardziej ukraińskie, uwielbiam. Zawsze musi być więcej ziemniaków niż sera.
Pozdrawiam ciepło i życzę udanych Andrzejek
Apetyt na pierogi jakoś mi z wiekiem zmalał.
DeleteDziękuję za dobre intencje i życzenia, ale my tutaj nie znamy żadnego Andrzeja :(((