Ten wpis to oczywisty wynik sukcesów Polek w turnieju Rolland Garros.
Do tego Magda Lynette wyeliminowała australijską faworytkę - A. Barty.
Wprawdzie w tym przypadku istotnym czynnikiem była kontuzja Australijki, ale to jest przecież nieodłączny element sportu.
Wyznam, że oglądanie tenisa mnie nudzi, 90% czasu to szykowanie się do gry.
Wymiana piłek też często jest bardzo jednostajna.
Tylko czasem trafi się jakieś rewelacyjne zagranie.
To nie dla mnie.
Jednak tenis to jedno z moich pierwszych sportowych zainteresowań.
Rok 1953, zupełnie nie interesowałem się sportem.
Pamiętam, że na Olimpiadzie 1952 r w Helsinkach, jedyne złoto dla Polski zdobył Z. Chychła, zaś Antkiewicz zdobył medal srebrny.
Znajomi kręcili głowami i narzekali, że Antkiewicza skrzywdzili sędziowie a ja, słuchałem tego ze zdumieniem gdyż logika mówiła mi, że jeśli Antkiewicz wygrałby medal złoty, to Chychle pozostałby srebrny. Więc o co chodzi?
W swojej totalnej sportowej ignorancji nie wiedziałem, że bokserzy występowali w różnych kategoriach wagowych.
Pod koniec 1953 roku moja matka załatwiła nam głośnik - to było kablowe radio, w którym nadawano program I Polskiego Radia oraz, w określonych porach dnia, komunikaty władz lokalnych.
I oto, gdzieś koło Sylwestra 1953, usłyszałem w radio wiadomość, że Australia wygrała Davis Cup, w finale pokonała USA.
To było coś nadzwyczajnego gdyż ani w gazetach, ani w PKF - Kronice Filmowej, nie prezentowano żadnych informacji o sportowcach USA.
W tym przypadku sportowcy USA przegrali, ale dla mnie był to istotny wyłom.
Zacząłem interesować się sportem.
W 1954 r spędziłem wakacje w Sopocie i tam oczywiście zauważyłem międzynarodowy turniej tenisowy.
To były czasy...
Wielu zawodników grało w długich spodniach.
Wiele pań w całkiem długich spódnicach.
Oczywiście obowiązywały białe stroje. Podczas pierwszych gemów wielu zawodników miało na sobie grube swetry, które zdejmowali gdy się rozgrzali.
Podczas przerwy między setami zawodnikom podawano mocną herbatę w szklankach. Pili ją i wymieniali grzeczności siedząc na krzesłach pod sędziowską wieżą.
Patrzyłem na to i wspominałem słowa matki: tenis to królewski sport.
Do tej kategorii matka zaliczała jeszcze narciarstwo i żeglarstwo (przepraszam - jachting).
Z takim balastem oglądam w tv mecze tenisowe, w których zawodnicy dostają ataków furii i niszczą rakiety tenisowe, wdają się z dyskusje z sędziami.
A wszystko to przyćmione szelestem banknotów, wielu banknotów - pula nagród French Open 2021 = EU 34,367,215 - 10.53% mniej niż w 2020.
Jak tu się dziwić, że tak wiele osób cierpi przy tej okazji na zaburzenia psychiczne.
Aktualizacja - 5 czerwca - australijska tv z uwagą obserwuje postępy Sereny Williams we French Open a idzie jej bardzo dobrze.
Jeśli wygra, to wyrówna rekord Australijki Margaret Court - 24 - wielkie szlemy.
Uczucia są mieszane - Margaret Court (karierę zakończyła w 1975 r) - w ostatnich latach ogromnie wszystkim się naraziła gdyż jako "minister" w dość marginalnym kościele protestanckim bardzo ostro występowała przeciwko jednopłciowym małżeństwom.
Na dodatek, jeden z kortów w kompleksie Australian Open nosi jej imię.
Chyba wszystkie "poważne" tenisistki zażądały zmiany nazwy kortu. Sporo tenisistów/tek odmawia występów na tym korcie.
Gdyby teraz Serena wyrównała rekord, to wezwania do zmiany nazwy będą jeszcze bardziej uzasadnione.
P.S. Głośnik... w 1998 r byłem na maratonie narciarskim w słowackiej miejscowości Kremnica.
Jakim zaskoczeniem było dla mnie gdy stwierdziłem, że na placach były nadal głośniki, które od rana do 22:00 nadawały oficjalny program :)
Ogladanie tenisa w TV moze byc, bo moge miec rozne przerwy ale nie na zywo kiedy glowa lata na lewo i prawo.
ReplyDeleteBardzo słuszna uwaga.
DeleteJa byłem tylko raz na meczu Australian Open, raczej tylko po to żeby zaliczyć to doświadczenie.
U mojej babci w domu wisiał taki głośnik, zamontowany w czasach powojennych, nadawał pierwszy program polskiego radia, aby ludzie wiedzieli, co się w socjalistycznym państwie dzieje. Podobne głośniki są bodajże w Korei Północnej-z tą różnicą, że nie można ich wyłączyć, jedynie ściszyć.
ReplyDelete